Od lipca SORy z wyższymi stawkami. To nadal za mało- twierdzą dyrektorzy

Udostępnij:
Od 1 lipca 2015 roku Narodowy Fundusz Zdrowia płaci więcej szpitalom, które prowadzą szpitalne oddziały ratunkowe. Stawka za punkt wzrosła z 30 zł do 52 zł. Zmienił się także sposób rozliczeń. Czy szpitale są usatysfakcjonowane?
Jak podaje „Dziennik Łódzki”, stawka za dzień pracy oddziału ratunkowego po zmianie zarządzenia prezesa NFZ jest teraz uzależniona dodatkowo od potencjału SOR-u: liczby i kwalifikacji pielęgniarek oraz lekarzy, dostępu do badań, operacji i wyposażenia oddziału w sprzęt medyczny. W ten sposób więcej pieniędzy dostaną lepiej wyposażone ośrodki.

Ryczałt zależy także od liczby najciężej chorych pacjentów, u których wykonywane są najdroższe wysokospecjalistyczne procedury. Chodzi o przypisanie badań i zabiegów do odpowiedniej kategorii stanu zdrowia pacjenta. Do tej pory kategorie były trzy, po zmianach jest ich pięć - od podstawowej diagnostyki (I kategoria) przez konsultacje i małe zabiegi (II), obserwacje podstawowych czynności życiowych (III ) aż do podtrzymania życia (IV) i leczenia w SOR co najmniej jedną dobę lub ratowanie życia w intensywnej terapii (V). Tym samym, im pacjentów w stanie ciężkim jest więcej, tym finansowanie wyższe.

Szpitale przyznają, że nowe zasady finansowania zmniejszą straty funkcjonowania szpitalnych oddziałów ratunkowych, ale obawiają się, że w dalszym ciągu nie rozwiążą wszystkich problemów. W Łódzkiem szpitale dostaną sumarycznie o 8,5 mln zł więcej, w Małopolskiem – o 7 mln zł więcej.

-Dodatkowe pieniądze niestety nie spowodują generowania zysków. Nie będziemy jednak ponosili dotkliwych strat - przyznaje Wanda Golec, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Bełchatowie, cytowana przez „Dziennik Łódzki”.

Wcześniej w lipcu dla „Gazety Krakowskiej” wypowiadała się Barbara Bulanowska, była dyrektor małopolskiego NFZ a obecnie dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego.

- Zasadniczą zmianę zasad oraz poziomu wyceny SOR zapowiadano już w zeszłym roku – mówi Bulanowska. - Ubolewamy, bo nadal do niej nie doszło. Obecne podniesienie limitów jest jedynie kosmetyczną zmianą. Nadal nie rozwiązano problemu finansowania tzw. centrów urazów wielonarządowych gotowych w każdej chwili przyjąć nawet najciężej poszkodowanych pacjentów - dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.