Rada Przejrzystości dobrowolnie zrzeka się niezależności

Udostępnij:
Rada Przejrzystości idzie na rękę ministerstwu zdrowia i zamierza w większym stopniu zwracać uwagę na efektywność kosztową rekomendowanych leków. Rekomendacje mają sztywno przestrzegać zapisów ustawy refundacyjnej, aby ułatwić proces negocjacyjny resortu z firmami farmaceutycznymi.
Dziś odbyło się w ministerstwie zdrowia pierwsze spotkanie przedstawicieli Rady Przejrzystości z wiceministrem Igorem Radziewiczem-Winnickim. Po spotkaniu przewodniczący Rady Przejrzystości powiedział, że miało roboczy charakter i było dla członków rady pouczające, bo teraz wiedzą jakie są oczekiwania ministerstwa.

Prof. Pasierski przyznał, że Rada oczekiwała takich spotkań, bo właśnie może poznać opinie resortu, a jest młodym ciałem i cały czas zdobywa doświadczenie. Podkreślił, że spotkanie nie oznacza utraty niezależności Rady, ale wspólna dyskusja ma przyczynić się do poprawy pozycji negocjacyjnej resortu zdrowia z firmami farmaceutycznymi. Rada wyraźniej ma zwracać uwagę na efektywność kosztową. Koszt roku życia dobrej jakości, jaką daje stosowanie leku nie powinien przekraczać 100 tys. zł, a wcześniej Rada nie przywiązywała tak dużej wagi do tego zapisu w ustawie refundacyjnej.

- Ustawa refundacyjna nakazuje, aby zawsze rozważać próg efektywności kosztowej w podejmowanych rekomendacjach – mówi prof. Tomasz Pasierski, przewodniczący Rady Przejrzystości. – Zawsze ocenialiśmy efektywność kosztową, ale wydając rekomendacje, ze klinicznie lek jest dobry, a jedynie potrzebuje negocjacji cenowych utrudnialiśmy pozycję negocjacyjną ministerstwa zdrowia.

Firmy farmaceutyczne bywają w swojej chciwości nieograniczone i często zależy im jedynie na uzyskaniu jak najwyższej ceny. Jeśli Rada nie daje wyraźnego sygnału, że lek powinien być wprowadzony do refundacji to ministerstwo jest także w trudnej sytuacji, bo firmy farmaceutyczne wykorzystują pozytywne rekomendacje Rady, angażują media i potem trudno jest wytłumaczyć dlaczego nie zostaje wprowadzony do refundacji. Wszyscy mówią o tym, że lek jest dobry, a nikt nie mówi o jego cenie.

Negocjacje cenowe między firmami a ministerstwem nie zawsze się udawały. Pod wpływem pozytywnych rekomendacji klinicznych Rady firmy się usztywniały i ministerstwo nie mogło z nimi dojść do porozumienia – dodaje.

O rozbieżnościach w decyzjach refundacyjnych AOTM i resortu zdrowia napisał Menedżer Zdrowia - eksperci Instytutu Arcana wzięli pod lupę proces refundacyjny. Z analizy, którą dokonali Karolina Skóra i Norbert Wilk wynika, że w co trzecim przypadku decyzja ministra była odmienna od rekomendacji prezesa AOTM. W ostatni piątek przypomnieliśmy o sprawie pytając o to dlaczego tak się dzieje w kolejnej, tym razem internetowej publikacji.

Poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza” dotarła do listu wiceministra Igora Radziewicza-Winnickiego do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) oraz działającej przy niej Rady Przejrzystości. Czytamy w nim, że "minister z niepokojem przyjmuje przedkładanie skuteczności klinicznej nad efektywność kosztową". Poucza, że o skutecznych, ale bardzo drogich lekach (kuracja za kilkaset tysięcy, a nawet milion złotych rocznie) opinia powinna być negatywna – napisała "Wyborcza”.

- Dotąd naszymi decyzjami utrudnialiśmy możliwości negocjacyjne ministerstwa, teraz ma się to zmienić, choć oczywiście zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praktyce, ponieważ Rada jest kolegialna i decyzji nie podejmuje się jednoosobowo, ale wspólnie – dodaje prof. Pasierski.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.