Dawid Chalimoniuk/Agencja Gazeta
Sośnierz: Za co mamy chwalić ministra? Za podawanie nieprawdziwych danych?
Tagi: | Andrzej Sośnierz, koronawirus |
- Wybraliśmy najdroższy, najdłużej trwający wariant radzenia sobie z epidemią i za to mamy chwalić ministra Łukasza Szumowskiego? No, do jasnej cholery, ile można słuchać czegoś tak nieprawdziwego! – pyta Andrzej Sośnierz z Porozumienia, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, i twierdzi, że rząd podaje fałszywe dane dotyczące epidemii w Polsce.
- Zakażeń w Polsce jest ok. 150 tys., co łatwo obliczyć, analizując statystyki zgonów - mówi „Dziennikowi Zachodniemu” Andrzej Sośnierz.
- Według prognoz naukowych, śmiertelność tej choroby będzie wynosiła mniej więcej 1 proc. To oznacza, że jeśli w Polsce mamy 900 zmarłych, można przyjąć, że zakażonych zostało 90 tys. osób. Musimy jednak wziąć pod uwagę jeszcze „zagadkową”, śmiertelność w państwach dawnego bloku wschodniego, która jest niższa niż w zachodniej części Europy. To sprawa warta osobnych badań, podejrzewam, że może mieć jakiś związek z obowiązkowymi u nas szczepieniami na choroby zakaźne. Skoro więc w państwach zza żelaznej kurtyny ta śmiertelność wynosi 0,5-0,6 proc., to oznacza jeszcze większą liczbę zakażonych, na poziomie nawet powyżej 150 tys. – mówi Andrzej Sośnierz. Twierdzi, że polska krzywa zachorowań najbardziej przypomina model szwedzki.
- Wyniki Polski są porównywalne ze szwedzkimi, pomimo wielu ograniczeń w gospodarce, życiu społecznym, w sporcie, kulturze, nawet w codziennych kontaktach rodzinnych w naszym kraju. To ostatecznie dyskwalifikuje politykę naszego rządu wobec epidemii - uważa Sośnierz w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.
Nie wie, na jakiej podstawie rząd twierdzi, że radzimy sobie dobrze.
- Ja mam inne dane. Uważam, że wybraliśmy najdroższy i najbardziej nietrafiony model radzenia sobie z koronawirusem. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, nie mamy się czym chwalić - mówi Andrzej Sośnierz.
- Tak, będą wybuchać kolejne ogniska koronawirusa w Polsce. Tak będzie, bo nie przygotowaliśmy się na zduszenie epidemii, nie przygotowaliśmy żadnego spójnego modelu walki z nią. Zamiast tego odmrażamy gospodarkę, bo dłużej się już nie dało wytrzymać - mówi Sośnierz.
Przeczytaj także: „Prof. Flisiak: Tnąc krzywą epidemiczną u podstawy, nie dostrzeżemy szczytu zachorowań” i „Sośnierz: Na wojnie z koronawirusem potrzebny jest generał i śmiała strategia, na przykład moja”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Według prognoz naukowych, śmiertelność tej choroby będzie wynosiła mniej więcej 1 proc. To oznacza, że jeśli w Polsce mamy 900 zmarłych, można przyjąć, że zakażonych zostało 90 tys. osób. Musimy jednak wziąć pod uwagę jeszcze „zagadkową”, śmiertelność w państwach dawnego bloku wschodniego, która jest niższa niż w zachodniej części Europy. To sprawa warta osobnych badań, podejrzewam, że może mieć jakiś związek z obowiązkowymi u nas szczepieniami na choroby zakaźne. Skoro więc w państwach zza żelaznej kurtyny ta śmiertelność wynosi 0,5-0,6 proc., to oznacza jeszcze większą liczbę zakażonych, na poziomie nawet powyżej 150 tys. – mówi Andrzej Sośnierz. Twierdzi, że polska krzywa zachorowań najbardziej przypomina model szwedzki.
- Wyniki Polski są porównywalne ze szwedzkimi, pomimo wielu ograniczeń w gospodarce, życiu społecznym, w sporcie, kulturze, nawet w codziennych kontaktach rodzinnych w naszym kraju. To ostatecznie dyskwalifikuje politykę naszego rządu wobec epidemii - uważa Sośnierz w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.
Nie wie, na jakiej podstawie rząd twierdzi, że radzimy sobie dobrze.
- Ja mam inne dane. Uważam, że wybraliśmy najdroższy i najbardziej nietrafiony model radzenia sobie z koronawirusem. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, nie mamy się czym chwalić - mówi Andrzej Sośnierz.
- Tak, będą wybuchać kolejne ogniska koronawirusa w Polsce. Tak będzie, bo nie przygotowaliśmy się na zduszenie epidemii, nie przygotowaliśmy żadnego spójnego modelu walki z nią. Zamiast tego odmrażamy gospodarkę, bo dłużej się już nie dało wytrzymać - mówi Sośnierz.
Przeczytaj także: „Prof. Flisiak: Tnąc krzywą epidemiczną u podstawy, nie dostrzeżemy szczytu zachorowań” i „Sośnierz: Na wojnie z koronawirusem potrzebny jest generał i śmiała strategia, na przykład moja”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.