Po co szpitalom sekretarki medyczne? Odpowiada Maciej Majewski
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 07.03.2018
Źródło: KL
Tagi: | Maciej Majewski |
- Sekretarka medyczna to osoba, które powinna wspierać ordynatora i pielęgniarkę oddziałową w zapewnieniu sprawnego bieżącego funkcjonowania oddziału, która dodrukuje lub skseruje potrzebne druki, zamówi w dziale zaopatrzenia potrzebne środki niemedyczne i ustali termin badań - przyznaje Maciej Majewski z Prywatnej Lecznicy Certus.
Maciej Majewski, dyrektor do spraw sprzedaży w Prywatnej Lecznicy Certus:
- Po swojej nominacji na ministra zdrowia Łukasz Szumowski wymienił wiele zmian w systemie zdrowotnym i podmiotach leczniczych, które chciałby wprowadzić. Jednym z jego priorytetów ma być zmniejszenie obowiązków biurokratycznych personelu medycznego – głównie lekarzy – dzięki wprowadzeniu na każdy oddział sekretarki medycznej.
Minister Szumowski – sam będąc lekarzem – zwraca uwagę przede wszystkim na fakt, że sekretarki medyczne są nieocenioną pomocą dla personelu medycznego. Dzięki nim może on więcej czasu poświęcić pacjentom, żeby lekarz leczył, a pielęgniarka opiekowała się pacjentem, a nie wypełniali papiery. Sekretarki medyczne mogą między innymi przygotować wypis dla pacjenta na podstawie informacji przekazanych przez lekarza prowadzącego, który musi (tylko i aż) taki dokument sprawdzić i podpisać. Są one też – niczym sekretarki prezesów czy dyrektorów – dodatkową „pamięcią zewnętrzną”, która przypomni o wszystkich rzeczach niemedycznych, którymi lekarz nie musi zajmować sobie głowy.
By oddział działał sprawnie…
Jednak sekretarka medyczna to także osoba, które powinna wspierać ordynatora i pielęgniarkę oddziałową w zapewnieniu sprawnego bieżącego funkcjonowania oddziału. Dodrukuje lub skseruje potrzebne druki (skierowania, formularze, zgody, itp.), zamówi w dziale zaopatrzenia potrzebne środki niemedyczne, ustali termin badań, także tych wykonywanych u podwykonawcy (a potem dopilnuje, by do lekarza trafiły wyniki) i zrobi jeszcze setki drobnych spraw, na które być może ani personel medyczny ani tym bardziej pacjenci nie zwrócą nawet uwagi. Ale często to właśnie dzięki takim osobom praca na oddziale jest prostsza i sprawniejsza, a w rezultacie - efektywniejsza.
… a dyrektor miał wiarygodne dane
Między innymi dzięki pracy sekretarek dane o wykonanych u każdego pacjenta procedurach medycznych są kompletne i rzetelne. Sekretarki zadbają, by u pacjenta komercyjnego były zlecone wszystkie wykonane w trakcie pobytu usługi, dzięki czemu są one poprawnie doliczone do rachunku. Pilnują tego także u pacjentów hospitalizowanych w ramach NFZ, dzięki czemu dział rozliczeń może łatwiej przypisać pacjentów do właściwej grupy JGP, co w rezultacie przekłada się na optymalne rozliczenie kontraktu. Dzięki kompletność danych kontroling może przygotować dla dyrekcji wiarygodne sprawozdania i zestawienia, a także przeprowadzać analizy rentowności – zarówno dla poszczególnych procedur medycznych, jak i dla całych specjalizacji czy jednostek medycznych.
Najważniejszy jest pacjent
Oczywiście ostatecznym beneficjentem zatrudnienia sekretarek medycznych jest pacjent. Sekretarka medyczna powinna być swoistym opiekunem pacjenta. To ona wita pacjenta na oddziale, zaprowadza go do jego pokoju, przekazuje podstawowe informacje związane z pobytem w szpitalu oraz informuje, gdzie pacjent może zapoznać się z kartą praw pacjenta (inaczej musiałaby to zrobić pielęgniarka). W trakcie całego pobytu jest ona osobą, do której pacjent i rodzina mogą zwrócić się z pytaniami natury organizacyjnej, w tym o koszty pobytu komercyjnego. Dodatkowo zaprowadzają one – zamiast pielęgniarki - pacjentów na konsultacje specjalistyczne i badania diagnostyczne, dzięki czemu nie czują się oni w trakcie pobytu zagubiony i skazany sam na siebie. Poza tym w podmiotach komercyjnych to właśnie od sekretarki medycznej pacjent często uzyskuje informacje o innych usługach będących w ofercie placówki, zarówno w zakresie lecznictwa szpitalnego jak i usług ambulatoryjnych (funkcja marketingowa i przychodotwórcza).
Diabeł tkwi w… pieniądzach
Zgadzam się całkowicie z ministrem Szumowskim, że lekarze i pielęgniarki powinni być w możliwie dużym stopniu odciążeni obowiązkami biurokratycznymi i swój czas poświęcać pacjentom. Oczywiste jest też, że sekretarki medyczne stanowią bardzo dużą wartość dodaną także dla dyrekcji jednostek i samych pacjentów. Równie oczywiste jest, że zatrudnienie sekretarek to kolejny koszt dla szpitali, który będą musiały one pokryć z przychodów ze sprzedaży usług medycznych. W przypadku większości jednostek jedynym (lub przynajmniej mocno przeważającym) źródłem środków są kontrakty z NFZ. Czy w związku z zatrudnieniem sekretarek medycznych płatnik zwiększy wycenę procedur, aby pokryć wzrost kosztów? Historia uczy nas, że zbytnio nie możemy na to liczyć. A może minister zapewni szpitalom dodatkowe finansowanie poza NFZ? O tym profesor Szumowski póki, co nie wspomniał, co akurat jest niechlubną tradycją w przypadku obietnic politycznych. Pozostaje nam zatem czekać na dalsze kroki resortu zdrowia i trzymać kciuki, by problem nie został przerzucony na barki dyrektorów i organy założycielskie.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Po swojej nominacji na ministra zdrowia Łukasz Szumowski wymienił wiele zmian w systemie zdrowotnym i podmiotach leczniczych, które chciałby wprowadzić. Jednym z jego priorytetów ma być zmniejszenie obowiązków biurokratycznych personelu medycznego – głównie lekarzy – dzięki wprowadzeniu na każdy oddział sekretarki medycznej.
