Zdrowa starość po polsku i brytyjsku

Udostępnij:
W związku z starzeniem się społeczeństw długofalowa polityka senioralna staje się wyzwaniem dla systemów opieki zdrowotnej na całym świecie. Podczas dyskusji w Ambasadzie Wielkiej Brytanii dr Glen Mason, przedstawiciel brytyjskiego Ministerstwa Zdrowia, mówił m.in. o reformie brytyjskiej służby zdrowia, problemach i wyzwaniach. Głos zabrali też polscy eksperci, m.in. prof. Bolesław Samoliński, krajowy konsultant w dziedzinie zdrowia publicznego.
Spotkanie otworzył ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Robin Barnett. Zaznaczył, że podejmowany temat – zdrowe starzenie się - to jedno z najważniejszych wyzwań dla ochrony zdrowia. Akcentował, iż praktycznie każdy kraj cierpi na brak odpowiednich środków, w tym finansowych, dla zaspokojenia rosnących potrzeb medycznych związanych ze starzeniem się społeczeństwa. – Zdrowe starzenie się, to trudne i wielokierunkowe zagadnienie demograficzne. Wiem, że temat ten jest podejmowany w Polsce z coraz większą uwagą. Mam nadzieję, że dzisiejsze dyskusje będą początkiem szerszej wymiany doświadczeń pomiędzy stroną polską i brytyjską oraz przyczynią się do usprawnienia działań sytemu ochrony zdrowia w obu krajach – mówił ambasador Robin Barnett.
Prof. Bolesław Samoliński, odnosząc się do analizy spisu powszechnego Polaków, zauważył, że porównanie danych z 2003 roku i 2011 pokazało, zarówno coś optymistycznego, ale i niepokojącego.
– Nasze społeczeństwo żyje coraz dłużej, ale też w tym czasie urodziło się około dwóch milionów dzieci mniej niż powinno. Zmniejszona populacja dzieci została zastąpiona przez zwiększoną populację osób w wielu podeszłym. Co jest i będzie brzemienne w skutkach – mówił prof. Samoliński. Zauważył, że w Polsce o ekonomice zdrowia zaczęto mówić późno.
– Długo termin ten traktowany był jako negatywne zjawisko, tj., że zdrowie, opieka nad chorobą pochłania każde środki. Dlatego oszczędzano na zdrowiu. A analiza tego, co może nas czekać w przyszłości, odnośnie starzejącego się społeczeństwa uczy, że inwestycja w zdrowie zaczyna się opłacać, bo buduje zdrowie społeczeństwa – mówił i dodał: – Problemem w Polsce jest to, że jesteśmy na 61. miejscu na świecie, jeśli chodzi o system ochrony zdrowia. Mamy olbrzymie zapóźnienia w opiece nad ludźmi w starszym wieku oraz problem ze zrozumieniem, jak ważna jest profilaktyka i promocja zdrowia – mówił prof. Samoliński.
Ekspert informował, że wiadomym jest, co jest ważne dla populacji, by na starość była zdrowa, znamy też czynniki ryzyka decydujące o chorobach cywilizacyjnych. Nie mamy jednak pomysłu na sprawną politykę w tym zakresie. – W lipcu 2012 roku, mając świadomość zagrożeń płynących z demografii i nie mając przełożenia na politykę zdrowotną, zbudowaliśmy koalicję na rzecz zdrowego starzenia się i opracowaliśmy „białą księgę” zdrowego starzenia się. Zaprezentowana została w parlamencie – informował prof. Samoliński. Dziś mamy 5 mln seniorów, za 15 lat będziemy ich mieć prawie 8 mln i trzeba działać - podkreślał.
Omawiając priorytety, wspomniał, iż osoby, które wchodzą w wiek emerytalny muszą mieć poczucie zdrowia, radości: – Aktualnie u seniorów polskich uczucie smutku, niezadowolenia i beznadziei, depresja, – którą ma 30 proc. seniorów, to norma. Mamy olbrzymie wyzwania, które wiążą się z szeroko rozumianą polityką senioralną, która powinna utrzymać seniora zarówno w aktywności fizycznej, zdrowotnej, społecznej i intelektualnej.

Dr Glen Mason, zaangażowany w opracowanie reformy brytyjskiej służby zdrowia, wprowadzonej w kwietniu 2013 roku w zakresie rozwiązań dla pacjentów w wieku 60+ przyznał, że w systemie opieki zdrowotnej W. Brytanii pieniędzy jest coraz mniej, a potrzeby są coraz większe. Wspomniał o podziale na finansowanie prywatne i publiczne oraz o wadze usług rehabilitacyjnych.
– W ostatnich latach jest tendencja, by ludzie starsi pozostawali w domach, by ich nie instytucjonalizować. Coraz większa liczba pracowników zdrowotnych odwiedza osoby starsze w domach, m.in. by ich rehabilitować. Trzeba koncentrować się na profilaktyce – mówił dr Mason.
Informował też, że z szacunków wynika, że jedna na cztery osoby w Wielkiej Brytanii będzie borykać się z demencją i trzeba się na to przygotować. Akcentował, jak ważne jest, by starzejący się ludzie nie stali poza nawiasem społeczeństwa oraz by standard ich życia był zapewniony. Zapowiadał potrzebę dalszych reform sytemu opieki osób starszych w Wielkiej Brytanii m.in. z uwagi na presję demograficzną.

– Trzeba też pamiętać o tym, że dotknęła nas recesja, która miała swoje konsekwencje w działaniu systemu opieki zdrowotnej. Mamy problemy, widzimy redukcje budżetowe. Niemniej wyznaczamy sobie priorytety. Chcemy zmienić system, by nie koncentrował się na „gaszeniu pożarów”, tylko stawiał na profilaktykę i prewencję – mówił i dodał: – Wiele pieniędzy, które są przeznaczane na opieką zdrowotną są przeznaczane na szpitale. Wydaje nam się, że dobrze by było część tych pieniędzy wycofać ze szpitali i przerzucić na prewencyjną opiekę społeczną. Np. teraz, by poddać się dializie, trzeba jechać do szpitala, a nie jest to konieczne. Usługi takie, jak np. dializy można przerzucić w inne miejsca, w ramach opieki społecznej – informował. Kolejny priorytet, na który zwrócił uwagę, to podnoszenie jakości w systemie ochrony zdrowia oraz integracja opieki zdrowotnej ze społeczną.
– Zastanawiamy się też nad tym, jak dostosować dom, w którym osoba starsza nie może już samodzielnie mieszkać, do jej potrzeb oraz jak wspierać nieoficjalnych opiekunów seniorów – mówił dr Mason.
Dla brytyjskiego sytemu ochrony zdrowia ważnym też są plany przesunięcia pieniędzy w systemie.
– Mamy zamiar przenieść znaczącą część pieniędzy z budżetu zdrowia do władz lokalnych na opiekę społeczną. Przykładowo samorządy lokalne dostaną wsparcie finansowe, jeśli np. uda im się ograniczyć liczę osób przebywających w szpitalu oraz czas ich hospitalizacji. Dobrze funkcjonujący system opieki zdrowotnej, to wspieranie ludzi w ich dobrej jakości życia – zaznaczał dr Glen Mason.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.