Sprzedaż leków poza kontrolą. Źle przechowywane szkodzą.

Udostępnij:
Tylko znikomy procent spośród 360 tysięcy placówek uprawnionych w Polsce do sprzedaży leków przechodzi regularne kontrole. A nielegalnym handlem medykamentami na bazarach praktycznie nie zajmuje się nikt. Tymczasem źle przechowywane leki mogą poważnie zaszkodzić.
Jak ostrzega Dziennik Polski, leki przechowywane w pomieszczeniach o nieprawidłowej temperaturze i wilgotności zmieniają swoje właściwości. Ile osób poniosło uszczerbek na zdrowiu z powodu przyjęcia takich medykamentów? Nie wiadomo. Jak mówi prof. Leszek Borkowski, ekspert ds. leków, pacjenci z reguły nie kojarzą faktu wystąpienia dolegliwości z przyjęciem źle przechowywanego leku.

Zdaniem eksperta leki są prawidłowo zabezpieczone przed ciepłem jedynie w aptekach, szpitalach i punktach aptecznych. Tych jest jednak tylko 13 tys. (w Małopolsce 1,2 tys.) na ok. 360 tys. punktów uprawnionych do ich sprzedaży. Pozostałe to sklepy, supermarkety, stacje benzynowe, kioski itp. Kto je kontroluje? Praktycznie nikt.

Maria Suszczyńska z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Farmaceutycznego w Krakowie przyznaje, że sytuacja jest poważna. - Dzwonią do nas zaniepokojeni kierownicy aptek, w których urządzenia klimatyzacyjne nie wytrzymują obecnych temperatur, a pojemność lodówek jest ograniczona - mówi. I podkreśla, że możliwości kontrolne inspekcji są ograniczone, nawet w odniesieniu do aptek. Tym bardziej że na ogół czasochłonna kontrola to dopiero początek sprawy. Zakwestionowany lek trzeba przekazać do Narodowego Instytutu Leków celem wykazania jego złej jakości. Tymczasem małopolski inspektorat zatrudnia zaledwie… 10 inspektorów.

Największe zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia stwarzają specyfiki sprzedawane na bazarach. A tych nie brakuje: kuszą ceną i cudownymi rzekomo właściwościami. Handel specyfikami w takich miejscach jest zabroniony, a zakaz ten powinna egzekwować policja. Ale to tylko teoria. - Za badanie zakwestionowanych leków płaci policja, która nie ma na ten cel pieniędzy. Dlatego funkcjonariusze wolą problemu nie dostrzegać - komentuje prof. Borkowski, cytowany przez Dziennik Polski.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.