Sieć oznacza zmiany w Trójmieście. Połączą się trzy placówki. Między innymi Szpital Morski w Gdyni
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 08.03.2017
Źródło: KL, Trójmiasto.pl, Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy
Tagi: | sieć szpitali |
Żeby uniknąć problemów związanych z siecią trójmiejskie szpitali łączą się. Chodzi o Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy, Szpital Morski im. PCK w Gdyni i Szpital Specjalistyczny im. Floriana Ceynowy w Wejherowie.
- Połączenie tych spółek leczniczych pod wspólną marką umożliwi wdrażanie w praktyce kompleksowego modelu opieki zdrowotnej nad pacjentami poprzez poszerzenie świadczeń i rozwinięcie dzisiaj istniejących szpitali w kierunku nowoczesnych centrów diagnostyczno-leczniczych - powiedział Paweł Orłowski, członek Zarządu Województwa Pomorskiego w rozmowie z "Trójmiasto.pl". - Za konsolidacją przemawia między innymi wzmocnienie pozycji szpitali na rynku usług medycznych, poszerzenie oferty świadczeń zdrowotnych i możliwość wspólnego planowania inwestycji i zakupów, lepsze wykorzystanie zasobów m.in. kadry, sprzętu i aparatury medycznej, co w dłuższej perspektywie wpłynie na poprawę dostępności i jakości udzielanych pacjentom świadczeń - wyjaśnił.
Orłowskiego stwierdził, że proces konsolidacji to dobre i konsekwentne działanie realizowane od lat na Pomorzu. Dzięki połączeniu szpitale marszałkowskie, które samodzielnie nie spełniają wymogów włączenia do sieci, będą mogły je spełnić wspólnie.
- To oznacza większe bezpieczeństwo finansowe i zmniejszenie ryzyka, że któryś z oddziałów przestanie istnieć, a wręcz przeciwnie - będziemy mogli myśleć o ich rozwoju w postaci nowych oddziałów - ocenia Orłowski w rozmowie z "Trójmiasto.pl".
Przeczytaj także: "Szpital włącza w swoje struktury oddział kardiologiczny PAKS".
Orłowskiego stwierdził, że proces konsolidacji to dobre i konsekwentne działanie realizowane od lat na Pomorzu. Dzięki połączeniu szpitale marszałkowskie, które samodzielnie nie spełniają wymogów włączenia do sieci, będą mogły je spełnić wspólnie.
- To oznacza większe bezpieczeństwo finansowe i zmniejszenie ryzyka, że któryś z oddziałów przestanie istnieć, a wręcz przeciwnie - będziemy mogli myśleć o ich rozwoju w postaci nowych oddziałów - ocenia Orłowski w rozmowie z "Trójmiasto.pl".
Przeczytaj także: "Szpital włącza w swoje struktury oddział kardiologiczny PAKS".