Do 2050 r. w Europie będzie dwukrotnie więcej złamań biodra niż w XX w.
Autor: Mariusz Bryl
Data: 21.02.2017
Źródło: MK/MB
O lekach, które mogą mieć wpływ na rozwój osteoporozy, błędach diagnostycznych, pułapkach związanych z tą chorobą oraz roli lekarza POZ we wczesnej diagnostyce – mówi prof. Ewa Sewerynek kierownik Zakładu Zaburzeń Endokrynnych i Metabolizmu Kostnego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Osteoporoza nie boli, nie daje oczywistych oznak oraz objawów klinicznych. Wczesne stadium choroby nie ujawnia się przy badaniu rentgenowskim. Jakie narzędzia diagnostyczne ma lekarz, by nie przeoczyć początkowej fazy osteoporozy i szybko wdrożyć leczenie?
Osteoporoza w przewadze dotyczy kobiet – 80 proc. Należy jednak pamiętać, że pozostałe 20 proc. to mężczyźni, którzy także stanowią grupę narażoną na osteoporozę i złamania. W tym drugim wypadku, często jest to osteoporoza nie pierwotna, tylko wtórna, powstała w przebiegu innych chorób. Populacja kobiet po 50. roku życia traci wydolność jajnikową – spada poziom estrogenów, co stanowi czynnik stymulujący nasilenie resorpcji kostnej. Osteoporoza zaczyna boleć w momencie, kiedy wystąpią złamania, czyli dochodzi do najgorszego powikłania, które w przypadku złamań biodra czy mnogich złamań kręgosłupa wiąże się także ze zwiększoną śmiertelnością.
By ułatwić sobie działania, opracowujemy zalecenia, standardy postępowania, które m.in. podkreślają, że trzeba zwracać uwagę na czynniki ryzyka, np. genetyczne – złamanie biodra u któregoś z rodziców, ale także przedwczesną menopauzę, stosowanie leków – w tym steroidów nadnerczowych. Do czynników ryzyka zaliczają się także współistniejące choroby, tj.nadczynność tarczycy, przytarczyc, cukrzyca i inne, niedobór wapnia i witaminy D3. W przypadku wystąpienia wspomnianych czynników należy wykonać badanie gęstości mineralnej kości, które jest badaniem pomocniczym. Na jego podstawie można stwierdzić, czy mamy problem wymagający prewencji, czy już należy wdrożyć leczenie. Ważna jest też ocena 10-letniego ryzyka złamania za pomocą kalkulatora FRAX, dostępnego na stronie internetowej. Pozwala to na zakwalifikowanie do leczenia pacjentek mających cechy densytometryczne osteopenii, ale będących w grupie wysokiego ryzyka złamań. Według standardów, każda kobieta po 65. roku życia i mężczyzna po 70. roku życia powinni mieć wykonane badanie densytometryczne i ewentualnie ocenę stanu układu kostnego. Zaś ostatnie standardy podkreślają, że w przypadku pacjentki czy pacjenta po złamaniu biodra, nawet bez wykonywania badania densytometrycznego, można zakwalifikować osobę do diagnostyki i leczenia osteoporozy. Badanie densytometryczne może być pomocne w monitorowaniu efektów terapii.
Aktywność fizyczna w przypadku osteoporozy jest wskazana?
W budowaniu gęstości mineralnej kości aktywność fizyczna odgrywa bardzo istotną rolę – zarówno w kontekście modelowania, jak i remodelowania tkanki kostnej oraz w kontekście efektywności działania leków antyresorpcyjnych. W przypadkach, kiedy dana osoba nie jest aktywna fizycznie, wspomniane leki nie działają w pełni. Oczywiście aktywność fizyczna będzie inaczej modyfikowana u pacjentki, która złamała krąg, a inaczej u pacjentki z silną osteoporozą bez złamań, jeszcze inaczej zaś, kiedy występują mnogie złamania. Musimy rehabilitację i aktywność dobrać indywidualnie, kierując się stanem klinicznym i możliwościami pacjentki czy pacjenta.
