Archiwum
Dr Anna Barczak o zaburzeniach mowy w chorobach neurologicznych ►
Autor: Arleta Czarnik
Data: 07.12.2021
– Zaburzenia językowe są powszechne u pacjentów neurologicznych, szczególnie u osób po udarach mózgu. Jednocześnie komunikowanie się za pomocą mowy jest kluczowe dla utrzymania sprawności i niezależności w codziennym funkcjonowaniu – mówi dr n. med. Anna Barczak, podkreślając wagę problemu.
Ekspertka wyjaśnia, czym są zaburzenia mowy, wymienia ich przejawy i zaznacza, że tym rozległym zagadnieniem zajmuje się nie tylko medycyna, lecz także psychologia, logopedia i lingwistyka.
Czynnikami wpływającymi na pojawienie się zaburzeń mowy mogą być schorzenia obejmujące struktury mózgowia, choroby narządów mowy, stres, traumatyczne przeżycia, nagłe zmiany w życiu, a nawet styl wychowania. Jednym z najbardziej popularnych podziałów zaburzeń mowy jest klasyfikacja przyczynowa według Ireny Styczek, zgodnie z którą wyodrębnia się zaburzenia środowiskowe i endogenne. Prelegentka skupia się na zaburzeniach endogennych i szczegółowo omawia ich typy.
Specyficznie neurologicznymi zaburzeniami mowy są afazje. Polegają one na częściowej lub całkowitej utracie zdolności mówienia lub rozumienia mowy wskutek uszkodzenia struktur korowych i podkorowych półkuli dominującej. Dr Anna Barczak omawia ich objawy oraz klasyfikację, zauważając, że mimo istnienia wielu systemów u ok. 10–15% chorych występuje obraz kliniczny, który nie mieści się w żadnej klasyfikacji, co utrudnia podjęcie działań rehabilitacyjnych.
Podstawą diagnostyki afazji jest ocena zaburzeń nazywania. – Większość badaczy twierdzi, że kiedy pacjent ma zachowaną zdolność nazywania, to praktycznie nie musimy dalej szukać afazji – mówi ekspertka. Przedstawia algorytm diagnostyczny i podkreśla, że na podstawie rozpoznanego zaburzenia językowego można zidentyfikować, które struktury i obszary mózgu zostały uszkodzone.
W dalszej części wykładu jest mowa o apleksji i dyzartrii, roli neurologopedów, trudnościach diagnostycznych i ich konsekwencjach, o pierwotnych afazjach postępujących (PPA) oraz o tym, że dla chorego z typem semantycznym PPA wielbłąd to „cztery kolumny i dwa wzgórza”. – Postępowanie w przypadku PPA to tak naprawdę powstrzymywanie pędzącej lokomotywy. Nastawiamy się na utrzymanie sprawności językowej lub zmianę sposobu komunikowania – mówi ekspertka.
– Nie każdy pacjent z zaburzeniami mowy wymaga terapii neurologopedycznej. Hodor z „Gry o tron” ma zespół stresu pourazowego, Groot ze „Strażników galaktyki” ma zaburzenia o charakterze rozwojowym, ale Chewbacca jest po prostu obcokrajowcem – podsumowuje dr Anna Barczak.
Wykład został zaprezentowany podczas VII Ogólnopolskiej Konferencji Pułapki w Neurologii.
Czynnikami wpływającymi na pojawienie się zaburzeń mowy mogą być schorzenia obejmujące struktury mózgowia, choroby narządów mowy, stres, traumatyczne przeżycia, nagłe zmiany w życiu, a nawet styl wychowania. Jednym z najbardziej popularnych podziałów zaburzeń mowy jest klasyfikacja przyczynowa według Ireny Styczek, zgodnie z którą wyodrębnia się zaburzenia środowiskowe i endogenne. Prelegentka skupia się na zaburzeniach endogennych i szczegółowo omawia ich typy.
Specyficznie neurologicznymi zaburzeniami mowy są afazje. Polegają one na częściowej lub całkowitej utracie zdolności mówienia lub rozumienia mowy wskutek uszkodzenia struktur korowych i podkorowych półkuli dominującej. Dr Anna Barczak omawia ich objawy oraz klasyfikację, zauważając, że mimo istnienia wielu systemów u ok. 10–15% chorych występuje obraz kliniczny, który nie mieści się w żadnej klasyfikacji, co utrudnia podjęcie działań rehabilitacyjnych.
Podstawą diagnostyki afazji jest ocena zaburzeń nazywania. – Większość badaczy twierdzi, że kiedy pacjent ma zachowaną zdolność nazywania, to praktycznie nie musimy dalej szukać afazji – mówi ekspertka. Przedstawia algorytm diagnostyczny i podkreśla, że na podstawie rozpoznanego zaburzenia językowego można zidentyfikować, które struktury i obszary mózgu zostały uszkodzone.
W dalszej części wykładu jest mowa o apleksji i dyzartrii, roli neurologopedów, trudnościach diagnostycznych i ich konsekwencjach, o pierwotnych afazjach postępujących (PPA) oraz o tym, że dla chorego z typem semantycznym PPA wielbłąd to „cztery kolumny i dwa wzgórza”. – Postępowanie w przypadku PPA to tak naprawdę powstrzymywanie pędzącej lokomotywy. Nastawiamy się na utrzymanie sprawności językowej lub zmianę sposobu komunikowania – mówi ekspertka.
– Nie każdy pacjent z zaburzeniami mowy wymaga terapii neurologopedycznej. Hodor z „Gry o tron” ma zespół stresu pourazowego, Groot ze „Strażników galaktyki” ma zaburzenia o charakterze rozwojowym, ale Chewbacca jest po prostu obcokrajowcem – podsumowuje dr Anna Barczak.
Wykład został zaprezentowany podczas VII Ogólnopolskiej Konferencji Pułapki w Neurologii.