
Konsolidacja szpitalnictwa – potwierdziła to minister ►
– Jedną z najważniejszych, oczekiwanych zmian w szpitalnictwie jest konsolidacja. Priorytetem w łączeniu powinna być koordynacja opieki nad pacjentami na różnych poziomach leczenia, a nie łączenie podmiotów pierwszego poziomu zabezpieczenia szpitalnego poza większymi miastami – stwierdził Jarosław J. Fedorowski, który po spotkaniu z minister zdrowia podkreślił, że szefowa resortu jest podobnego zdania.
Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, w której zapisano reformę szpitali – wkrótce dokumentem zajmą się politycy podczas obrad Rady Ministrów, a potem w Sejmie.
Wkrótce, ale...
Na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podano porządek obrad Stałego Komitetu Rady Ministrów zaplanowanego na 27 marca – tego dnia w planie nie ma rozmów o ustawy szpitalnej.
Czego możemy spodziewać się po nowej reformie?
O tym opowiedział prof. Jarosław J. Fedorowski, przewodniczący Rady Programowej „Menedżera Zdrowia” i prezes Polskiej Federacji Szpitali, który 10 marca rozmawiał z przedstawicielami kierownictwa Ministerstwa Zdrowia – z minister zdrowia Izabelą Leszczyną na czele.
Wypowiedź eksperta poniżej, pod wideo dalsza część tekstu.
– Bardzo ważna w zmianach szpitalnictwa jest konsolidacja podmiotów – powiedział w „Menedżerze Zdrowia” Jarosław J. Fedorowski, informując, że zwrócił na to uwagę podczas spotkania z szefową resortu.
– Priorytetem w łączeniu powinna być koordynacja opieki nad pacjentami na różnych poziomach leczenia, a nie głównie podmiotów pierwszego poziomu zabezpieczenia szpitalnego poza większymi miastami – podkreślił prezes największej organizacji szpitali w kraju.
– W najnowszej wersji projektu ustawy konsolidacja dotyczy przede wszystkim współpracy kilku lokalnych placówek szpitalnych w sąsiednich powiatach, na podstawie diagnozy, że często są tam dublowane różne usługi – z tym rozpoznaniem można się zgodzić. Ważne jest jednak umożliwienie konsolidacji bardziej przekrojowej. Na przykład szpitali pierwszego poziomu ze szpitalami wielospecjalistycznymi i podmiotami lecznictwa ambulatoryjnego – dobrze byłoby, aby odbywało się to w modelu organizacji koordynowanej ochrony zdrowia, także z udziałem szpitali ogólnopolskich. Celem reformy powinna być szeroko zakrojona zakrojona opieka koordynowana, które jest dodatkową wartością dla pacjentów. Wydaje mi się, że pani minister zdrowia i kierownictwo resortu zgadzają się z tym, że konsolidacja powinna być możliwie jak najszersza – podsumował ekspert.
Więcej w dokumencie PFSz
Przedstawiciele Polskiej Federacji Szpitali przygotowali stanowisko w sprawie reformy szpitali, w którym proponują konsolidację i koordynację przez duże K.
Więcej na stronie internetowej: www.pfsz.org/reforma-sieci-szpitali.
Było też o podwyżkach
Podczas spotkania mówiono również o wypłatach medyków.– Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych spowodowała, że 70–80 proc. budżetów szpitali wydawanych jest na wypłaty medyków – ocenił prezes PFSz Jarosław J. Fedorowski, dodając, że powiedział o tym wprost minister zdrowia.
– W obecnej sytuacji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia nie stać nas na realizację ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych – według wyliczeń kolejne podwyżki od lipca 2025 r. mogą kosztować nawet 17,1 mld zł – podał.
– W odpowiedzi od minister Leszczyny usłyszałem, że szefowa resortu oczywiście wie o problemie. Zdaje sobie sprawę, że przez ustawę Narodowy Fundusz Zdrowia, jeśli chodzi o finanse, będzie mieć coraz większy kłopot – opisał Fedorowski, przyznając, że zasugerował zamrożenie większości wzrostu wynagrodzeń, a szczególnie w grupach o najwyższych współczynnikach.
– Do lipca należałoby zrewidować przepisy, tak aby pieniędzy wystarczyło na leczenie. To nasza wspólna sprawa. Wynagrodzenia medyków już są na tyle atrakcyjne, że niemal nie ma migracji za naszą zachodnią granicę – mówił.
Jak do tego odniosła się szefowa resortu zdrowia?
– Minister stwierdziła, że z jednej strony należy docenić pracę i zaangażowanie medyków, ale z drugiej nie stać nas na kolejne podwyżki. W resorcie pracują nad odpowiednimi propozycjami, w których postarają się pogodzić te dwa stanowiska – poinformował.
Więcej w tekście: „Przez lipcowe podwyżki lekarze zarobią więcej niż dyrektorzy”.
Przeczytaj także: „W pogoni za reformą”, „Urzędniczy ping-pong”, „Dyrektorzy pod ścianą” i „Konsolidacja przez duże K”.