Migrena przewlekła to nie fanaberia, to poważna choroba
Autor: Maciej Chyziak
Data: 06.12.2021
Ponad 3 miliony – tylu osób w Polsce dotyka migrena, nieuleczalna choroba przewlekła, która destabilizuje życie zawodowe i prywatne chorych. Szczególnym wyzwaniem jest migrena przewlekła. Kogo dotyka? Jak ją leczyć? Odpowiedzi nie są proste...
Migrena jest przewlekłą chorobą, charakteryzującą się występowaniem napadowych, bardzo silnych bólów głowy. Oznacza się dużym natężeniem i ma charakter pulsujący, rozpierający, rwący, pojawia się zwykle jednostronny ból głowy występujący za gałką oczną lub w okolicy czołowej, na skroniach. Niekiedy towarzyszą im nudności i wymioty albo nadwrażliwość na światło i dźwięki. U części chorych występuje też tzw. aura, czyli objawy neurologiczne, takie jak zniekształcenia obrazu, ubytki pola widzenia albo zaburzenia czucia.
Migrena jest kobietą
Przyczyny tej choroby nie są do końca znane, najczęściej wskazuje się czynniki genetyczne, przewlekły stres czy – w przypadku kobiet – zaburzenia hormonalne. Ból migrenowy ma realny wpływ na życie codzienne. Często dochodzi do izolacji społecznej, niejednokrotnie osoby cierpiące na migrenę przewlekłą rezygnują z pracy, izolują się, a nawet zmagają się z depresją. Chorują na nią zwłaszcza kobiety między 30. a 50. rokiem życia i stanowią one ok. dwóch trzecich wszystkich pacjentów.
Wśród dorosłych Polaków niemal 10 proc., czyli ok. 3,1 mln osób, choruje na migrenę, z czego mniej więcej 280 tys. to liczba osób z migreną przewlekłą – szczególnym przypadkiem migreny. Powszechność migreny przewlekłej jest znacznie mniejsza niż migreny epizodycznej. Szacuje się, że migrena przewlekła stanowi 7–8 proc. wszystkich migren. Dostępne dane wskazują, że migrena przewlekła występuje u 0,9–2,2 proc. światowej populacji. Jak dotąd nie opublikowano szczegółowych danych dotyczących rozpowszechnienia i zapadalności na migrenę przewlekłą w Polsce, ale szacuje się, że chorobowość migreny przewlekłej w populacji polskiej kształtuje się na poziomie 0,9 proc.
Prof. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, pytany o tę najcięższą postać migreny, odpowiada: – Migrena przewlekła jest ciężką postacią migreny. To choroba dająca objawy nieprzerwanie przez 2 tygodnie, a czasem nawet dłużej. Napady trwają 3 miesiące, a ból jest bardzo silny i utrudniający codzienne funkcjonowanie. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale najczęściej to osoby między 20. a 60. rokiem życia, a więc osoby, które są w wieku produkcyjnym, aktywne zawodowo, życiowo. Dla nich przewlekła migrena oznacza niemożność uczestniczenia w życiu zawodowym, prywatnym, społecznym przez więcej niż 15 dni w miesiącu. To absencje w pracy, to zwolnienia to olbrzymie koszty społeczne.
Jak radzi sobie pacjent z przewlekłą migreną?
– Cierpi – mówi prof. Rejdak – my, lekarze opiekujący się pacjentami z migreną, w tym z migreną przewlekłą, próbujemy różnych rozwiązań, zaczynając od klasycznych NLPZ-ów przeciwbólowo, jednak nawet maksymalne dawki okazują się nieskuteczne. Próbujemy przerywać ataki migreny za pomocą tryptanów, lecz to też nie działa u wszystkich pacjentów. Leczenie migreny w Polsce jest bardzo trudne, ponieważ odkąd dostępne są jakiekolwiek leki poświęcone tej grupie chorych, nigdy nie były refundowane.
