Pigułki "dzień po" czy mamy "produkować" Polaków - trwa dyskurs społeczny

Udostępnij:
Polacy chcą być bezpieczni i cywilizowani - takie głosy pojawiają się w internecie w sprawie niezgody MZ na to, by tzw. pigułki "dzień po" były w naszym kraju bez recepty. Na popularnych stronach społecznościowych trwają akcje nakłaniające do podpisywania obywatelskiej petycji skierowanej do resortu zdrowia - zebrano już ponad 9000 podpisów.
"Apelujemy do Ministerstwa Zdrowia Rzeczpospolitej Polskiej o niezwłoczne zastosowanie się do rekomendacji Komisji Europejskiej i udostępnienie środków antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Przykłady państw Europy Zachodniej pokazują, że szeroka dostępność antykoncepcji w połączeniu z dobrą edukacją przyczyniają się do zmniejszenia liczby niechcianych ciąż. Antykoncepcja doraźna bez recepty to także mniej korupcji i czarnego rynku handlu lekami. Nie chcemy być kartą przetargową w politycznych i ideologicznych rozgrywkach. Dostęp do antykoncepcji jest naszym prawem" - apelują autorzy petycji.

Wokół pigułek awaryjnych zaczyna być coraz głośniej.

O decyzji Komisji Europejskiej, że antykoncepcja awaryjna, nazywana potocznie pigułkami „dzień po”, może być dostępna bez recepty we wszystkich krajach Unii Europejskiej, pisaliśmy 8 stycznia. Okazuje się, że aż 43 proc. Polaków uważa, że tabletki antykoncepcyjne „dzień po” powinny być dostępne bez recepty - wynika z sondażu Millward Brown dla Faktów TVN i TVN24.

Przepytano 1004 osoby powyżej 18. roku życia. Respondentom podczas telefonicznego sondażu zadano następujące pytanie: „W ostatnich dniach Komisja Europejska zezwoliła, aby tabletki antykoncepcyjne stosowane po stosunku były dostępne w krajach Unii Europejskiej bez recepty. Jakie regulacje w tym zakresie powinny zostać wprowadzone w Polsce?” 43 proc. zapytanych odpowiedziało, że antykoncepcja awaryjna, zwana „pigułką dzień po”, powinna być dostępna bez recepty. 37 proc. było zdania, że wspomniane tabletki powinny być dostępne tylko na receptę. A 11 proc. respondentów uznało, iż powinny być całkowicie zabroniona. 8 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

Komisja Europejska uznając, że koncepcja awaryjna może być sprzedawana bez recepty we wszystkich krajach Unii Europejskiej opierała się na opinii Europejskiej Agencji Leków (EMA). Ta stwierdziła, że pigułki „dzień po” ellaOne mogą być stosowane bezpiecznie i skutecznie bez recepty.

W zaleceniu EMA z 21 listopada 2014 r. napisano, że zmiana statusu ułatwi do nich dostęp kobietom w Unii Europejskiej. Komisja zastrzegła jednak, że ostateczna decyzja odnośnie sprzedaży tych tabletek należeć będzie do władz poszczególnych państw.

Ministerstwo Zdrowia nie chce, by w Polsce tzw. pigułki „dzień po” były bez recepty, o czym także niedawno pisaliśmy.

Polacy bardzo krytycznie odnoszą się do niezgody ministerstwa i uważają, że jest to celowe działanie, wszak premier Kopacz w swoim expose powiedziała: "Pokolenia młodsze nie mogą być obojętne na los pokoleń starszych i odwrotnie. Bezpieczna przyszłość Polski oznacza, że musimy podjąć wyzwanie związane z kryzysem demograficznym. Urodzenie i posiadanie dziecka musi się cieszyć szczególnym wsparciem naszego państwa. Dlatego mój rząd przeznaczy dodatkowe środki na budowę żłobków i przedszkoli. W roku 2015 zwiększymy nakłady na budowę żłobków z 50 mln do 100 mln zł. Natomiast w latach 2015-2020, w ramach pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego i specjalnego systemu ulg w podatku CIT, będziemy wspierać tworzenie przyzakładowych żłobków i przedszkoli. Przeznaczymy na ten cel ponad 2 mld złotych." Uważają, że to celowa polityka rządu, a także naruszanie ich praw osobistych.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.