Pacjenci apelują do lekarzy: podpiszcie kontrakty

Udostępnij:
-Nie rozumiem dlaczego kwestie finansowe biorą górę na dobrem pacjenta, stąd apel do lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego o podpisanie umów na 2015 rok – mówi Szymon Chrostowski, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.
-Apelujecie Państwo do lekarzy rodzinnych Porozumienia Zielonogórskiego o podpisanie umów kontraktowych na 2015 rok. Oni nie chcą zgodzić się na warunki proponowane przez MZ, czy myśli Pan, że obawiają się pakietu?
-Są lekarzami, którzy studiowali medycynę, więc znają się na swoim fachu. W ramach pakietu otrzymali więcej możliwości diagnostycznych, wynagrodzenie za wykrycie nowotworu stąd moje zdziwienie, że choć dwie trzecie lekarzy przystało na warunki resortu zdrowia, jedna trzecia mówi nie. Nie chciałbym tutaj upatrywać pozamerytorycznych aspektów, stąd nasz apel do Federacji Porozumienie Zielonogórskie o podpisanie umów na przyszły rok, apel odwołujący się do zdrowia i życia człowieka. Nie rozumiem dlaczego aspekty finansowe przegrywają z dobrem pacjenta tym bardziej, że ministerstwo zdrowia zapewnia, iż w razie problemów z działaniem systemu można będzie dokonywać korekt.

-Pacjenci są pełni nadziei związanych z pakietem onkologicznym. Dlaczego, co może się zmienić po 1 stycznia?
-Każdy z nas ozdrowieńców musiał przechodzić przez piekło związane z oczekiwaniem na leczenie. System nie zawodził już po dostaniu się do szpitala, ale właśnie wcześniej, kiedy chodziliśmy od lekarza do lekarza nie wiedząc co dalej. To ma się po 1 stycznia zmienić i pakiet onkologiczny nie stanowi modelu wymyślonego w Polsce, ale jest wzorowany na rozwiązaniach brytyjskich, w którym właśnie lekarz pierwszego kontaktu jest podstawą tego systemu. Polega na przyjęciu przez lekarza odpowiedzialności za pacjenta a jednocześnie będziemy mieć do czynienia z podniesieniem jakości leczenia. Nie sztuką jest obejrzenie pobieżne chorego, wystawienie skierowania i w ten sposób wypchnięcie go z gabinetu, a w pakiecie chodzi o wiedzę jak leczyć. Ta pierwsza faza jest ogromnie ważna i karta leczenia onkologicznego ma w tym pomóc, ponieważ kolejny lekarz uzyska informację o badaniach diagnostycznych, które już zostały wykonane. Lekarze pierwszego kontaktu będą musieli zlecać więcej badań diagnostycznych, a do tej pory nie mieli możliwości ich ordynowania, a to ważne narzędzie weryfikujące stan zdrowia. Lekarze będą też oceniani.

-Może właśnie tego się obawiają.
-Na pewno, ale każdy jest oceniany w swojej pracy zawodowej, dlaczego więc nie ma być tak w służbie zdrowia? System się uszczelni i dzięki wprowadzonym zmianom pacjent przestanie być petentem, który przeszkadza na korytarzu, ale stanie się podmiotem. Lekarz będzie mógł podnieść kompetencje, może się przecież szkolić.

-Lekarze twierdzą, że 15 minut na przekazanie wiedzy onkologicznej to za mało.

-Szkolenia trwają 8 godzin i jest mowa o objawach nowotworów, programy są przygotowane i szkoli Centrum Onkologii w Warszawie właśnie pod tym kątem jak nie pomylić zapalenia cewki moczowej z rakiem pęcherza. A były takie przypadki, że lekarz pierwszego kontaktu na raka pęcherza przepisywał furagin, czy też sytuacje, że nie rozpoznał raka piersi, choć guz był wielkości pięści. Chcemy zapobiec takim sytuacjom, żeby ci ludzie, którzy znajdą się u lekarza z podejrzeniem nowotworu i u których nowotwór zostanie wykryty mieli szansę trafiać do leczenia jak najszybciej bez konieczności jak wielu z nas, którzy chorowali poddaniu się amputacji nóg, czy piersi, bo to było jedyne wyjście, aby ratować życie.

-Lekarze podnoszą, że karta ograniczy ich czas, który mogą poświęcić pacjentowi.
-To nieprawda. Lekarz rodziny ma do wypełnienia 1,5 strony z 7 stron karty leczenia onkologicznego. To nie zajmie dużo czasu. Oczywiście czekamy na rok 2017 kiedy karta stanie się elektroniczna, bo to jeszcze uprości jej wypełnianie i przekazywanie dalej. Podobna karta funkcjonuje w ginekologii i nie ma z nią żadnych problemów.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.