Recepta od siostry nie doktora? Pielęgniarki się boją

Udostępnij:
Od 1 stycznia 2016 absolwentki pielęgniarstwa i położne będą mogły wystawiać chorym recepty. Ministerstwo Zdrowia liczy, że dzięki temu pomysłowi uda się zmniejszyć kolejki do lekarzy. A same zainteresowane? Są pełne obaw.
-Do wystawiania recept na leki refundowane, w myśl opublikowanego właśnie projektu rozporządzenia ministra zdrowia, nie będą jednak upoważnione wszystkie pielęgniarki, a jedynie te, które spełnią odpowiednie warunki – pisze „Nowa Trybuna Opolska”.

Muszą ukończyć studia na kierunku pielęgniarstwo i położnictwo i legitymować się tytułem magistra bądź - jeżeli poprzestały tylko na licencjacie - powinny ukończyć specjalistyczne szkolenia. Wtedy będą mogły wypisywać niemal wszystkie medykamenty (i to nawet na cztery miesiące) z wyjątkiem leków bardzo silnie działających, odurzających oraz psychotropowych.

- Uważamy, że projekt jest niedopracowany, a pośpiech z jego wdrożeniem niewskazany - podkreśla Sabina Wiatkowska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Opolu. - Zbyt wiele pytań pozostaje bowiem bez odpowiedzi, np. jak w praktyce miałoby to wyglądać, czy pielęgniarka dostanie w przychodni oddzielny gabinet i dostęp do dokumentacji medycznej pacjenta, czy też będzie się musiała za każdym razem konsultować z lekarzem. Nie wiadomo też, ile ma trwać ten kurs i kto za niego zapłaci.

Jak pisze gazeta pielęgniarki nie ukrywają, że boją się ogromnej odpowiedzialności. Jak tłumaczą, zawsze mogą się pomylić przy wypisaniu leku, bo nie mają takiej jak lekarze wiedzy ani z zakresu farmakoterapii, ani refundacji.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.