Badania kliniczne i nowe osiągnięcia dają pewną nadzieję i pokazują, że są skuteczne i dobrze tolerowane terapie. Kilka lat temu pojawiła się także nowa grupa leków należących do grupy przeciwciał monoklonalnych przeciwko szlakowi CGRP. Leki te są skuteczne w migrenie przewlekłej, ale również epizodycznej, działają bardzo szybko, prezentują dobry profil bezpieczeństwa i tolerancji. Niestety, nie dają one 100 proc. skuteczności.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć...
Kolejną terapią zarejestrowaną do leczenia migreny przewlekłej jest toksyna botulinowa A (Botulinum Toxin A). Toksyna znana jest ze swojej skuteczności również w innych jednostkach chorobowych już od niemal 30 lat. Jest to terapia profilaktyczna i prewencyjna, polegająca na co trzymiesięcznych zabiegach wstrzyknięć toksyny w ściśle określone punkty głowy i szyi. Ze względu na potwierdzoną skuteczność i bezpieczeństwo jest rekomendowana do leczenia migreny przewlekłej przez towarzystwa naukowe w Polsce i na świecie.
– Dobrze by było, gdyby obie nowe możliwości były refundowane dla polskich pacjentów – zauważa prof. Rejdak. – Mogą się uzupełniać. Ponieważ każdy pacjent jest inny, nie mamy 100 proc. pewności skuteczności jednej czy drugiej terapii, dlatego uważam, że dostępność obu stanowiłoby dla lekarza możliwość wyboru i dopasowania terapii.
Migrena, jak wskazaliśmy na początku, jest jedną z najczęstszych chorób neurologicznych, jednocześnie bardzo trudną do zniesienia dla pacjentów. Stąd też coraz częstsze apele do MZ o refundację terapii dla pacjentów cierpiących na ostrą, przewlekłą migrenę. To nie tylko poprawiłoby jakość życia chorych, lecz także pozwoliłoby zmniejszyć koszty zdrowotne ponoszone przez system, związane m.in. ze zwolnieniami lekarskimi, prezenteizmem i absencją zawodową. Co równie ważne, pacjenci z migreną przewlekłą w sposób naturalny sięgają po leki przeciwbólowe, w następstwie powodując u siebie ból głowy z nadużywania leków, który jest bólem ciągłym, ciężkim do leczenia. Nadużywanie leków jest głównym czynnikiem chronifikacji migreny.
Przyznanie refundacji dla skutecznych terapii w zakresie leczenia pacjentów z migreną przewlekłą pozwoliłoby pacjentom zmierzyć się z chorobą i powrócić do normalności. I docelowo obniżyć koszty pośrednie tej choroby.
Migrena jest kobietą
Przyczyny tej choroby nie są do końca znane, najczęściej wskazuje się czynniki genetyczne, przewlekły stres czy – w przypadku kobiet – zaburzenia hormonalne. Ból migrenowy ma realny wpływ na życie codzienne. Często dochodzi do izolacji społecznej, niejednokrotnie osoby cierpiące na migrenę przewlekłą rezygnują z pracy, izolują się, a nawet zmagają się z depresją. Chorują na nią zwłaszcza kobiety między 30. a 50. rokiem życia i stanowią one ok. dwóch trzecich wszystkich pacjentów.
Wśród dorosłych Polaków niemal 10 proc., czyli ok. 3,1 mln osób, choruje na migrenę, z czego mniej więcej 280 tys. to liczba osób z migreną przewlekłą – szczególnym przypadkiem migreny. Powszechność migreny przewlekłej jest znacznie mniejsza niż migreny epizodycznej. Szacuje się, że migrena przewlekła stanowi 7–8 proc. wszystkich migren. Dostępne dane wskazują, że migrena przewlekła występuje u 0,9–2,2 proc. światowej populacji. Jak dotąd nie opublikowano szczegółowych danych dotyczących rozpowszechnienia i zapadalności na migrenę przewlekłą w Polsce, ale szacuje się, że chorobowość migreny przewlekłej w populacji polskiej kształtuje się na poziomie 0,9 proc.
