eWUŚ: zamiast uproszczeń utrudnienia. Będą rosnąć góry papierów

Udostępnij:
Każdy szpital, a nawet sanatorium musi codziennie od nowa potwierdzać, że wszyscy pacjenci mają aktualne prawo do leczenia. Oto ciemna strona systemu, który miał usprawnić rejestrację u lekarzy
eWUŚ to system elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców. Od 1 stycznia musi z niego korzystać każdy szpital i każda przychodnia – inaczej Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci im za leczenie. Rejestratorka loguje się do bazy i wpisuje PESEL pacjenta. W ciągu kilku sekund dostaje odpowiedź, czy pacjent jest w bazie ubezpieczonych NFZ, czy nie. W tym drugim wypadku musi złożyć oświadczenie, że opłaca składki.

-Kłopot polega na tym, że szpitale, a także zakłady opiekuńcze, w których chorzy przebywają latami, muszą teraz codziennie weryfikować uprawnienia wszystkich pacjentów. Dotyczy to nawet emerytów i rencistów, którym świadczenia wypłaca ZUS iKRUS, a także tych, którym bezpłatne leczenie należy się z mocy prawa, jak kobiety w ciąży i w czasie połogu oraz dzieci. Tych ostatnich często nie ma w eWUŚ, bo rodzice nie zgłosili w zakładzie pracy, że mają być objęte ubezpieczeniem - pisze "Gazeta Wyborcza".

Jeśli teraz pociechy znajdą się w szpitalu, to ich rodzice będą musieli codziennie składać osobne oświadczenie o prawie do bezpłatnego leczenia. – Przybyło nam pracy. Będą rosły góry papierów – skarży się Ryszard Batycki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.

Szpitale mają jeszcze jeden kłopot. Jeśli pacjenta nie ma w eWUŚ, to nie wiadomo, jak zaznaczać w elektronicznych sprawozdaniach z leczenia słanych do NFZ, że chory złożył oświadczenie albo przedstawił druk potwierdzający, iż firma opłaca mu składki.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.