Nie ma porozumienia na linii dyrekcja-pielęgniarki. Trwa "głodówka"
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 20.10.2015
Źródło: KL, Stefczyk.info, Dziennik Zachodni
Tagi: | pielęgniarki, pielęgniarka, położna, położne, głodówka |
W rybnickim szpitalu trwa (19 października) protest głodowy pielęgniarek, które domagają się podwyżek. Akcja rozpoczęła się już tydzień temu. Nic jednak nie wskazuje, żeby konflikt szybko się rozwiązał.
Jak informuje portal "Stefczyk.info", ostatnie rozmowy między dyrekcją a pielęgniarkami zrzeszonymi w Związku Zawodowym Pracowników Bloku Operacyjnego Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu numer 3 w Rybniku zakończyły się w nocy z piątek. Porozumienia nie udało się dotąd zawrzeć, ponieważ żadna ze stron nie chce ustąpić. Sytuacji nie poprawiła nawet wizyta ministra zdrowia Mariana Zembali, który również nie wsparł pielęgniarek.
Protest głodowy prowadzony jest rotacyjnie, dlatego przy operacjach i zabiegach zawsze jest niezbędny personel. Od minionego czwartku w placówce przeprowadzane są tylko operacje dzieci i ratujące życie.
O takiej takim sposobie protestowania Wiesława Frankowska, przewodnicząca związku zawodowego w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" mówiła: - Inne formy protestu, jak noszenie czarnych koszulek czy błękitnych wstążeczek, były kompletnie niezauważane. Praca zespołu pielęgniarskiego jest naprawdę w tym szpitalu ważna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to na salach operacyjnych i w pokojach zabiegowych wypracowywana jest znaczna część kontraktu tego szpitala.
O początku protestu "Menedżer Zdrowia" pisał w tekście: "Pielęgniarki mówią dość i zaczynają strajk głodowy"
Więcej tekstów na temat kłopotów pielęgniarek i konflikcie z Ministerstwem Zdrowia można przeczytać na podstronie: "pielęgniarki"
Protest głodowy prowadzony jest rotacyjnie, dlatego przy operacjach i zabiegach zawsze jest niezbędny personel. Od minionego czwartku w placówce przeprowadzane są tylko operacje dzieci i ratujące życie.
O takiej takim sposobie protestowania Wiesława Frankowska, przewodnicząca związku zawodowego w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" mówiła: - Inne formy protestu, jak noszenie czarnych koszulek czy błękitnych wstążeczek, były kompletnie niezauważane. Praca zespołu pielęgniarskiego jest naprawdę w tym szpitalu ważna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to na salach operacyjnych i w pokojach zabiegowych wypracowywana jest znaczna część kontraktu tego szpitala.
O początku protestu "Menedżer Zdrowia" pisał w tekście: "Pielęgniarki mówią dość i zaczynają strajk głodowy"
Więcej tekstów na temat kłopotów pielęgniarek i konflikcie z Ministerstwem Zdrowia można przeczytać na podstronie: "pielęgniarki"