NRA: gdyby apteki były w rękach aptekarzy nie byłoby problemu z zaopatrzeniem w leki

Udostępnij:
W polskich aptekach brakuje leków. Zdaniem NRA dzieje się tak dlatego, że hurtowniom bardziej opłaca się odsprzedaż za granicę niż dystrybucja do polskich kontrahentów. Naczelna Izba Aptekarska informuje, że od 1 stycznia do 10 grudnia aptekarze z całej Polski zgłaszali braki leków ponad 1480 razy. W ubiegłym roku było ich 1670, ale aptekarze mogli zgłaszać braki dopiero od lutego.
Ale też niektórzy właściciele aptek w pogoni za zyskiem łamią prawo. Chodzi o tak zwany rewers w łańcuchu dostaw. Polega on na tym, że apteka, zamiast wystawić leki na półkę, tak aby mogli je kupić pacjenci, odsprzedaje preparaty wybranym hurtowniom, które sprzedadzą preparaty za granicę - sama apteka ma zakaz sprzedawania leków poza Polskę. Nieuczciwy aptekarz i hurtownik dzielą się zyskiem. To nielegalne, pisze Gazeta Wyborcza.

- Podobne patologie są możliwe wyłącznie w systemach prawnych, w których nie obowiązuje reguła "apteki dla aptekarza lub spółki aptekarskiej" - mówi dr Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej. Chodzi o to, że jego zdaniem to właśnie nowi w branży przedsiębiorcy, którzy nie są farmaceutami, odpowiedzialni są za proceder odwróconego łańcucha dystrybucji. - Nad właścicielami niefarmaceutami samorząd nie ma żadnej kontroli - wyjaśnia Kucharewicz, cytowany przez Gazetę Wyborczą. Według październikowych danych firmy IMS Health na rynku działało 14 277 aptek, z czego 9700 należy do aptekarzy indywidualnych.

Eksport i import równoległy jest w Polsce dozwolony, ale niedozwolona jest odsprzedaż leków przez apteki. Ponieważ jednak na wybranych preparatach można zarobić od 100 do 200 proc. ich wartości wiele aptek decyduje się na odsprzedaż leków hurtowniom, które potem sprzedają je za granicę głównie do Niemiec, które mają swoją politykę odnośnie importu leków. Dlatego posłowie PO postanowili ukrócić ten proceder i ustanowić kary administracyjne dla hurtowni i aptek, które sprzedają leki bez zgłoszenia. GIF także zyska prawo sprzeciwu wobec eksportu.

Jak pisze Gazeta Wyborcza skala eksportu jest trudna do oszacowania i firmy badawcze nie chcą być podpisywane pod danymi. Nieoficjalnie podają, że dwa lata temu wartość wywiezionych leków mogła wynieść 1,8-2,3 mld zł. Dla porównania - wielkość importu leków do Polski wynosi 200-250 mln zł rocznie. To niewiele, bo w ubiegłym roku Polacy wydali na leki 23 mld zł.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.