Tępe dyżury szpitali w praktyce

Udostępnij:
Wojewoda mazowiecki nie zgadza się na dyżury naprzemienne na szpitalnych oddziałach ratunkowych w radomskich szpitalach.
- Dyżurów co drugi dzień chce Radomski Szpital Specjalistyczny, który nie może skompletować kadry lekarskiej do pracy na SOR – informuje "Gazeta Wyborcza", ale wojewoda na to się nie zgadza. Prezydent otrzymał już pismo podpisane przez Halinę Krajkowską, wicedyrektorkę Wydziału Zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Krajkowska pisze, że zapewnienie obsady dyżurowej to kompetencje kierownika podmiotu leczniczego, a zasady funkcjonowania SOR-u określa umowa szpitala z NFZ. Jej zdaniem to próba dążenia do utworzenia wybiórczego przyjmowania chorych w SOR RSS, a to jest niezgodne z przepisami.

Nowe prawo dopuszcza możliwość prowadzenia dyżurów naprzemiennie. Ale warunkiem jest zgoda funduszu i wojewody. W wypadku Radomia sprzeciwia się ten ostatni i doradza władzom miasta, by zamiast dyżurów naprzemiennych przeprowadziły "akcję informacyjno-edukacyjną, związaną z zasadami działania oddziałów ratunkowych i przychodni POZ".

Kuszewski o dyżurach
- Nie ma nad czym dyskutować, personelu medycznego nie mamy w Polsce w nadmiarze i każda próba racjonalnego wykorzystania szczupłych sił jest pożądana – komentował Krzysztof Kuszewski, ekspert ochrony zdrowia i były wiceminister zdrowia, w tekście "Tępe dyżury już możliwe. Trwają przymiarki" opublikowany na początku marca.

- Oczywiście potrzebny nam będzie dobry system informacyjny, ale przypomnę, że tępe dyżury to nie jest wymysł ostatnich lat, a powrót do tego, co dobrze funkcjonowało w Polsce przez lata. I to mimo tego, że nie było jeszcze internetu czy telefonów komórkowych – wyjaśnił.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.