Zmarł, bo operowali przy światłach latarek. Rodzina stara się o wielotysięczne zadośćuczynienie

Udostępnij:
Rodzina zmarłego Bronisława Zuba domaga się od Szpitala Powiatowego w Dzierżoniowie ponad 137 tysięcy złotych odszkodowania za śmierć swojego krewnego. Podczas operacji mężczyzny w placówce na kilkanaście minut zgasło światło. Dyrektor dostał "zawiasy", ale sprawa jeszcze trwa.
- Cywilny proces, w którym krewni Zuba skarżą szpital, ruszył w poniedziałek (9 maja) przed Sądem Rejonowym w Dzierżoniowie - informuje wrocławska "Gazeta Wyborcza".

Jak czytamy w dzienniku, analizowane są w nim wydarzenia z lipca 2006 roku. Wtedy odbyła się operacja 74-letniego mężczyzny. W trakcie zabiegu w placówce nagle zabrakło prądu. Światło na sali operacyjnej zgasło o godzinie 22.36, wróciło dopiero po 18 minutach. Lekarze próbowali ratować sytuację. Świecili sobie latarkami i telefonami komórkowymi, ale w takich warunkach nie mogli operować. Zub dostał krwotoku i zmarł.

Pod koniec 2013 roku przed Sądem Rejonowym w Dzierżoniowie zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Sąd uznała winę wałbrzyskiego neurochirurga (pacjent przed operacją w Dzierżonowie był na oddziale neurochirurgii Specjalistycznego Szpitala im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu) i dyrektora dzierżoniowskiego szpitala.

Jak informuje "Wyborcza", lekarz dostał karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, a dyrektor roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dyrektor od wyroku się odwołał. W efekcie sąd apelacyjny wymierzył mu karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Uprawomocnienie się wyroku karnego dało rodzinie zmarłego prawo do ubiegania się o odszkodowanie w procesie cywilnym. Krewni starają się o 137,5 tys. zł, w tym 37,5 tys. dla żony zmarłego Marii. O odszkodowanie ubiegają się także m.in. jego córka i syn.

- Sędzia podczas rozprawy ogłosiła, że członkowie rodziny mają się złożyć na zapłacenie za opinię biegłego, która w tej sprawie może być kluczowa. Z partycypacji w kosztach sąd zwolnił tylko żonę zmarłego. Rodzina ma na wpłatę pieniędzy siedem dni roboczych. Jeśli tego nie zrobi, pozew zostanie oddalony - informuje "Wyborcza".

Sprawa prawdopodobnie zakończy się na kolejnej rozprawie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.