Zmiany bez zmian i... talon na liczydło

Udostępnij:
Narodowy Fundusz Zdrowia uwzględnił stanowisko ministra zdrowia i utrzymał zasady udzielania, finansowania i rozliczania świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej na 2014 r. Fundusz wycofał się z wykorzystania systemu eWUŚ do weryfikacji pacjentów.
Zmiany, które proponowano, miały dotyczyć m.in. niefinansowania pacjentów, których eWUŚ uznał za nieubezpieczonych, a także dodatkowych pieniędzy dla lekarzy i pielęgniarek POZ za niektóre porady - np. 20 zł za bilans zdrowia dziecka, czy 12 zł za poradę pielęgniarską.
Projekt został oprotestowany przez znaczną część środowisk medycznych, które przekonywały, że eWUŚ nie jest wiarygodnym źródłem informacji. Wielu lekarzy zapowiadało, że nie podpisze umów z NFZ na nowych zasadach. Ostatecznie okazało się, że „jedyne wprowadzone zmiany dotyczą:
• umożliwienia pobrania przez położną podstawowej opieki zdrowotnej materiału cytologicznego w ramach realizacji programu profilaktyki raka szyjki macicy,
• zwiększenia poziomu finansowania czynności pielęgniarki szkolnej,
jak również zmian wynikających z nowelizacji ustaw - o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych; o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.”
Oznacza to, że sposób finansowania POZ pozostanie w najbliższym roku bez istotnych zmian.
Teoretycznie elektroniczna weryfikacja umożliwiła placówkom mającym umowy z NFZ szybkie dotarcie do korzystających ze świadczeń i sprawdzenie w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych, czy posiadają uprawnienia, ale praktycznie system nie jest doskonały i według szacunkowych danych, przeszło 2,5 mln pacjentów uprawnionych nie jest wykazanych w tym systemie.
„Udział osób o niepotwierdzonym przez system eWUŚ uprawnieniu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wynosi w skali kraju 7,5%, co stanowi liczbę niebagatelną. Niepokojące są także inne sygnały dotyczące jego funkcjonowania m.in., iż system nie dokonuje zmiany statusu w przypadkach, gdy pacjent wyjaśnił podstawę swojego uprawnienia do świadczeń w ZUS lub NFZ” – wyjaśnia prezes NRL. „Powyższe dowodzi, że pomimo ogromnych środków finansowych przeznaczonych na budowę tego systemu nadal nie osiągnął on pełni zakładanej funkcjonalności i aktualności gromadzonych danych. Utrzymujący się poziom populacji, która według danych z systemu eWUŚ, nie posiada uprawnień do leczenia ze środków publicznych czyni to narzędzie ułomnym, co samorząd lekarski wielokrotnie sygnalizował”.
Naszym zdaniem, nie tyle ułomny jest sam system elektroniczny, ile jego ludzki czynnik, albowiem – jak już wielokrotnie wykazano – brakuje szkoleń w tym zakresie, natomiast ciągle wprowadza się nowe technologiczne „zabawki”. Jest to takie budowanie domu od dachu, bo najpierw powinno się odpowiednio przygotować ludzi, a potem wprowadzać nowe narzędzia i urządzenia.
Wiadomo, że maszyna może być zawodna, dlatego w centrum finansowym jednej z największych korporacji informatycznych na świecie obok alarmu pożarowego jest za szybką… liczydło – taki plan B, którego w naszych systemach brakuje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.