Rak nie czeka w kolejce

Udostępnij:
Leczenie chorych z rakiem piersi rozpoczyna się w ciągu 14 dni. Nie ma terminów odległych także w wypadku innych nowotworów. Jeśli chory jest zakwalifikowany do leczenia operacyjnego, wszystko odbywa się w ciągu 2–3 tygodni od rozpoznania. Podobnie jest z chemioterapią, radioterapią. Chory nie czeka - mówi Krystyna Pieczyńska, dyrektor Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii.
Co jest najtrudniejsze w zarządzaniu tak specjalistyczną placówką?

Trudności można mnożyć, ale bardzo istotne jest znalezienie złotego środka między zapewnieniem właściwej opieki pacjentom, gdzie jakość świadczonych usług jest wartością nadrzędną, a utrzymaniem płynności finansowej. W naszym szpitalu dbamy o warunki socjalne chorych i całej kadry, ale realizowanie procedur diagnostyczno-terapeutycznych na europejskim poziomie jest najważniejsze. Kształcimy zatem ustawicznie kadrę, wprowadzamy innowacyjne metody leczenia, modernizujemy nasze zaplecze, jesteśmy otwarci na pozytywne zmiany. Nie mogę jednak zapominać o pieniądzach. Każde rozwiązanie wprowadzające nowe metody diagnostyczne czy lecznicze, inwestycje budowlane, dbałość o środowisko – są wysiłkiem finansowym. Ochrona zdrowia nie jest biznesem, który może przynieść finansowy sukces, bo przecież nie do tego jest powołana. Nie jest jednak łatwo utrzymać wysoki poziom realizacji wszystkich zadań, do których jestem powołana, przy takim finansowaniu.

Jesteście państwo jedynym centrum posiadającym certyfikacje Międzynarodowego Towarzystwa Senologicznego – SIS. W jaki sposób uzyskać akredytację centrum leczenia raka piersi w Polsce?

Breast Cancer Unit, czyli BCU, muszą spełnić następujące podstawowe wymogi: zapewnić kompleksową opiekę na wszystkich etapach choroby – od rozpoznania, poprzez ustalenie stopnia zaawansowania, leczenie onkologiczne i rehabilitację, po badania kontrolne po zakończeniu aktywnego leczenia czy zapewnienie opieki w stanie terminalnym. Centrum powinno objąć opieką ok. 500 tys. mieszkańców, diagnozować minimum 150 przypadków raka piersi rocznie oraz organizować cotygodniowe wielodyscyplinarne spotkania, podczas których omawiane będą wszystkie opcje terapeutyczne co najmniej dla 90 proc. pacjentek leczonych w ośrodku. W skład komisji wielodyscyplinarnej wchodzą radiolog, patomorfolog, chirurg onkolog, chirurg plastyk, onkolog kliniczny, radioterapeuta i wykwalifikowana pielęgniarka.

Czy trudno było spełnić wymagania SIS?

Przygotowywaliśmy się do tego bardzo solidnie. Na przykład, wymagane jest wykonywanie co najmniej 2000 mammografii w pracowni radiologicznej, a opisywanie ok. 1000 mammografii rocznie lub 5000 badań w ramach programów przesiewowych przez radiologa, uczestniczenie w posiedzeniach BCU, stałych szkoleniach. W pracowni RTG powinna być możliwość przeprowadzenia badania klinicznego, wykonania oprócz mammografii biopsji aspiracyjnej cienkoigłowej, biopsji gruboigłowej pod kontrolą różnych technik obrazowania. Patomorfolog musi rozpoznawać minimum 150 przypadków pierwotnego raka piersi rocznie – w ZCO ocenia ponad 500; wykonywać badania immunohistochemiczne, minimum status receptorów estrogenowego, progesteronowego i HER2 – w ZCO dodatkowo indeks Ki 67 oznaczający wskaźnik proliferacji; oceniać histologicznie stan węzłów chłonnych zarówno w procedurze biopsji węzła chłonnego wartowniczego, jak i limfadenektomii pachowej.

To bardzo ostre kryteria.

Chirurg będący członkiem breast teamu musi leczyć nie mniej niż 50 przypadków rocznie – w ZCO chirurg operuje przeszło dwukrotnie więcej, przyjmować w poradni diagnostycznej raz w tygodniu, okresowo szkolić się z zakresu komunikacji i poradnictwa. Chirurg wykonujący biopsję węzła chłonnego wartowniczego powinien być przeszkolony i poddawany ocenie. Kolejne wymogi: odsetek braku lokalizacji węzła chłonnego wartowniczego mniejszy niż 5 proc., liczba pobranych węzłów chłonnych w procedurze limfadenektomii większa niż 10 w ponad 90 proc. przypadków. Wszystkie kobiety operowane powinny być badane przez chirurga raz w roku – minimum 90 proc. pacjentek. Zaleca się ponadto poinformowanie o rozpoznaniu w bezpośredniej rozmowie z pacjentką w czasie do 5 dni od uzyskania wyniku biopsji gruboigłowej. Rozpoznanie histologiczne powinno być znane w 90 proc. przypadków przed operacją, co oznacza, że liczba biopsji chirurgicznych powinna być mniejsza niż 10 proc. W wypadku operowania zmiany niepalpacyjnych w trakcie operacji należy wykonać radiogram wycinka. Pacjentki z małym guzem powinny mieć przeprowadzony zabieg oszczędzający – dotyczy to 70–80 proc. przypadków. Mastektomia jest zarezerwowana dla chorych preferujących ten zakres operacji, a także kobiet z dużym guzem i wysokim ryzykiem nawrotu choroby. Wszystkie chore powinny być poinformowane o możliwości wykonania rekonstrukcji jednoczesnej lub odroczonej.

Jak długo organizowali państwo Brest Cancer Unit?

U nas przygotowania trwały trzy lata. Certyfikację uzyskaliśmy na 5 lat. Zwrócę uwagę na biopsję węzła wartowniczego. Jesteśmy ośrodkiem, który wykonuje standardowo taką procedurę, co daje szansę pacjentce na nieusuwanie węzłów chłonnych pachowych, czyli przeprowadzenie zabiegu mniej okaleczającego.

Czy są u was kolejki?

Leczenie chorych z rakiem piersi rozpoczyna się w ciągu 14 dni. Nie ma terminów odległych także w wypadku innych nowotworów. Jeśli chory jest zakwalifikowany do leczenia operacyjnego, wszystko odbywa się w ciągu 2–3 tygodni od rozpoznania. Podobnie jest z chemioterapią, radioterapią. Chory nie czeka...

Pełny tekst rozmowy Marty Koblańskiej z Krystyną Pieczyńską ukaże się w najbliższym numerze "Menedżera Zdrowia".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.