Szpitale coraz mocniej brną w długi

Udostępnij:
Zamrożona od lat wycena punktów rozliczeniowych, rosnące koszty i biurokracja, presja płacowa, a na dodatek pakiet onkologiczny, który okazał się finansową miną. Początek roku nie rozpieszczał szpitali.
A fakt, że szykuje się aneksowanie umów na kolejny rok zamiast konkursów, dodatkowo demotywuje bardziej zaradnych menedżerów.

Wyniki finansowe szpitali za zeszły rok poznamy dopiero w czerwcu. Większość z tych, które podzieliły się swoimi danymi, twierdziło, że rok 2014 był dla nich gorszy niż poprzedni, a 2015 zapowiada się jeszcze słabiej. Informacje te potwierdza zestawienie, które na podstawie danych z sześciu województw wykonała dla nas firma Prometriq, dotyczące wysokości kontraktów. W roku zeszłym i w tym roku ponad dwie trzecie placówek ma niższy kontrakt (w ujęciu rok do roku), a około jednej trzeciej odnotowuje wzrost. Kontrakty są niższe zwłaszcza na poziomie powiatów i województw. – Najgorsza jest dynamika kontraktowania w szpitalach powiatowych – przyznaje Piotr Szynkiewicz, prezes Prometriq Akademia Zarządzania. Natomiast placówki kliniczne więcej zyskały niż straciły.

Rodzynki
Oczywiście niektóre szpitale samorządowe poradziły sobie nawet lepiej niż w 2013 r., ale najczęściej dzięki temu, że samorząd dołożył im pieniędzy lub przeprowadzono oddłużenie, np. przy przekształceniu. Części udało się pozyskać z rynku finansowego świetnych menadżerów, którzy mając wsparcie lokalnych władz – polityczne i finansowe – realizują programy restrukturyzacji. Jednak większość skarży się na pogorszenie sytuacji.

Co wynika ze wstępnych danych? – W porównaniu z 2013 r. wyniki finansowe się pogorszyły, rentowność netto sprzedaży obniżyła się z 0,3 proc. w 2013 r. do –1,6 proc. w 2014 r., natomiast po korekcie amortyzacji z 7,3 proc. w 2013 r. do 5,3 proc. w 2014 r. Zobowiązania ogółem na koniec 2014 r. wyniosły 326 mln zł, czyli wzrosły o 19 mln zł – mówi Maria Borzyszka, dyrektor Wydziału Restrukturyzacji Ochrony Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Stratę odnotowało 9 szpitali – łącznie 38,2 mln zł, a 17 miało zysk, w sumie wynoszący 15,6 mln zł.

Litania strat

Podobne informacje płyną z innych urzędów. Ze wstępnych danych wynika, że sytuacja finansowa podmiotów leczniczych pogorszyła się w porównaniu z 2013 r. – informuje Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Z wstępnych danych wynika, że gorsze wyniki miało 21 placówek, których podmiotem tworzącym jest marszałek województwa lubelskiego. Dotyczy to głównie jednostek wykazujących w 2013 r. duży zysk, m.in. z pozostałej działalności operacyjnej. W związku z tym zmniejszyła się rentowność. Urząd informuje, że zobowiązania zwiększyły się o 5 proc.

Na Mazowszu stratę wykazało 11 jednostek (62,6 mln zł), a zysk 8 (w sumie ok. 15,5 mln zł). Po dodaniu kosztów amortyzacji do wyniku finansowego podjęto decyzję w sprawie pokrycia ujemnej wartości wyniku finansowego 7 jednostek (ok. 23,7 mln zł). Sześć placówek działających w formie spółek zakończyło rok z dodatnim wynikiem finansowym, a 3 z ujemnym. Poprawę wyników podległych szpitali, na podstawie wstępnych danych, deklarują urzędy marszałkowskie z Małopolski (m.in. dzięki lepszym kontraktom, ale także zapłacie aż w 47 proc. należności za nadwykonania) i Podlasia.

Będzie jeszcze gorzej?

Zapowiada się, że 2015 r. będzie kolejnym, w którym wskaźniki się pogorszą. – W pierwszych 2 miesiącach tego roku znacząco wzrosła deficytowość działalności. Przede wszystkim z powodu ograniczeń w kontraktowaniu świadczeń przez NFZ oraz konieczności realizacji nadwykonań – mówi Maria Borzyszka.

