Radziewicz-Winnicki kandydatem na szefa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 31.08.2015
Źródło: Gazeta Wyborcza/MK
Wiceminister zdrowia, Igor Radziewicz-Winnicki kandyduje na szefa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Instytut podlega resortowi zdrowia, a o stanowisku szefa decyduje także ministerstwo. Wcześniej resort nie zgodził się na powołanie prof. Mirosława Wysockiego, wcześniejszego szefa Instytutu.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, konkurs na dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego trwa od listopada 2014 roku, zaraz potem jak skończyła się kadencja prof. Mirosława Wysockiego. Jednak konkurs został unieważniony przez resort zdrowia, chociaż Rada Naukowa Instytutu rekomendowała resortowi zdrowia powołanie na to stanowisko prof. Mirosława Wysockiego.
Nieoczekiwanie jednak 18 lutego wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki powołał na pełniącego obowiązki dyrektora NIZP doc. Rafała Gierczyńskiego. Rada Naukowa poprosiła wtedy ministerstwo o wyjaśnienia. Nie dostała żadnej odpowiedzi, więc 22 kwietnia wysłała do wiceministra jeszcze jeden list, tym razem z wezwaniem, by powołał wreszcie prof. Wysockiego na dyrektora. I ten list pozostał bez odpowiedzi.
Dziennikarka Gazety Wyborczej spytała Winnickiego, czy nie widzi nic niestosownego w swojej kandydaturze na szefa Instytutu. Wiceminister odparł: - Przez te lata w ministerstwie ganiałem jak wariat, a jak na końcu usiłuję pomyśleć, co mogę robić później, to się nagle robi sensacja. Postanowiłem się sprawdzić w nowej roli. Czy mam iść na bezrobocie, żeby pani o mnie nie pisała? Po co tak podsycać atmosferę! - oburzył się Radziewicz.
Radziewicz-Winnicki jest lekarzem pediatrą i absolwentem Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Obowiązki wiceministra pełni od 2012 roku. Jak pisze Wyborcza, wcześniej nie pełnił żadnej funkcji kierowniczej, a na stanowisko szefa Instytutu wymagane jest trzyletnie doświadczenie w zarządzaniu zespołem pracowników. Stąd konkurs ogłoszono po upływie tego terminu.
Nieoczekiwanie jednak 18 lutego wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki powołał na pełniącego obowiązki dyrektora NIZP doc. Rafała Gierczyńskiego. Rada Naukowa poprosiła wtedy ministerstwo o wyjaśnienia. Nie dostała żadnej odpowiedzi, więc 22 kwietnia wysłała do wiceministra jeszcze jeden list, tym razem z wezwaniem, by powołał wreszcie prof. Wysockiego na dyrektora. I ten list pozostał bez odpowiedzi.
Dziennikarka Gazety Wyborczej spytała Winnickiego, czy nie widzi nic niestosownego w swojej kandydaturze na szefa Instytutu. Wiceminister odparł: - Przez te lata w ministerstwie ganiałem jak wariat, a jak na końcu usiłuję pomyśleć, co mogę robić później, to się nagle robi sensacja. Postanowiłem się sprawdzić w nowej roli. Czy mam iść na bezrobocie, żeby pani o mnie nie pisała? Po co tak podsycać atmosferę! - oburzył się Radziewicz.
Radziewicz-Winnicki jest lekarzem pediatrą i absolwentem Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Obowiązki wiceministra pełni od 2012 roku. Jak pisze Wyborcza, wcześniej nie pełnił żadnej funkcji kierowniczej, a na stanowisko szefa Instytutu wymagane jest trzyletnie doświadczenie w zarządzaniu zespołem pracowników. Stąd konkurs ogłoszono po upływie tego terminu.
