Wyścig z rakiem trzustki trwa

Udostępnij:
Rak trzustki, to rzadki nowotwór, stanowi trzy procent wszystkich nowotworów złośliwych, ale wciąż jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonu z powodu choroby nowotworowej. Mimo powszechnej opinii, rak trzustki nie musi być wyrokiem, ponieważ wszystko zależy od tego, jaki jest jego rodzaj oraz w jakiej fazie został wykryty. A wyzwaniem jest, by można było charakteryzować tę chorobę, jako chorobę przewlekłą. Czekają na to lekarze i pacjenci.
O epidemiologii raka trzustki, ryzyku zachorowania, objawach, leczeniu i wyzwaniach mówili eksperci podczas wtorkowej (4 listopada) konferencji w Warszawie.

Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologicznej, kierownik Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego Centrum Onkologii w Warszawie powiedział, że podczas jego 40 lat pracy w Centrum Onkologii, rak trzustki to chyba jedyny nowotwór, w leczeniu którego tak niewiele się zmieniło.

– Chciałoby się znacznie więcej patrząc na dokonania dotyczące diagnozy i leczenia innych nowotworów, które kiedyś także były trudno uleczalne. Głównym problemem jest skryty przebieg tej choroby w początkowych fazach, kiedy występują niespecyficzne objawy. Niemniej cały czas patrzymy z nadzieją, ponieważ w tej chwili jest ponad 200 nowych cząstek z grupy leków ukierunkowanych na cele molekularne, co stwarza światełko w tunelu. Mimo, iż nie są to jeszcze rewelacyjne wyniki, to pokazują, że idziemy w dobrym kierunku, że średni okres przeżycia pacjentów jest wydłużany dzięki nowym lekom. Nie mniej mamy świadomość, że jeszcze daleko jeszcze od tego, co chcielibyśmy uzyskać – mówił i dodał: – Nawet, jeśli tego nowotworu nie da się wyleczyć, to trzeba szukać rozwiązań, by przynajmniej można było charakteryzować tę chorobę, jako chorobę przewlekłą.

Z kolei dr Andrzej Cichocki, ordynator oddziału chirurgii Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie przypomniał, że nowotwór trzustki, to zaledwie trzy procent wszystkich nowotworów. Jednak jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonu z powodu choroby nowotworowej. Wspomniał, że każda interwencja chirurgiczna w obrębie trzustki powoduje odczyn zapalny i potrafi dać w efekcie bardzo poważne powikłania. Dlatego zabiegi operacyjne są tak trudne i obarczone dużym ryzykiem powikłań. Akcentował, że problemem są niespecyficzne objawy tego nowotworu, przez co pacjenci późno zgłaszają się do lekarza.

- Charakterystycznym objawem jest znaczący ubytek wagi. Wiele osób w początkowej fazie cieszy się z tego, co osłabia czujność. Kolejny mylący symptom, to bóle pleców, które świadczą o niekorzystnej lokalizacji guza w centralnej części trzustki – podkreślał. Ekspert przypominał też, że rokowania pacjentów z różnymi nowotworami trzustki znacząco się różnią. Z guzami neuroendokrynnymi trzustki pacjenci mogą żyć 5-10 lat, nawet gdy pojawią się przerzuty do wątroby. Jednak ponad 90 proc. przypadków guzów trzustki stanowi tzw. rak przewodowy, który ma najgorsze rokowania.

Prof. Piotr Wysocki, kierownik Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie podkreślał, że jedyną metodą dającą szansę na wyleczenie jest radykalny zabieg operacyjny. Taki można przeprowadzić u ok. 15 proc. chorych w momencie rozpoznania. Informował jednak, że w ciągu dwóch lat u około 80 proc. z nich dochodzi do nawrotu choroby, co stanowi wyzwanie dla współczesnej medycyny.
Odnosząc się do czynników ryzyka zachorowania na raka trzustki przypomniano, że dużą rolę odgrywa styl życia, na który każdy z nas ma wpływ. Chodzi m.in. o złe nawyki żywieniowe, brak aktywności fizycznej, palenie tytoniu oraz zbyt duże spożycie alkoholu. Dr Daniel Śliż z III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zaznaczył, że otyłość może nawet do 40 proc. zwiększać ryzyko rozwoju choroby nowotworowej, także w przypadku raka trzustki.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.