Rezydenci przygotowują się do głodówki. Patecki na razie wytrwał 40 godzin
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 30.08.2017
Źródło: BL, naTemat
Tagi: | Damian Patecki |
Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów opowiada o przygotowaniach do planowanej na 2 października głodówki lekarzy.
Patecki udzielił wywiadu portalowi "naTemat". Poniżej jego fragment.
2 października zamierzacie zacząć protest głodowy. Jest jeszcze coś, co może was odwieść od tego planu?
- Oczywiście, czekamy na przejaw dobrej woli ze strony ministerstwa podparty konkretami. To mogłaby być zapowiedź zwiększenia finansowania ochrony zdrowia, tak aby system przestał zagrażać i pacjentom, i pracownikom.
A wasza głodówka nie zaszkodzi wam samym i pacjentom?
- Przygotowałem się do tego protestu, dużo czytałem na ten temat i na sobie sprawdziłem, jak człowiek funkcjonuje w trakcie głodówki. Wytrwałem 40 godzin, wiem, że dałbym radę dłużej, ale tu chodziło o samo sprawdzenie siebie i tyle wystarczyło. Na czas protestu zamierzamy wziąć wolne...
I jeśli wielu z was weźmie wolne, to jak szpitale poradzą sobie z obsadą?
- Bez przesady – nie planujemy, aby głodujących były setki, czy tysiące. Nam o to nie chodzi. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na problem i zapewniam, że logistycznie i wizerunkowo jesteśmy do akcji przygotowani. Determinacji nam nie brakuje.
2 października zamierzacie zacząć protest głodowy. Jest jeszcze coś, co może was odwieść od tego planu?
- Oczywiście, czekamy na przejaw dobrej woli ze strony ministerstwa podparty konkretami. To mogłaby być zapowiedź zwiększenia finansowania ochrony zdrowia, tak aby system przestał zagrażać i pacjentom, i pracownikom.
A wasza głodówka nie zaszkodzi wam samym i pacjentom?
- Przygotowałem się do tego protestu, dużo czytałem na ten temat i na sobie sprawdziłem, jak człowiek funkcjonuje w trakcie głodówki. Wytrwałem 40 godzin, wiem, że dałbym radę dłużej, ale tu chodziło o samo sprawdzenie siebie i tyle wystarczyło. Na czas protestu zamierzamy wziąć wolne...
I jeśli wielu z was weźmie wolne, to jak szpitale poradzą sobie z obsadą?
- Bez przesady – nie planujemy, aby głodujących były setki, czy tysiące. Nam o to nie chodzi. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na problem i zapewniam, że logistycznie i wizerunkowo jesteśmy do akcji przygotowani. Determinacji nam nie brakuje.