Pacjenci zaczynają mieć dosyć

Udostępnij:
Ponad 2 tys. osób poskarżyło się w ostatnich trzech miesiącach do rzecznika praw pacjenta na utrudniony dostęp do leczenia. Zgłoszeń jest w tym roku aż o jedną trzecią więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
-Liczba skarg osiągnęła rozmiary nienotowane w poprzednich latach – alarmuje rzecznik praw pacjenta Barbara Kozłowska. Zgłosiła ten problem do NFZ. Wymieniła, że są kłopoty z dostępem do prawie wszystkich świadczeń: chirurgicznych, kardiologicznych czy neurologicznych. A dostęp do rehabilitacji leczniczej jest niemal niemożliwy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Wiele placówek wstrzymuje przyjęcia pacjentów, przesuwając ich zabiegi na następny rok. Czy z tej sytuacji jest wyjście?

Oczywiście. Chodzi o to, by ochrona zdrowia pozostała zorganizowana, publiczna, ale by było w niej jak najmniej kontroli polityków. Temu mają służyć projekty konkurencji na rynku ubezpieczycieli, podziału NFZ, ubezpieczeń dodatkowych. Projekty, które od dziesięciu lat rekomendują kolejni rządzący politycy. Rekomendują, ale wprowadzić w życie nie mogą.

Tymczasem jest system, który działa, jakby był pozbawiony głowy. Od Balickiego, przez Religę i Piechę, Kopacz, po Arłukowicza. Każdy, kto próbował reformować, egzekwować, domagać się szacunku dla zdrowego rozsądku – przegrywał. Wygrywało status quo, zaniechanie, „lepsza stara bieda”. Nie możemy odczuć dobrodziejstwa systemu rynkowego, bo go do końca nie wprowadziliśmy. O sprawiedliwości społecznej też nie można mówić – w praktyce bogatsi już dziś mają lepszy dostęp i do prywatnej (czyli kasę) – mają lepiej. Mamy system niezadowalający absolutnie nikogo. Ani bogatszych, ani biedniejszych. I nareszcie mamy odwagę mieć go dosyć.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.