W przychodniach prywatnych eWUŚ działa, ale tylko trochę

Udostępnij:
Przychodnie prywatnie przyjmujące pacjentów wymagają dokumentów potwierdzających ubezpieczenie zdrowotne.
Choć system elektronicznej weryfikacji ubezpieczenia (eWUŚ) ruszył od stycznia, działa tylko w publicznej służbie zdrowia. Te placówki, które nie mają podpisanej umowy z NFZ, dopiero podejmują kroki, by włączyć się do systemu - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Oczywiście nie jest on potrzebny, by sprawdzić, czy pacjent może skorzystać z bezpłatnej wizyty: bo płaci za nią z własnej kieszeni. Natomiast istotny jest dla chorych, którzy chcą otrzymać receptę ze zniżką. Tym bardziej że lekarze, nie widząc aktualnego druku RMUA lub innego dowodu ubezpieczenia, bardzo często wypisują recepty na 100 proc.

Jak twierdzą, boją się, że zostaną ukarani, jeżeli przypadkiem pacjent nie był ubezpieczony, czyli nieuprawniony. System eWUŚ pokazałby im, czy mają się czego bać, czy nie. Sęk w tym, że dostęp do niego może mieć jedynie podmiot, który podpisał umowę z NFZ. Jak tłumaczy Magdalena Szefernaker z biura prasowego NFZ, w wypadku placówki, która takiej umowy nie ma, w praktyce o zgodę na korzystanie z eWUŚ musi występować każdy lekarz mający uprawnienia.

Z przeprowadzonej przez DGP sondy wynika, że z tym nie jest najlepiej. W każdej z dużych sieci prywatnych już na etapie telefonicznego zamawiania wizyty nagrany na automatyczną sekretarkę głos informuje, że dowód ubezpieczenia jest konieczny. Potwierdzają to pracownicy placówek medycznych. – Teoretycznie eWUŚ mamy, ale nie bardzo jeszcze działa – dowiedzieliśmy się w rejestracji Enel-Medu. W Centrum Damiana poinformowano "Dziennik", że to lekarze muszą sami występować o dostęp, RMUA na razie jest konieczna.Podobnie jest w Lux Medzie
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.