Prognozuje się, że do roku 2050 w Europie będzie dwukrotnie więcej złamań biodra niż w poprzednim stuleciu. Na ile lekarze POZ mogą wspomóc wczesną diagnostykę osteoporozy?
Bardzo ważna jest edukacja i podnoszenie świadomości społecznej na temat szeroko pojętego zdrowia kości. Sądzę, że w tej materii idziemy w dobrym kierunku. Coraz więcej pacjentek, które mają obciążenia rodzinne związane z osteoporozą, zgłasza się do lekarzy POZ. Ważna jest profilaktyka już od najmłodszych lat, ponieważ od tego, jak zostanie zbudowana i zmineralizowana kość do 35. roku życia, zależy, z jakiego pułapu dojdzie do ubywania tkanki kostnej po 40. roku życia. Cieszymy się, że przybywa osób stawiających na aktywny tryb życia zamiast siedzenia przed komputerem czy telewizorem.
Jako lekarze specjaliści nie jesteśmy w stanie udźwignąć liczby osób, które powinny się do nas zgłosić. Dlatego lekarze POZ odgrywają bardzo ważną rolę. Najczęściej to do nich pierwszych trafiają pacjenci ze swoimi problemami. To oni są pierwszym i tak ważnym etapem diagnostyki. Trzeba zrobić wszystko, by w 2050 r. liczba złamań nie zwielokrotniła się tak drastycznie. Musimy działać poprzez prewencję pierwotną, dbając o rozwój kości w dzieciństwie i młodości oraz profilaktykę w późniejszym okresie życia. Musimy wyłaniać grupy zwiększonego ryzyka. W tym bardzo pomocni mogą być lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Istotnym jest podejmowanie działań zanim nastąpi złamanie. W Europie są już kraje, które są blisko osiągnięcia etapu nieprzyrastania liczby złamań. To cel, do którego należy dążyć.
Jakie są najczęstsze błędy diagnostyczne w przypadku osteoporozy, pułapki związane z tą chorobą?
Zauważalny ubytek wzrostu jest już wskazówką do diagnostyki w kierunku osteoporozy. Jeżeli jest on powyżej 4 cm, z dużą dozą prawdopodobieństwa należy podejrzewać, iż doszło do złamania kręgu. Zdarza się, że zgłaszane bóle kręgosłupa utożsamiane są z bólami korzonków nerwowych, czy też tzw. przeziębieniem. Po zażyciu leków niesteroidowych przeciwzapalnych ból ustępuje, a proces chorobowy trwa. A tak istotnym jest, by nie przeoczyć pierwszego złamania, ponieważ po pierwszym złamaniu kręgów co piąta kobieta łamie kolejny krąg w ciągu roku. Dlatego tak ważna jest czujność diagnostyczna w tej materii także na poziomie lekarza POZ.
Leczenie w poprawie gęstości kości w Polsce, a w innych krajach europejskich – jaką stawia pani diagnozę?
Nie odbiegamy od standardów europejskich, poza faktem, że niektóre leki wprawdzie są w Polsce zarejestrowane, ale ze względu na cenę dla wielu pacjentów są nieosiągalne. Chodzi m.in. o parathormon (PTH), który w Ameryce jest szeroko stosowany, a u nas niestety nie, czy bisfosfonian stosowany raz na rok. Trzeba jednak podkreślić, że osteoporoza to chyba jedyna choroba, w której mamy szeroki wachlarz leków do stosowania każdego dnia, raz na tydzień, co miesiąc, co trzy miesiące, co pół roku. W związku z tym możliwe jest uszycie terapii na miarę dla konkretnego pacjenta. Mamy także lek biologiczny w leczeniu osteoporozy. Warto także podkreślić, iż niektóre leki podlegające do tej pory refundacji, dla osób 75 plus są obecnie bezpłatne.
Czy jest grupa leków, która może mieć wpływ na rozwój osteoporozy?
