Od 18 czerwca z Funduszu Kompensacyjnego wypłacono 1,8 mln zł
PAP/Katarzyna Nocuń
Tagi: | Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych, fundusz, zdarzenia medyczne, RPP, Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec |
– Średnia wysokość świadczenia dla pacjenta poszkodowanego w szpitalu z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych to 60 tys. zł – poinformował rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, dodając, że budżet funduszu w 2024 r. wyniesie 38 mln złotych.
Panie ministrze, jak długo
czeka pacjent poszkodowany w szpitalu na odszkodowanie z Funduszu
Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych? Ścieżka miała być ekspresowa.
– Wszystkie wnioski są rozpatrywane w ciągu trzech miesięcy od daty ich złożenia,
czyli w terminach ustawowych. Są też sytuacje, gdy wydaliśmy decyzje w ciągu
trzech tygodni od dnia, kiedy pacjent złożył wniosek o wypłatę świadczenia.
Komisje wojewódzkie przyznawały
odszkodowania w wysokości nawet 2 złotych. Jakie kwoty otrzymują wnioskujący pacjenci?
– Od 18 czerwca wydałem ponad 45
decyzji, w tym ponad 30 pozytywnych, w sumie na kwotę 1,8 mln zł. Średnia
wysokość wypłat to 60 tysięcy złotych. Aby zadbać o dobro pacjentów, zrobiliśmy
wszystko już na etapie legislacyjnym, aby nie powielać błędów wojewódzkich
komisji do spraw zdarzeń medycznych, które zakończyły swoją działalność.
Obecnie przejmujemy te sprawy, które nie zostały jeszcze przez nie zakończone.
Jest ich około 300.
Ile pieniędzy jest w budżecie
Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych?
– Całkiem sporo, bo 38 mln zł.
Jesteśmy przekonani, że to kwota wystarczająca, przy czym ustawa pozwala nam
reagować w zależności od potrzeb. Gdyby okazało się, że to za mało, to fundusz zostanie zasilony przez NFZ. Nie ma absolutnie zagrożenia,
że zabraknie pieniędzy na wypłatę świadczeń.
Pacjenci przyjmują
odszkodowanie? W dyskusji nad funduszem pojawiały się głosy, że będą zgłaszać
swoje sprawy, a po niemal darmowej ocenie ekspertów kierować je do sądów,
gdzie mogą liczyć na wyższe odszkodowania.
– Pacjenci mają 30 dni na to, aby
zastanowić się, czy chcą przyjąć świadczenie, czy dochodzić roszczeń na drodze
postępowania sądowego. W większości pacjenci praktycznie od razu informują nas
o tym, że przyjmują świadczenie.
Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych to bardzo dobra alternatywa do długiego, kosztownego postępowania sądowego o niepewnym wyniku. Pacjent wnosi opłatę 300 zł, która jest zwracana w przypadku decyzji pozytywnej. Jeżeli wykaże, że tej opłaty nie jest w stanie ponieść, jest z niej zwalniany. Pacjent nie musi korzystać z opieki adwokata czy radcy prawnego. Całą pracę wykonują prawnicy Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Oni analizują dokumentację medyczną, przygotowują wnioski do zespołu ekspertów, w którym jest około stu wybitnych profesorów i praktyków.
Zaproponowaliśmy też szerszy zakres odpowiedzialności. Sądy nie przyznają odszkodowań za powikłania. Natomiast zgłaszając się do Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych, pacjent może liczyć na odszkodowanie za powikłanie, jeśli była alternatywna możliwość leczenia, a eksperci uznają, że zmniejszyłaby ona ryzyko jego wystąpienia. Wydaliśmy decyzję w takiej sprawie. Dziewczynka z achondroplazją, u której przeprowadzono operację związaną z koślawością jednej z nóg i doszło do powikłania i uszkodzenia jednego z nerwów, otrzymała świadczenie w wysokości prawie 100 tys. zł.
Co z pacjentami, którzy nie
dostają pomocy na czas, bo w kolejce oczekujących do szpitala czekają miesiące?
– Nigdzie na świecie nie ma
możliwości uzyskania świadczenia kompensacyjnego w związku z tym, że system
ochrony zdrowia jest niewydolny. Nie znam takiego systemu odszkodowawczego.
Również w krajach skandynawskich takich rozwiązań nie ma. Skrócenie czasu oczekiwania
na leczenie w szpitalu to kwestia zmian w systemie: odwrócenia piramidy
świadczeń i mapy świadczeń zdrowotnych, które zapowiedziała ostatnio minister
zdrowia Izabela Leszczyna.
Fundusz obejmie świadczenia
pozaszpitalne?
– To zbyt krótki czas na wnioski o
charakterze systemowym. Będziemy analizować możliwość rozszerzenia działań
funduszu. Po pierwsze o szpitale, które nie mają kontraktu z Narodowym
Funduszem Zdrowia, a także o Ratownictwo Medyczne. W dalszej perspektywie chciałbym
pójść ścieżką Danii – aby fundusz objął także ambulatoryjną opiekę
specjalistyczną i podstawową opiekę zdrowotną oraz pozostałe elementy systemu.
Szpitale udzielające świadczeń
komercyjnie powinny dorzucić się do funduszu?
– To zależy od przyjętej
koncepcji. W mojej ocenie tak. Te placówki szpitalne, które chciałyby korzystać
z możliwości funduszu, powinny do niego dopłacać. Mamy gotowe szacunkowe
wyliczenia, jakiego rzędu byłyby to kwoty, natomiast potrzebujemy dłuższego czasu
na przedstawienie bardziej dokładnych danych.
Kiedy będą pierwsze konkluzje?
– Każde zdarzenie medyczne, po
którym wydaliśmy decyzję o świadczeniu kompensacyjnym, jest przez nas
analizowane. Informujemy szpitale, co powinny poprawić w przyszłości, aby do
takich zdarzeń nie dochodziło. Natomiast szczegółowe analizy i statystyki będziemy
mogli przedstawić po dłuższym okresie obowiązywania funduszu: pod koniec 2024
lub na początku 2025 roku. Będą to także wnioski o charakterze systemowym – to
jeden z celów Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych.
Rozmawiała Katarzyna Nocuń.
Przeczytaj także: „RPP powinien móc zablokować praktyki, które szkodzą pacjentom”.