Prof. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, pytany o tę najcięższą postać migreny, odpowiada: – Migrena przewlekła jest ciężką postacią migreny. To choroba dająca objawy nieprzerwanie przez 2 tygodnie, a czasem nawet dłużej. Napady trwają 3 miesiące, a ból jest bardzo silny i utrudniający codzienne funkcjonowanie. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale najczęściej to osoby między 20. a 60. rokiem życia, a więc osoby, które są w wieku produkcyjnym, aktywne zawodowo, życiowo. Dla nich przewlekła migrena oznacza niemożność uczestniczenia w życiu zawodowym, prywatnym, społecznym przez więcej niż 15 dni w miesiącu. To absencje w pracy, to zwolnienia to olbrzymie koszty społeczne.
Jak radzi sobie pacjent z przewlekłą migreną?
– Cierpi – mówi prof. Rejdak – my, lekarze opiekujący się pacjentami z migreną, w tym z migreną przewlekłą, próbujemy różnych rozwiązań, zaczynając od klasycznych NLPZ-ów przeciwbólowo, jednak nawet maksymalne dawki okazują się nieskuteczne. Próbujemy przerywać ataki migreny za pomocą tryptanów, lecz to też nie działa u wszystkich pacjentów. Leczenie migreny w Polsce jest bardzo trudne, ponieważ odkąd dostępne są jakiekolwiek leki poświęcone tej grupie chorych, nigdy nie były refundowane.
Badania kliniczne i nowe osiągnięcia dają pewną nadzieję i pokazują, że są skuteczne i dobrze tolerowane terapie. Kilka lat temu pojawiła się także nowa grupa leków należących do grupy przeciwciał monoklonalnych przeciwko szlakowi CGRP. Leki te są skuteczne w migrenie przewlekłej, ale również epizodycznej, działają bardzo szybko, prezentują dobry profil bezpieczeństwa i tolerancji. Niestety, nie dają one 100 proc. skuteczności.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć...
Kolejną terapią zarejestrowaną do leczenia migreny przewlekłej jest toksyna botulinowa A (Botulinum Toxin A). Toksyna znana jest ze swojej skuteczności również w innych jednostkach chorobowych już od niemal 30 lat. Jest to terapia profilaktyczna i prewencyjna, polegająca na co trzymiesięcznych zabiegach wstrzyknięć toksyny w ściśle określone punkty głowy i szyi. Ze względu na potwierdzoną skuteczność i bezpieczeństwo jest rekomendowana do leczenia migreny przewlekłej przez towarzystwa naukowe w Polsce i na świecie.
– Dobrze by było, gdyby obie nowe możliwości były refundowane dla polskich pacjentów – zauważa prof. Rejdak. – Mogą się uzupełniać. Ponieważ każdy pacjent jest inny, nie mamy 100 proc. pewności skuteczności jednej czy drugiej terapii, dlatego uważam, że dostępność obu stanowiłoby dla lekarza możliwość wyboru i dopasowania terapii.
Migrena, jak wskazaliśmy na początku, jest jedną z najczęstszych chorób neurologicznych, jednocześnie bardzo trudną do zniesienia dla pacjentów. Stąd też coraz częstsze apele do MZ o refundację terapii dla pacjentów cierpiących na ostrą, przewlekłą migrenę. To nie tylko poprawiłoby jakość życia chorych, lecz także pozwoliłoby zmniejszyć koszty zdrowotne ponoszone przez system, związane m.in. ze zwolnieniami lekarskimi, prezenteizmem i absencją zawodową. Co równie ważne, pacjenci z migreną przewlekłą w sposób naturalny sięgają po leki przeciwbólowe, w następstwie powodując u siebie ból głowy z nadużywania leków, który jest bólem ciągłym, ciężkim do leczenia. Nadużywanie leków jest głównym czynnikiem chronifikacji migreny.
Przyznanie refundacji dla skutecznych terapii w zakresie leczenia pacjentów z migreną przewlekłą pozwoliłoby pacjentom zmierzyć się z chorobą i powrócić do normalności. I docelowo obniżyć koszty pośrednie tej choroby.