Minister Szumowski – sam będąc lekarzem – zwraca uwagę przede wszystkim na fakt, że sekretarki medyczne są nieocenioną pomocą dla personelu medycznego. Dzięki nim może on więcej czasu poświęcić pacjentom, żeby lekarz leczył, a pielęgniarka opiekowała się pacjentem, a nie wypełniali papiery. Sekretarki medyczne mogą między innymi przygotować wypis dla pacjenta na podstawie informacji przekazanych przez lekarza prowadzącego, który musi (tylko i aż) taki dokument sprawdzić i podpisać. Są one też – niczym sekretarki prezesów czy dyrektorów – dodatkową „pamięcią zewnętrzną”, która przypomni o wszystkich rzeczach niemedycznych, którymi lekarz nie musi zajmować sobie głowy.
By oddział działał sprawnie…
Jednak sekretarka medyczna to także osoba, które powinna wspierać ordynatora i pielęgniarkę oddziałową w zapewnieniu sprawnego bieżącego funkcjonowania oddziału. Dodrukuje lub skseruje potrzebne druki (skierowania, formularze, zgody, itp.), zamówi w dziale zaopatrzenia potrzebne środki niemedyczne, ustali termin badań, także tych wykonywanych u podwykonawcy (a potem dopilnuje, by do lekarza trafiły wyniki) i zrobi jeszcze setki drobnych spraw, na które być może ani personel medyczny ani tym bardziej pacjenci nie zwrócą nawet uwagi. Ale często to właśnie dzięki takim osobom praca na oddziale jest prostsza i sprawniejsza, a w rezultacie - efektywniejsza.
… a dyrektor miał wiarygodne dane
Między innymi dzięki pracy sekretarek dane o wykonanych u każdego pacjenta procedurach medycznych są kompletne i rzetelne. Sekretarki zadbają, by u pacjenta komercyjnego były zlecone wszystkie wykonane w trakcie pobytu usługi, dzięki czemu są one poprawnie doliczone do rachunku. Pilnują tego także u pacjentów hospitalizowanych w ramach NFZ, dzięki czemu dział rozliczeń może łatwiej przypisać pacjentów do właściwej grupy JGP, co w rezultacie przekłada się na optymalne rozliczenie kontraktu. Dzięki kompletność danych kontroling może przygotować dla dyrekcji wiarygodne sprawozdania i zestawienia, a także przeprowadzać analizy rentowności – zarówno dla poszczególnych procedur medycznych, jak i dla całych specjalizacji czy jednostek medycznych.
Najważniejszy jest pacjent
Oczywiście ostatecznym beneficjentem zatrudnienia sekretarek medycznych jest pacjent. Sekretarka medyczna powinna być swoistym opiekunem pacjenta. To ona wita pacjenta na oddziale, zaprowadza go do jego pokoju, przekazuje podstawowe informacje związane z pobytem w szpitalu oraz informuje, gdzie pacjent może zapoznać się z kartą praw pacjenta (inaczej musiałaby to zrobić pielęgniarka). W trakcie całego pobytu jest ona osobą, do której pacjent i rodzina mogą zwrócić się z pytaniami natury organizacyjnej, w tym o koszty pobytu komercyjnego. Dodatkowo zaprowadzają one – zamiast pielęgniarki - pacjentów na konsultacje specjalistyczne i badania diagnostyczne, dzięki czemu nie czują się oni w trakcie pobytu zagubiony i skazany sam na siebie. Poza tym w podmiotach komercyjnych to właśnie od sekretarki medycznej pacjent często uzyskuje informacje o innych usługach będących w ofercie placówki, zarówno w zakresie lecznictwa szpitalnego jak i usług ambulatoryjnych (funkcja marketingowa i przychodotwórcza).
Diabeł tkwi w… pieniądzach
Zgadzam się całkowicie z ministrem Szumowskim, że lekarze i pielęgniarki powinni być w możliwie dużym stopniu odciążeni obowiązkami biurokratycznymi i swój czas poświęcać pacjentom. Oczywiste jest też, że sekretarki medyczne stanowią bardzo dużą wartość dodaną także dla dyrekcji jednostek i samych pacjentów. Równie oczywiste jest, że zatrudnienie sekretarek to kolejny koszt dla szpitali, który będą musiały one pokryć z przychodów ze sprzedaży usług medycznych. W przypadku większości jednostek jedynym (lub przynajmniej mocno przeważającym) źródłem środków są kontrakty z NFZ. Czy w związku z zatrudnieniem sekretarek medycznych płatnik zwiększy wycenę procedur, aby pokryć wzrost kosztów? Historia uczy nas, że zbytnio nie możemy na to liczyć. A może minister zapewni szpitalom dodatkowe finansowanie poza NFZ? O tym profesor Szumowski póki, co nie wspomniał, co akurat jest niechlubną tradycją w przypadku obietnic politycznych. Pozostaje nam zatem czekać na dalsze kroki resortu zdrowia i trzymać kciuki, by problem nie został przerzucony na barki dyrektorów i organy założycielskie.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.