Nefrologia nie jest czarno-biała

Udostępnij:
- Czekamy na programy terapeutyczne dotyczące leczenia zaburzeń gospodarki wapniowo-fosforanowej, które w Polsce nie są jeszcze odpowiednio finansowane. Czekamy na zielone światło dla nowych preparatów biologicznych a więc przeciwciał monoklonalnych, które mają duże znaczenie w leczeniu chorób o podłożu immunologicznym. Tutaj jest jeszcze dużo do zrobienia. Będziemy o to walczyć - powiedział naszemu portalowi prof. Andrzej Oko, przewodniczący komitetu organizacyjnego zakończonego w sobotę w Poznaniu kongresu Top Nephrological Trends.
- Konferencja, która porusza jednocześnie dwa aspekty schorzeń nerek czyli zarówno ujęcie nefrologiczne jak i urologiczne to rzadkość… Dlaczego?
-Sam sobie zadaję to pytanie! Dlaczego dwie specjalności, które w zasadzie skupiają się na tym samym układzie tak rzadko się razem spotykają. Ta konferencja dowodzi, że jest to niesłuszne, bowiem wiele tematów jest wspólnych a spojrzenie nefrologów i urologów na te same zagadnienia jest zgoła inne. To oczywiście nie znaczy, że można tu mówić o racji jednej lub drugiej strony. Nie ma nic czarno-białego. Tu jest wiele odcieni szarości. Każdy pacjent jest inny, każdy problem można rozważać pod różnym kątem mając jednak zawsze na uwadze najważniejsze dobro jakim jest dobro pacjenta. Jest wiele problemów, które są nierozwiązane i wymagają consensusu. To widać po dyskusjach jakie się toczyły w trakcie Kongresu a to dowodzi, że pomysł zorganizowania konferencji wspólnej z kolegami urologami był jak najbardziej trafiony.


-Gdzie najczęściej dochodzi do kontrowersji na polu nefrologiczno-urologicznym?

- Te kontrowersje dotyczą przede wszystkim problemów, które u pacjenta mogą się latami rozwijać i rzutują później na dalsze postępowanie terapeutyczne. Takim przykładem są choćby pacjenci po przeszczepie nerki i kontrowersje wokół dalszych kwalifikacji. Rodzą się pytania o przydatność niektórych badań w późniejszym prowadzeniu tych chorych. Tutaj zdania urologów i chirurgów transplantologów są zbieżne. Jednak chirurdzy kiedy trafia do nich pacjent kwalifikowany do przeszczepu, nie znają dokładnie historii choroby i problemów np. dializoterapii. My –nefrolodzy natomiast jesteśmy w stanie przewidzieć jakie powikłania u tego pacjenta mogą się zdarzyć później. Kontrowersyjnym schorzeniem jest choroba Ormonda. Do niedawna ci pacjenci trafiali tylko do urologów, gdzie ich problemy były rozwiązywane doraźnie. Pacjenta nerki co prawda działały, ale musiał później chodzić z workiem na mocz co wiąże się z ogromnym dyskomfortem. Obecnie dzięki współpracy z Kliniką Urologii pacjenci z chorobą Ormonda są przekazywani nefrologom. Te wyniki leczenia, które przedstawiałem podczas jednej z sesji są bardzo zachęcające a jeszcze dziesięć lat temu chorzy na chorobę Ormonda trafiali albo tylko do urologów albo tylko do nefrologów. Nie było wspólnej płaszczyzny postępowania a w tym przypadku współpraca tych dwóch specjalizacji jest bardzo potrzebna. Na szczęście to się zmienia i to jest ogromna korzyść dla pacjentów.

- To już trzecia edycja Kongresu...Dużo się zmieniło przez te kilka lat w nefrologii?

- Mamy do czynienia z ogromnym postępem w diagnostyce, uzależnionym od postępów w naukach podstawowych; w genetyce. Myślę tu choćby o identyfikacji osób obciążonych czynnikami ryzyka rozwoju chorób i ich powikłań. Farmakogenetyka umożliwia identyfikację terapii. U jednego chorego określony lek może działać bardzo korzystnie i pozwala osiągnąć zamierzony efekt terapeutyczny a u innego nie tylko nie leczy, ale przynosi wiele dodatkowych powikłań. Ten postęp jest więc nieprawdopodobny. Nie można go nawet rozpatrywać w kategorii lat, ale miesięcy! Nowe dane dotyczące choćby cukrzycowej choroby nerek jeszcze kilka miesięcy temu były zupełnie nieznane.

- Mamy nowe leki i terapie, ale czy polską ochronę zdrowia na nie stać?

- W medycynie zawsze będzie niedobór pieniędzy- czy to w Polsce czy to w Stanach Zjednoczonych. W Polsce że chorzy, którzy są poddani zabiegowi przeszczepienia nerki mają w zasadzie te same leki co w krajach o znacznie wyższym poziomie finansowania. Chorzy, którzy wymagają leczenia dializami, dializowani są na takim samym sprzęcie jaki stosowany jest w krajach wysokocywilizowanych. Różnica natomiast dotyczy dostępności nowych leków w nefrologii klinicznej. Czekamy na programy terapeutyczne dotyczące leczenia zaburzeń gospodarki wapniowo-fosforanowej, które w Polsce nie są jeszcze odpowiednio finansowane. Czekamy na zielone światło dla nowych preparatów biologicznych a więc przeciwciał monoklonalnych, które mają duże znaczenie w leczeniu chorób o podłożu immunologicznym. Tutaj jest jeszcze dużo do zrobienia. Będziemy o to walczyć. Zespół konsultanta krajowego bombarduje ministerstwo, ale opór materii jest silny. Wiadomo każdy „tę kołdrę” ciągnie w swoją stronę- onkologia w swoją, kardiologia w swoją i nefrologia także. Na pewno procedury nefrologiczne są zbyt nisko wycenione. Możemy stosować drogie leki, ale będziemy generować koszty i długi.

Rozmawiała Ewa Gosiewska
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.