Ratownicy wyszli na ulice
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 02.07.2017
Źródło: KL, Polska Agencja Prasowa
Podwyżek i upaństwowienia ratownictwa medycznego domagają się ratownicy, którzy zaprotestowali w piątek (30 czerwca) na ulicach stolicy. Strajk był głośny. Dźwięki syren i trąbek wzmagały sygnały karetek jadących za protestującymi. Na czele marszu ratownicy nieśli transparent "Ratownik - systemu niewolnik".
- W stolicy ratownicy przeszli z ronda de Gaulle'a przed siedzibę Ministerstwa Zdrowia przy ul. Miodowej. W tym samym czasie w innych miastach wojewódzkich również zaplanowano marsze i pikiety przed urzędami wojewódzkimi - informuje Polska Agencja Prasowa i cytuje Piotra Gumowskiego, jednego z protestujących ratowników: - Nasze główne postulaty to podwyżka, upaństwowienie ratownictwa medycznego i zapewnienie większego bezpieczeństwa zdrowotnego dla pacjentów
Stołeczny protest ratowników był głośny. Dźwięki syren i trąbek wzmagały sygnały karetek jadących za protestującymi. Na czele marszu ratownicy nieśli transparent "Ratownik - systemu niewolnik". Protestujący trzymali też transparenty "Karetka bez ratownika to tylko samochód" i "Chcemy ratować, nie biedować".
Organizatorem stołecznej akcji protestacyjnej był Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa Medycznego działający przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie.
Przeczytaj także: "Karetki tylko na sygnale" i "Ratownicy nie chcieli pracować za 2100 złotych. Zrezygnowali".
Stołeczny protest ratowników był głośny. Dźwięki syren i trąbek wzmagały sygnały karetek jadących za protestującymi. Na czele marszu ratownicy nieśli transparent "Ratownik - systemu niewolnik". Protestujący trzymali też transparenty "Karetka bez ratownika to tylko samochód" i "Chcemy ratować, nie biedować".
Organizatorem stołecznej akcji protestacyjnej był Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa Medycznego działający przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie.
Przeczytaj także: "Karetki tylko na sygnale" i "Ratownicy nie chcieli pracować za 2100 złotych. Zrezygnowali".