Wyprowadźmy konta szpitali z Banku Gospodarstwa Krajowego

Udostępnij:
Kilkadziesiąt polskich szpitali rząd zmusił do przeniesienia kont do Banku Gospodarstwa Krajowego. W obszarze w którym nieustająco jest za mało pieniędzy i to nie tylko na inwestycje, ale przede wszystkim na leczenie, wdrożenie takich regulacji może pogłębić deficyt.
O komentarz poprosiliśmy eksperta w dziedzinie ochrony zdrowia, Rafała Janiszewskiego. Treść komentarza poniżej:

-Nowelizacja Ustawy o finansach publicznych zmusza podmioty lecznicze prowadzone przez organy administracji rządowej, do prowadzenia rachunków bankowych w BGK. Przyczyną takiej regulacji jest obowiązek przekazywania tzw wolnych środków do budżetu Państwa jako swoisty depozyt.

O ile zrozumiałym jest zastosowanie tego narzędzia w optymalizacji zarządzania pieniędzmi w sektorach w których wolne środki są, o tyle dużą wątpliwość mam co do sektora ochrony zdrowia. Tu pieniędzy jak na lekarstwo, a przepływy finansowe pomiędzy publicznym płatnikiem (NFZ) a szpitalami pozostawiają często wiele do życzenia. Trudno zatem mówić o wolnych środkach, zwłaszcza w sytuacji wiecznych nadwykonań i konieczności pokrywania i kredytowania ich kosztów do czasu odzyskania zapłaty od NFZ.

Regulacja ta dotyczy dość pokaźnego potencjału placówek, które dzisiaj będą borykać się z rozlicznymi problemami związanymi z obsługą przez BGK.

Przede wszystkim dotychczasowe narzędzia finansowe pozwalały szpitalom na korzystanie z pełnej oferty banków komercyjnych. Tu wypracowały sobie korzystne umowy zapewniające nie tylko możliwość bieżącego kredytowania, ale również optymalizację kosztów prowadzenia rachunków. Od krótkoterminowych lokat, poprzez zmniejszenie kosztów przelewów wynagrodzeń pracownikom posiadającym rachunki w tym samym banku. BGK nie gwarantuje tych samych instrumentów, a nawet wyraźnie oferuje gorsze.

Jednak problem nie tylko w tym, że placówka medyczna nie będzie mogła optymalizować zarządzania wolnymi środkami. BGK nie gwarantuje również bieżącej dostępności do zdeponowanych środków. Opóźnienie w ich zwrocie może być spowodowane brakiem zwrotu pieniędzy z budżetu Państwa. Tak przynajmniej mówi umowa z BGK.

Wyobraźmy sobie zatem, że NFZ opóźni się z zapłatą za świadczenia (a to się zdarza), a BGK nie będzie miało pieniędzy z MF, to szpital zostaje bez płynności. Spowoduje to odsetki, brak możliwości wypłacenia wynagrodzeń, a czasem również ograniczenie zakupu środków niezbędnych do leczenia czy ratowania życia pacjentów.

W obszarze w którym nieustająco jest za mało pieniędzy i to nie tylko na inwestycje, ale przede wszystkim na leczenie, wdrożenie takich regulacji może pogłębić deficyt.

Wydaje się zasadną nowelizacja przepisu, która wyłączy z obowiązku przekazywania środków do BGK podmioty prowadzące działalność leczniczą. Pytanie tylko, czy dla budżetu Państwa nie jest większą korzyścią obracanie teraz tymi pieniędzmi, niż stratą konieczność pokrywania później deficytu. Wszak to placówki, których organem założycielskim jest właśnie organ Państwa.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.