Wybory, czyli czas obietnic: co partie chcą zmienić w ochronie zdrowia

Udostępnij:
Większy nacisk na profilaktykę i zróżnicowanie oferty medycznej w zależności od potrzeb regionów – to obietnice, które powtarzają politycy bez względu na przynależność partyjną. Różni ich natomiast stosunek do prywatyzacji szpitali. Rozpoczęły się już przygotowania do wyborów samorządowych 2014 r. Czego możemy się spodziewać?
Choć do wyborów pozostał rok, nieoficjalnie kampania już się rozpoczęła. Politycy coraz chętniej udzielają się w mediach i coraz ostrzej krytykują przeciwników.

PO będzie nadal przekształcać
Priorytetem na kadencję 2014–2018 samorządowców wywodzących się z szeregów PO będzie dalsze przekształcanie nierentownych szpitali w spółki prawa handlowego. – Ten kierunek będzie kontynuowany – potwierdza Beata Libera-Małecka, posłanka PO, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia.
Wyborcy po samorządowcach z PO powinni się również spodziewać większego nacisku na profilaktykę oraz edukację zdrowotną. Partia podkreśla, że stawia na ciągłość leczenia, czyli zbudowanie silniejszych powiązań pomiędzy POZ, opieką specjalistyczną a szpitalnictwem.
Zdaniem polityków PO samorządowcy z danego regionu wiedzą najlepiej, jakie są potrzeby zdrowotne na ich terenie, więc powinni mieć udział w decydowaniu o podziale pieniędzy przeznaczanych na ochronę zdrowia. Zanim jednak to nastąpi, potrzebna jest dokładna analiza potrzeb i przygotowanie na tej podstawie regionalnej polityki zdrowotnej. Stworzeniem tych dokumentów powinny się zająć powołane w tym celu zespoły w danym regionie. – Przygotowywana przez Ministerstwo Zdrowia ustawa ma określić zasady tworzenia mapy potrzeb. Zmian na poziomie ustawowym wymaga również umożliwienie wojewodom współdecydowania o podziale funduszy w regionie – wskazuje posłanka PO.

PiS chce sieci szpitali
Główny adwersarz PO, czyli Prawo i Sprawiedliwość, zapowiada zatrzymanie prywatyzacji i komercjalizacji szpitali. – Głównym celem działalności placówek ochrony zdrowia nie może być wypracowanie zysku. To prowadzi do ograniczeń w dostępie do świadczeń – twierdzi Tomasz Latos, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. – Bez zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia ustawa o działalności leczniczej może w dłuższej perspektywie doprowadzić jedynie do tego, że przekształcone w spółki szpitale będą redukowały oraz likwidowały oddziały generujące straty, nie oglądając się na lokalne potrzeby.
Z pewnością w hasłach wyborczych kandydatów z ramienia PiS pojawią się deklaracje rozwoju profilaktyki i promocji zdrowia. Jednym z priorytetów będzie również odbudowa medycyny szkolnej. – Pielęgniarka, stomatolog i lekarz są w szkołach potrzebni. Można również na wzór mammobusów wysłać w teren dentobusy, które zwiększą dostęp do stomatologa – mówi poseł PiS.
Ideę zróżnicowania oferty medycznej w zależności od potrzeb zdrowotnych regionu politycy PiS nazywają „siecią szpitali”. – Inne potrzeby są na Śląsku, inne w Warszawie. Trzeba je zdefiniować, a następnie dostosować do nich liczbę łóżek w szpitalach czy liczbę zatrudnianych specjalistów. Dzięki temu pieniądze można będzie wydawać mądrzej i lepiej. Oczywiście nie da się tego zrealizować bez odpowiednich zmian na poziomie legislacyjnym – tłumaczy Tomasz Latos.
Program PiS, zawierający m.in. pomysły na poprawę sytuacji w ochronie zdrowia, jest konsultowany. Jak informuje poseł Latos, dokument przygotowany został nie tylko w związku wyborami samorządowymi w 2014 r. Jest to ogólna strategia działań partii w zakresie zmian koniecznych w ochronie zdrowia.

PSL – większe kompetencje samorządów
Znacznie mniej jednoznacznie w sprawie prywatyzacji szpitali wypowiada się Marek Gos, jedyny przedstawiciel PSL w sejmowej Komisji Zdrowia. Jego zdaniem samorządy powinny podejmować decyzje w kwestii prywatyzacji jednostki ochrony zdrowia i świadczeń zdrowotnych. – Trudno powiedzieć, która forma jest w danym miejscu, czasie i sytuacji korzystniejsza. Najważniejsze, aby obowiązywała równość tych podmiotów względem prawa. Na przykład – jeżeli podmiot publiczny nie posiada kontraktu z NFZ na dany rodzaj świadczenia, powinien mieć możliwość oferowania go odpłatnie, jak jednostka niepubliczna – twierdzi poseł PSL.

Jako najpilniejsze potrzeby w regionach wskazuje zapewnienie dostępu do procedur ratujących życie (onkologicznych, neurologicznych) oraz okulistycznych, zarówno ambulatoryjnych, jak i szpitalnych.
– W wypadku przekazania szerszych uprawnień oddziałom wojewódzkim NFZ udział samorządowców reprezentujących poszczególne szczeble, np. w radzie oddziału, byłby bardzo wskazany – podkreśla Marek Gos.

Z czym jeszcze partie idą do wyborów? Z czym Twój Ruch, z czym SLD? Więcej czytaj w najbliższym numerze"Menedżerze Zdrowia"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.