PZ: Czy sejmowa komisja zdrowia zdąży rozpatrzyć kluczowy projekt dla telemedycyny?

Udostępnij:
Bez nowelizacji ustawy o systemie informacji nie będzie podstaw prawnych do wprowadzenia m.in.: e-recepty, e-zlecenia, e-skierowania, elektronicznej dokumentacji medycznej, internetowego konta pacjenta, e-zwolnień, deklaracji wyboru lekarza czy dostępu do wyników badań.
Polska musi się z tym uporać do połowy grudnia, w przeciwnym razie straci miliony z unijnych dotacji, przeznaczone na projekty informatyzacji w ochronie zdrowia. Tymczasem są problemy z projektem – informuje Porozumienie Zielonogórskie.

„Nie dość, że trafił do sejmu z dużym opóźnieniem, to jeszcze komisja zdrowia na piątkowym posiedzeniu nie zajęła w tej sprawie stanowiska. Posłom przedstawiono projekt odbiegający od pierwotnej wersji i to w tak znaczący sposób, że specjaliści od informatyki (którzy brali udział w pracach nad projektem), nie zostawili na nim suchej nitki” – można przeczytać na stronie internetowej PZ.

– Specjaliści zarzucali m.in., że z projektu usunięto regulacje związane z Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego i Kartą Specjalisty Medycznego – wyjaśnia ekspert Porozumienia Zielonogórskiego Joanna Zabielska-Cieciuch. – A przecież miały one służyć identyfikacji pacjenta i personelu medycznego. Informatycy zarzucali, że zmiany wprowadzone jako autopoprawki resortu zdrowia zagrażają bezpieczeństwu danych medycznych.

Według obecnej propozycji uwierzytelnianie podpisu lekarza miałoby się odbywać za pomocą kwalifikowanego certyfikatu (co wiąże się z dodatkowymi dużymi kosztami) lub za pośrednictwem platformy e-PUAP.

– Podczas każdej autoryzacji w e-PUAP otrzymuje się smsem specjalny kod – dodaje Joanna Zabielska-Cieciuch. – Sama korzystam z tego rozwiązania, ale sporadycznie. Nie wyobrażam sobie tego narzędzia w codziennej pracy lekarza rodzinnego. Rocznie mamy około 150 mln wizyt, wypisujemy około 400 mln recept, niejednokrotnie po kilka w czasie jednej wizyty pacjenta. A są jeszcze zwolnienia, różnego rodzaju zaświadczenia, itp. Jeśli wystawienie jakiegokolwiek druku miałoby się wiązać z przekazywaniem i wpisywaniem kodów, to byłaby sytuacja absurdalna – dodaje.

Ekspert PZ ma także wątpliwości, czy sejm zdąży przyjąć tę ważną ustawę przed końcem kadencji. Dokument dotyczy wysokospecjalistycznych kwestii, liczy blisko 300 stron, a załączniki do projektu są równie obszerne. Komisja zdrowia uznała, że projekt po uwagach informatyków wymaga jeszcze dodatkowych analiz, a czasu zostało naprawdę niewiele. Jeśli jednak na szali znajdzie się groźba utraty unijnych dotacji, to może się zdarzyć, że powstanie kolejny bubel prawny, tworzony w pośpiechu i chaosie, który na długo będzie utrudniał pracę lekarza.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.