RPP musi mieć uprawnienia, by szybko i skutecznie chronić pacjentów
Tagi: | Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, Fundusz Kompensacyjny, pacjent, pacjenci, leczenie, placówki medyczne, prawa pacjenta |
– Doceniam minister zdrowia Izabelę Leszczynę, która zapowiada wzmocnienie kompetencji rzecznika praw pacjenta. Szczególnie ważna byłaby możliwość nakładania kary przy wydaniu decyzji, tak jak dzieje się w przypadku decyzji prezesa UOKiK – mówi Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.
– Do Biura Rzecznika Praw Pacjenta trafiło już ponad 650 wniosków w sprawie świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych przy czym, zwłaszcza w czerwcu i w lipcu, obserwujemy duży trend wzrostowy. W czerwcu mieliśmy ponad 100 wniosków, a do połowy lipca wpłynęło ich już ponad 100 – informuje w Prawo.pl Bartłomiej Chmielowiec.
Zalety procedury
– Myślę, że pacjentów może zachęcać to, że opłata za złożenie wniosku o rekompensatę nie jest wysoka – wynosi 300 zł. Przy czym możemy z tej opłaty pacjenta zwolnić, jeśli jego sytuacja finansowa jest trudna, na przykład ma małą emeryturę albo jest osobą bezrobotną. Opłata jest również zwracana w przypadku przyznania świadczenia – dodaje RPP.
Jak zaznacza, zaletą procedury jest również czas.
– Średni czas postępowania to trzy miesiące, może być on trochę dłuższy z uwagi na to, że w niektórych przypadkach trzeba ponownie wezwać szpital do uzupełnienia dokumentacji. Terminy bywają też krótsze – na przykład jedną ze spraw udało nam się zakończyć w ciągu trzech tygodni, co jest niewykonalne w przypadku postępowań sądowych, a wynika to m.in. z braku biegłych. Natomiast w funduszu funkcjonuje zespół składający się z ponad 100 ekspertów – doświadczonych praktyków i wybitnych profesorów – mówi RPP.
Fundusz Kompensacyjny nie skupia się na winie
Chmielowiec przyznaje, że jest zdowolony z dotychczasowych wyników działań w tym zakresie.
– Cieszy nas przede wszystkim to, że dzięki Funduszowi Kompensacyjnemu pacjenci mogą szybko otrzymać należne świadczenie, zamiast uczestniczyć w wieloletnim procesie, którego wynik jest niepewny, a który wiąże się z dużymi kosztami – wskazuje RPP.
– Fundusz Kompensacyjny nie skupia się na winie, a jak wiadomo, proces sądowy czy karny z reguły na tym się koncentruje. W sądzie są dwie strony sporu, które nawzajem starają się udowodnić swoje racje. To jest trudne doświadczenie dla pacjentów i ich rodzin. My zrobiliśmy wszystko, aby do takiego starcia nie dochodziło, wprost przeciwnie – mamy obiektywny organ, który analizuje zdarzenie niepożądane – mówi, podkreślając, że instytucjonalnie, merytorycznie i organizacyjnie RPP jest bardzo dobrze przygotowany do prowadzenia Funduszu Kompensacyjnego.
– Jestem przekonany, że te działania dobrze przysłużą się pacjentom. Poza tym, po każdej wydanej decyzji informujemy placówkę o danym zdarzeniu i dajemy wytyczne, co należy poprawić. Myślę, że na początku 2025 r. będziemy też mogli przestawić wnioski o charakterze generalnym, to znaczy propozycje ewentualnych zmian: w ustawodawstwie, w procedurach, propozycji dobrych praktyk po to, aby starać się wyeliminować szczególnie te najpoważniejsze zdarzenia niepożądane – podkreśla Chmielowiec.
RPP, pytany o przepisy ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta, które pod koniec czerwca weszły w życie, przyznaje, że ustawa zdecydowanie wymaga jeszcze dalej idących zmian.
– Obecne przepisy nie tworzą jeszcze odpowiedniego modelu w zakresie zbierania informacji na temat zdarzeń niepożądanych. Z mojego punktu widzenia ważniejsze jest jednak to, że zaczęliśmy w Polsce dyskutować na temat jakości. Ważne jest także to, byśmy mogli stworzyć wieloletnią strategię na rzecz bezpieczeństwa pacjenta. Powinniśmy wyznaczyć długoterminowe, realistyczne cele, wskaźniki i instytucje, które powinny włączyć się w ten proces. Z pewnością kluczowa będzie nasza współpraca z Ministerstwem Zdrowia i Narodowym Funduszem Zdrowia – mówi Chmielowiec.
Wzmocnienie kompetencji RPP
Rzecznik praw pacjenta zwraca uwagę, że powinien mieć takie uprawnienia jak prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentówpo to, aby móc skutecznie i szybko reagować na praktyki groźne dla zdrowia i życia pacjenta.
– Mamy placówki medyczne z wykształconą kadrą oferujące wlewy witaminowe czy biorezonanse, które mają wyleczyć z choroby nowotworowej. To wyjątkowo okrutne, że wykorzystuje się pacjenta, który jest zdesperowany i próbuje wszystkiego, aby się wyleczyć, tylko po to, aby na nim zarobić – twierdzi Chmielowiec, dodając, że potrzebna jest zmiana przepisów, aby RPP mógł „nałożyć karę finansową, czy to na placówkę medyczną, czy na prezesa danej placówki, oczywiście z pełną gwarancją niezależności i możliwości odwołania się do sądu”.
Przeczytaj także: „Praca przy zdarzeniach medycznych – jak szybko i za ile”.