Oczywiście samorządy wiedzą, że pieniądze nie rozwiążą wszystkich problemów, ale mogą pomóc. Na kiepskie wyniki wpływa też brak koordynacji, niewłaściwa struktura łóżek, duże różnice w jakości i dostępności świadczeń, związane m.in. ze zdekapitalizowaną infrastrukturą. Same mapy potrzeb zdrowotnych tego nie załatwią.

Podobne informacje płyną z powiatów i podległych im szpitali. W Ostrowcu Świętokrzyskim wynik finansowy szpitala za 2014 r. jest ujemny i wynosi 2,85 mln zł. Zadłużenie (21,7 mln zł) jest najwyższe od 8 lat. Trwa spór zbiorowy z pielęgniarkami, które uważają m.in., że po to, by mogły zapewnić bezpieczeństwo pacjentów, niezbędne jest 30 dodatkowych etatów. Chcą też minimum 1,5 tys. zł podwyżki z wyrównaniem od początku roku. Szpital szacuje, że musiałby znaleźć dodatkowe 9 mln zł rocznie. – Za 2013 r. nasz zysk wyniósł 1,38 mln zł, a w 2014 r. mieliśmy stratę – 51 tys. zł. Powody to m.in. niezwiększenie wartości kontraktów przy wzroście kosztów, zamrożona od lat wartość punktu, niepokrywająca kosztów jego wytworzenia. Brak zapłaty za nadwykonania. Termin przystosowania szpitali do przepisów się zbliża, a koszty modernizacji przekraczają nasze możliwości – mówi Marek Pietras, dyrektor Szpitala Powiatowego im. Jana Mikulicza w Biskupcu. Skarży się też na rozrost biurokracji.

Szpital Miejski nr 4 z Przychodnią, podległy samorządowi Gliwic, też zwiększył stratę – w 2014 r. wyniosła niemal 2,3 mln zł. Zadłużenie na koniec roku 2014 r. było o 2,4 mln zł wyższe niż rok wcześniej. – Wycena procedur medycznych powinna pokrywać realny koszt ich udzielenia – mówi Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic. A z tym jest spory problem.

W Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie strata w 2013 r. sięgnęła prawie 2,45 mln zł, a za zeszły rok już 3,2 mln zł, ale po uwzględnieniu kosztów amortyzacji wynik jest dodatni. – Zawarty przez szpital kontrakt nie pokrywa kosztów realizowanych świadczeń zdrowotnych, co może stanowić zagrożenie dla kontynuacji działalności placówki. Kontrakt nie uwzględnia wzrostu cen towarów i usług – mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy.
Samodzielny Szpital Miejski im. PCK w Białymstoku też skarży się na pogarszające się warunki. – Wskaźnik rentowności szpitala w porównaniu z 2013 r. zmniejszył się o 1,3 proc. To jedyny niezadłużony szpital w województwie podlaskim – mówi Urszula Boublej z Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Ale ten brak zadłużenia wynika z tego, że miasto co roku przekazuje placówce pół miliona złotych, a kilka lat temu wyłożyło 4 mln zł na rozbudowę.

Wyniki poprawiło w 2014 r. Chorzowskie Centrum Pediatrii i Onkologii, ale tegoroczne są dla kierownictwa placówki dużą niewiadomą. – Trudno prognozować, także z powodu wprowadzenia pakietu onkologicznego, gdyż procedury w ramach niego są nielimitowane, a zatem w budżecie NFZ mogą się pojawić problemy z kwotami za nadwykonania. Ponadto wraz z kontraktowaniem procedur pakietu zmniejszono wartość kontraktów na inne procedury – mówi Grzegorz Grzegorek, rzecznik placówki.

Inwestycje samorządów

Dzięki realizowanym w ostatnich latach przekształceniom części placówek oraz inwestycjom sytuacja poprawiła się w Warszawie. – Globalny wynik finansowy netto 20 SPZOZ za rok 2014 zamknął się stratą w wysokości 14,8 mln zł, a koszty amortyzacji wyniosły sumarycznie 51,7 mln zł. Zatem wynik finansowy netto po uwzględnieniu amortyzacji wyniósł 36,9 mln zł, czyli był wyższy o 22,7 mln zł od nadwyżki finansowej z 2013 r. – mówi Agnieszka Rusiecka, naczelnik Wydziału Finansów i Gospodarki Nieruchomościami w Biurze Polityki Zdrowotnej stołecznego ratusza. Rentowność netto jest nadal ujemna i wynosi –1,74 proc., ale poprawiła się w porównaniu z 2013 r.

Pełny tekst Aleksandry Kurowskiej ukazał się w najnowszym numerze "Menedżera Zdrowia"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.