Do leków, które mają duże znaczenie w ubytku kości, należą steroidy nadnerczowe. Stosowane są w leczeniu chorób zapalnych, chemioterapii czy np. w astmie doustnie w przypadku nieskuteczności preparatów wziewnych. Uważa się, że jeżeli leki te stosowane są powyżej trzech miesięcy – w dawce powyżej 5 mg prednizonu (Encortonu) dziennie lub innego steroidu w adekwatnej dawce – mogą zaburzać kościotworzenie i pobudzać kościogubienie. Z innych leków warto wymienić przeciwzakrzepowe, przeciwpadaczkowe i często nadużywane inhibitory pompy protonowej (IPP). W przypadku tych ostatnich wykazano, że mogą zwiększać ryzyko załamań.
Osteoporoza w przewadze dotyczy kobiet – 80 proc. Należy jednak pamiętać, że pozostałe 20 proc. to mężczyźni, którzy także stanowią grupę narażoną na osteoporozę i złamania. W tym drugim wypadku, często jest to osteoporoza nie pierwotna, tylko wtórna, powstała w przebiegu innych chorób. Populacja kobiet po 50. roku życia traci wydolność jajnikową – spada poziom estrogenów, co stanowi czynnik stymulujący nasilenie resorpcji kostnej. Osteoporoza zaczyna boleć w momencie, kiedy wystąpią złamania, czyli dochodzi do najgorszego powikłania, które w przypadku złamań biodra czy mnogich złamań kręgosłupa wiąże się także ze zwiększoną śmiertelnością.
By ułatwić sobie działania, opracowujemy zalecenia, standardy postępowania, które m.in. podkreślają, że trzeba zwracać uwagę na czynniki ryzyka, np. genetyczne – złamanie biodra u któregoś z rodziców, ale także przedwczesną menopauzę, stosowanie leków – w tym steroidów nadnerczowych. Do czynników ryzyka zaliczają się także współistniejące choroby, tj.nadczynność tarczycy, przytarczyc, cukrzyca i inne, niedobór wapnia i witaminy D3. W przypadku wystąpienia wspomnianych czynników należy wykonać badanie gęstości mineralnej kości, które jest badaniem pomocniczym. Na jego podstawie można stwierdzić, czy mamy problem wymagający prewencji, czy już należy wdrożyć leczenie. Ważna jest też ocena 10-letniego ryzyka złamania za pomocą kalkulatora FRAX, dostępnego na stronie internetowej. Pozwala to na zakwalifikowanie do leczenia pacjentek mających cechy densytometryczne osteopenii, ale będących w grupie wysokiego ryzyka złamań. Według standardów, każda kobieta po 65. roku życia i mężczyzna po 70. roku życia powinni mieć wykonane badanie densytometryczne i ewentualnie ocenę stanu układu kostnego. Zaś ostatnie standardy podkreślają, że w przypadku pacjentki czy pacjenta po złamaniu biodra, nawet bez wykonywania badania densytometrycznego, można zakwalifikować osobę do diagnostyki i leczenia osteoporozy. Badanie densytometryczne może być pomocne w monitorowaniu efektów terapii.
Aktywność fizyczna w przypadku osteoporozy jest wskazana?
W budowaniu gęstości mineralnej kości aktywność fizyczna odgrywa bardzo istotną rolę – zarówno w kontekście modelowania, jak i remodelowania tkanki kostnej oraz w kontekście efektywności działania leków antyresorpcyjnych. W przypadkach, kiedy dana osoba nie jest aktywna fizycznie, wspomniane leki nie działają w pełni. Oczywiście aktywność fizyczna będzie inaczej modyfikowana u pacjentki, która złamała krąg, a inaczej u pacjentki z silną osteoporozą bez złamań, jeszcze inaczej zaś, kiedy występują mnogie złamania. Musimy rehabilitację i aktywność dobrać indywidualnie, kierując się stanem klinicznym i możliwościami pacjentki czy pacjenta.
Prognozuje się, że do roku 2050 w Europie będzie dwukrotnie więcej złamań biodra niż w poprzednim stuleciu. Na ile lekarze POZ mogą wspomóc wczesną diagnostykę osteoporozy?
