Płacimy więcej za leki choć ceny spadły

Udostępnij:
Przed ustawą refundacyjną prawie 95 proc. leków z list refundacyjnych było sprzedawanych z dopłatą NFZ, w bieżącym roku jest ich o 5 proc. mniej. W porównaniu z okresem sprzed ustawy o 16 proc. spadła liczba recept refundowanych i o 20 proc. wzrosła liczba nierefundowanych.
Oszczędności NFZ na lekach wzięły się stąd, że spadły zarówno ceny leków refundowanych, jak i liczba sprzedawanych opakowań, pisze Gazeta Wyborcza. Ceny mamy ponoć najniższe w Europie. Nie byłby to powód do zmartwienia, gdyby nie to, że pacjentom coraz trudniej dostać w aptece lek konieczny do terapii.

Przesunięcie się recept w kierunku pełnej odpłatności wynika z zapisów ustawy. Do leku z listy refundacyjnej NFZ dopłaca tylko wtedy, kiedy jest zapisany choremu cierpiącemu na taką chorobę, która widnieje w dokumentach rejestracyjnych, czyli jest zgodna z charakterystyką produktu leczniczego, pisze Gazeta Wyborcza.

"Wypisywanie recept znacznie się skomplikowało. Jeśli lekarz nie dysponuje specjalnym programem komputerowym, wyszukanie odpowiedniej pozycji zabiera mnóstwo czasu. A wielu lekarzy nie ma nawet komputera w gabinecie. Za błędne wypisanie recepty grożą kary. W rezultacie pacjent przychodzi do apteki z receptą na lek refundowany, ale wypisaną przez lekarza jako pełnopłatny. Lekarz chce mieć święty spokój. Jeśli nie ma pewności, czy lek zapisany Kowalskiemu na pewno należy mu się z refundacją, woli zapisać go po pełnej cenie. I Kowalski płaci. W ten sposób pacjenci zapłacili w 2013 r. o 1,2 mld więcej niż w 2010. Procentowo odpłatność pacjentów, choć i tak należała do najwyższych w Europie, jeszcze bardziej wzrosła", czytamy w gazecie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.