Fot. Arch. L. Dargiewicz

Pielęgniarki podały datę strajku: 12 maja

Udostępnij:
Następnym etapem naszego protestu, jeżeli 22 kwietnia nie zostaną spełnione nasze żądania, jest strajk ostrzegawczy zaplanowany na 12 maja - zapowiada Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
22 kwietnia w całej Polsce odbędzie się protest pielęgniarek i położnych. Jak będzie wyglądała ta akcja?
Akcja będzie zorganizowana w formie pikiet, konferencji, "marszów milczenia" lub innych form, które są przygotowywane w poszczególnych regionach i zależy to od ich specyfiki.

Przypomnijmy: z jakimi postulatami występujecie?
Najważniejszym jest wpisanie pielęgniarki do systemu świadczeń zamawianych przez NFZ, określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ celem zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom. Kolejne to wzrost wynagrodzeń o 1500 zł jako niezbędnego czynnika powstrzymującego emigrację, odejście od wykonywania zawodu i zachętę dla młodych do podjęcia studiów. Postulujemy też zmniejszenie obciążenia pracą administracyjną i inną, która nie jest przypisana do jej zawodu na rzecz bezpośredniej pracy przy pacjencie. I zabezpieczenie czasu pracy w jednostkach służby zdrowia poprzez umowy o pracę będące gwarancją opieki nad pacjentem.

Protesty, które odbędą się 22 kwietnia, to kolejny etap próby dialogu i zauważenia problemu.
Najpierw próbowaliśmy dialogu i nikt nie chciał go z nami podjąć, ani minister zdrowia, ani rząd. Oni udawali, że problem nie istnieje, a pracodawcy nadal pozorują bezradność powołując się na brak środków i zasobów finansowych na realizację naszych żądań. Te nasze działania są cykliczne i chcemy pokazać, że to nie tylko nasz problem. Kolejnym krokiem protestu są spory zbiorowe. Jest nimi już w tej chwili ogarnięty cały kraj i liczba jednostek wchodzących w spory rośnie, bo wciąż nie dochodzimy do konsensusu. 22 kwietnia, to kolejny etap. Jeśli to nie poskutkuje, na 12 maja zaplanowany jest strajk ostrzegawczy, ale dat nie trzymamy się sztywno. Strajk będzie trwał 2 godziny na terenie całego kraju. Natomiast jego szczegóły ustalimy podczas spotkania Zarządu Krajowego. Ostatni etap, to już strajk generalny zaplanowany na wrzesień.

O czym opowiedzą kwietniowe akcje?
Konieczne jest przerwanie fikcyjnego udawania, że państwo pokrywa w sposób należyty świadczenia usług medycznych, gdy w rzeczywistości limituje świadczeniodawcom ilość kontraktowanych procedur, a pacjent w praktyce musi zmierzyć się z problemem wielomiesięcznego czekania w kolejce na realizację świadczeń. Państwo nakazuje świadczeniodawcom wykonywanie na swój koszt procedury medyczne ratujące zdrowie i życie, także te poza zawartym kontraktem, a później wymusza na nich zrzeczenia się znacznej części wykonywanych świadczeń w ramach ugody. Nie ma też woli i państwo nie widzi konieczności zapewnienia przez jednostki ochrony zdrowia gwarantowanej liczby pielęgniarek i położnych. Brak ujęcia naszej grupy zawodowej w systemie kontraktowania świadczeń medycznych powoduje, że pierwszą i najłatwiejszą oszczędnością jest ograniczenie liczby zatrudnionych pielęgniarek i położnych. Liczba pielęgniarek po 65. roku życia jest większa niż tych w wieku 25 lat. Na naszych ulotkach, żeby ludzie widzieli, jak wygląda problem, będą przedstawione dane, że młodych pielęgniarek i położnych jest 5462, a powyżej 65. roku życia - 8700.

Czy liczycie na to, że po kwietniowej akcji coś się zmieni, czy jednak konieczny będzie strajk?
Liczymy, że rząd pochyli się nie tylko nad naszą sytuacją, ale nad problemem, który jest ogólnospołecznym.

Rozmawiał Janusz Maciejowski
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.