Bardzo ważna jest edukacja i podnoszenie świadomości społecznej na temat szeroko pojętego zdrowia kości. Sądzę, że w tej materii idziemy w dobrym kierunku. Coraz więcej pacjentek, które mają obciążenia rodzinne związane z osteoporozą, zgłasza się do lekarzy POZ. Ważna jest profilaktyka już od najmłodszych lat, ponieważ od tego, jak zostanie zbudowana i zmineralizowana kość do 35. roku życia, zależy, z jakiego pułapu dojdzie do ubywania tkanki kostnej po 40. roku życia. Cieszymy się, że przybywa osób stawiających na aktywny tryb życia zamiast siedzenia przed komputerem czy telewizorem.
Jako lekarze specjaliści nie jesteśmy w stanie udźwignąć liczby osób, które powinny się do nas zgłosić. Dlatego lekarze POZ odgrywają bardzo ważną rolę. Najczęściej to do nich pierwszych trafiają pacjenci ze swoimi problemami. To oni są pierwszym i tak ważnym etapem diagnostyki. Trzeba zrobić wszystko, by w 2050 r. liczba złamań nie zwielokrotniła się tak drastycznie. Musimy działać poprzez prewencję pierwotną, dbając o rozwój kości w dzieciństwie i młodości oraz profilaktykę w późniejszym okresie życia. Musimy wyłaniać grupy zwiększonego ryzyka. W tym bardzo pomocni mogą być lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Istotnym jest podejmowanie działań zanim nastąpi złamanie. W Europie są już kraje, które są blisko osiągnięcia etapu nieprzyrastania liczby złamań. To cel, do którego należy dążyć.
Jakie są najczęstsze błędy diagnostyczne w przypadku osteoporozy, pułapki związane z tą chorobą?
Zauważalny ubytek wzrostu jest już wskazówką do diagnostyki w kierunku osteoporozy. Jeżeli jest on powyżej 4 cm, z dużą dozą prawdopodobieństwa należy podejrzewać, iż doszło do złamania kręgu. Zdarza się, że zgłaszane bóle kręgosłupa utożsamiane są z bólami korzonków nerwowych, czy też tzw. przeziębieniem. Po zażyciu leków niesteroidowych przeciwzapalnych ból ustępuje, a proces chorobowy trwa. A tak istotnym jest, by nie przeoczyć pierwszego złamania, ponieważ po pierwszym złamaniu kręgów co piąta kobieta łamie kolejny krąg w ciągu roku. Dlatego tak ważna jest czujność diagnostyczna w tej materii także na poziomie lekarza POZ.
Leczenie w poprawie gęstości kości w Polsce, a w innych krajach europejskich – jaką stawia pani diagnozę?
Nie odbiegamy od standardów europejskich, poza faktem, że niektóre leki wprawdzie są w Polsce zarejestrowane, ale ze względu na cenę dla wielu pacjentów są nieosiągalne. Chodzi m.in. o parathormon (PTH), który w Ameryce jest szeroko stosowany, a u nas niestety nie, czy bisfosfonian stosowany raz na rok. Trzeba jednak podkreślić, że osteoporoza to chyba jedyna choroba, w której mamy szeroki wachlarz leków do stosowania każdego dnia, raz na tydzień, co miesiąc, co trzy miesiące, co pół roku. W związku z tym możliwe jest uszycie terapii na miarę dla konkretnego pacjenta. Mamy także lek biologiczny w leczeniu osteoporozy. Warto także podkreślić, iż niektóre leki podlegające do tej pory refundacji, dla osób 75 plus są obecnie bezpłatne.
Czy jest grupa leków, która może mieć wpływ na rozwój osteoporozy?
Do leków, które mają duże znaczenie w ubytku kości, należą steroidy nadnerczowe. Stosowane są w leczeniu chorób zapalnych, chemioterapii czy np. w astmie doustnie w przypadku nieskuteczności preparatów wziewnych. Uważa się, że jeżeli leki te stosowane są powyżej trzech miesięcy – w dawce powyżej 5 mg prednizonu (Encortonu) dziennie lub innego steroidu w adekwatnej dawce – mogą zaburzać kościotworzenie i pobudzać kościogubienie. Z innych leków warto wymienić przeciwzakrzepowe, przeciwpadaczkowe i często nadużywane inhibitory pompy protonowej (IPP). W przypadku tych ostatnich wykazano, że mogą zwiększać ryzyko załamań.