Rada Przejrzystości bez tajemnic

Udostępnij:
Specyfice działań Rady Przejrzystości, dylematom związanym z wydawaniem stanowisk i opinii poświęcona była specjalna sesja Rady Przejrzystości. Spotkanie z udziałem ekspertów zorganizowało Polskie Towarzystwo Farmakoekonomiczne.
Wydarzenie było kontynuacją cyklicznej dyskusji eksperckiej o perspektywach poprawy i ewolucji farmakoekonomiki, zapoczątkowanej w ubiegłym roku przez komisje ekonomiczną działającą przy Ministerstwie Zdrowia. Sesję otworzył przewodniczący Rady Przejrzystości prof. Tomasz Pasierski, wykładem – „Moja wizja rozwoju działań Rady Przejrzystości”. Zwrócił uwagę, że AOTM często w mediach przedstawiana jest, jako instytucja, która poprzez wydawanie opinii i rekomendacji ogranicza dostęp do leków czy też je zabiera społeczeństwu.
– Wynika, to z niewiedzy na czym polega nasza praca. Dlatego trzeba uświadomić społeczeństwu fakt, że naszą rolą nie jest ograniczanie dostępu do świadczeń, do nowych technologii, ani cięcia kosztów leczenia obywateli. Głos Rady jest głosem doradczym, nie sprawczym – mówił prof. Pasierbski. Wśród wielu spraw, które jego zdaniem trzeba zmienić jest m.in. skrócenie czasu od wydania decyzji Rady, do refundacji.
W ramach wykładu dyr. Departamentu Gospodarki Lekami NFZ Barbary Wójcik-Klikiewicz dotyczącego schematu podziału ryzyka (RSS) przedstawiono przychody Funduszu z zastosowania RSS. I tak, z tytułu zwrotu części refundacji w 2012 roku NFZ uzyskał przychody w wysokości 124 mln zł, natomiast w okresie dziewięciu miesięcy 2013 roku, w wysokości 151 mln zł. Dyr. Wójcik-Klikiewicz akcentowała, że dane te nie są jeszcze ostatecznie skorygowane.
Zaś prof. Marek Wroński, członek Rady Przejrzystości, profesor nadzwyczajny na Wydziale Medycznym Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu mówił o aspektach przejrzystości w działaniach Rady.
Przypominał, że AOTM zobowiązany jest prócz publicznej publikacji stanowiska Rady Przejrzystości w danej sprawie, także do okazywania analiz weryfikacyjnych wraz z analizami danego wnioskodawcy.
– Analizy te są wcześniej widziane przez wnioskodawców, firmy farmaceutyczne ubiegające się o refundację, które mają prawo do zaciemniania pewnych fragmentów. AOTM rok temu w komunikacie orzekł, że zaczernianiu powinny podlegać jedynie dane niepodlegające ujawnieniu, na podstawie obowiązujących przepisów, czyli m.in. w przedmiocie ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa oraz danych osobowych. Sformułowanie „tajemnica przedsiębiorcy” stało się wytrychem. Czasami zaczernianych jest kilkanaście stron w analizie weryfikacyjnej - informował. Referował, że w ten sposób cenzurowane są m.in. wnioskowania wskazań do stosowania leków, koszty leczenia – w tym koszty leczenia powikłań czy wielkość sprzedaży i krytyczne uwagi analityków AOTM.
– Z punktu widzenia opinii publicznej i mojej, jest to nie do zaakceptowania. Agencja wprawdzie napisała prośbę do wnioskujących podmiotów o stosowanie przepisów prawa w zakresie zaczerniania informacji w analizach, jednak wiele firm nie słucha tego, a apele są nieskuteczne – mówił prof. Wroński.
Jego zdaniem trzeba upubliczniać konkretne zachowania niezgodne z prawem, potrzebne są też zmiany ustawodawcze.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.