Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

W transplantologii ważna jest ocena rokowań

Udostępnij:
– Nie spotkaliśmy się z problemem, by pacjent oczekujący na przeszczep narządu nie chciał się zaszczepić przeciwko COVID-19. Od dwóch miesięcy szczepienie jest wymogiem bezwzględnym, a na listę rekomendacji wpisaliśmy też szczepienie najbliższych członków rodziny osoby zakwalifikowanej do przeszczepu – mówi prof. dr hab. n. med. Lech Cierpka.
By zostać wpisanym na listę oczekujących na transplantację narządu, pacjent musi spełnić wiele wymogów. W każdym kraju procedura kwalifikacji wygląda inaczej, ale wspólnym elementem jest przeprowadzenie szczegółowego wywiadu, który pomaga ustalić, czy pacjent będzie współpracował z lekarzami podczas całego procesu leczenia.

Brytyjski dziennik „The Guardian” opisał przypadek pacjenta z Nowego Jorku, który odmówił szczepienia przeciwko COVID-19, wiedząc że spowoduje to skreślenie go z listy oczekujących na przeszczep serca. Konsultant krajowy w dziedzinie transplantologii klinicznej, prof. Lech Cierpka, potwierdza, że nowojorscy lekarze postąpili słusznie i zgodnie ze standardami. Zaznacza też, że w Polsce wszyscy pacjenci zakwalifikowani do transplantacji chcą się szczepić przeciw COVID-19 i nie było ani jednego przypadku odmowy.

– W Polsce też obowiązuje zasada, że przed wpisaniem na listę do przeszczepu pacjent musi się zaszczepić przeciw COVID-19. W transplantologii ważna jest ocena rokowań pacjenta po przeszczepie, którego układ odpornościowy jest wyjątkowo osłabiony lekami immunosupresyjnymi i każda, nawet najmniejsza infekcja jest dla niego bardzo groźna. Nic dziwnego, że nowojorscy lekarze usunęli z listy pacjenta, który dobrowolnie chciał się narazić na niebezpieczeństwo zakażenia SARS-CoV-2 – uważa prof. Cierpka. I dodaje, że podobnie postąpiliby polscy lekarze, gdyby pacjent nie chciał wyleczyć zębów, infekcji dróg moczowych czy zapalenia zatok.

– Podczas kwalifikacji do przeszczepu najważniejsze jest, by pacjent wykazał determinację. My musimy być pewni, że on tego naprawdę chce i jest gotowy poddać się wymagającej procedurze przygotowawczej – podkreśla ekspert. Wspomina również, że w okresie pandemii wielkim wyzwaniem jest gotowość do zaszczepienia przeciw COVID-19 najbliższej rodziny pacjenta.

– Debatowaliśmy bardzo długo nad wprowadzeniem obowiązku zaszczepienia przeciw COVID-19 najbliższej rodziny pacjenta po transplantacji. Uznaliśmy jednak, że pacjent jest najważniejszy i nie możemy go dyskwalifikować ze względu na oporne wobec szczepień otoczenie. Szczepienie najbliższych wpisaliśmy na listę rekomendacji, które są obecnie na ścieżce konsultacji w Ministerstwie Zdrowia – mówi prof. Cierpka.

O problemie z niechęcią wobec szczepień osób z najbliższego otoczenia pacjenta po transplantacji opowiada prof. Michał Zakliczyński, który kieruje Pododdziałem Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspierania Krążenia w Klinice Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. W ciągu ostatniego roku zespół kardiochirurgów tego ośrodka wykonał 40 przeszczepień serca u dorosłych pacjentów.

– Miałem przypadek, kiedy niezaszczepiona rodzina zaraziła COVID-19 pacjenta po przeszczepie. Na szczęście pacjent przeżył, ale problem pozostaje. Podobnie jest z rodzicami chorujących dzieci. Co z tego, że sami pacjenci zastosują się do wszystkich rygorów, jeśli osoby, z którymi żyją na co dzień, będą dla nich największym zagrożeniem? – pyta prof. Zakliczyński i przyznaje, że potrzebne jest rozwiązanie prawne tego problemu.

Komentując natomiast przypadek nowojorskiego pacjenta skreślonego z listy do przeszczepu serca, zwraca uwagę na wysokie standardy, które muszą spełniać ośrodki transplantacyjne.

– Jeśli ośrodek transplantacyjny w USA odnotuje w ciągu roku 10 proc. niepowodzeń – czyli 10 proc. pacjentów umrze w pierwszym roku po transplantacji – to program zostaje zamknięty ze względu na niespełnienie kryterium jakości. Nic dziwnego, że gdy lekarze widzą problem braku zdyscyplinowania po stronie pacjenta lub udokumentowaną sytuację, w której pacjent sam się przyczynił do pogorszenia swojego stanu zdrowia – np. nie przyjmował leków – to mogą go skreślić z listy – ocenia prof. Zakliczyński.

Na całej ścieżce transplantologicznej – zarówno w Polsce, jak i USA – pacjentowi przysługują konsultacje z psychologiem. Paweł Malinowski, psychoterapeuta z Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie, mówi, że pierwszym krokiem w kontakcie w pacjentem – na wzór tego z Nowego Jorku – byłaby próba ustalenia, co wpływa na jego decyzję.

– Konsultacja z psychologiem zawsze oznacza prowokowanie do myślenia. Wspólne analizowanie ma na celu ustalenie, jak pacjent dochodzi do takich, a nie innych poglądów – na czym je opiera, co jest podłożem jego obaw, jak ocenia wiarygodność informacji, z których korzysta, jak ocenia stopień ryzyka – jakie emocje to wszystko w nim aktywuje, i jak mogą one zabarwiać odbiór sytuacji. Ważne jest, by ustalić, jak to się ma do bieżącej – już dramatycznej sytuacji życiowej – bo człowiek jest na krawędzi życia i śmierci. Ostatecznie psycholog może też pokazać inne źródła informacji, które mogą wpłynąć na przekonstruowanie poglądu – wyjaśnia psychoterapeuta Paweł Malinowski.

Pytany, co stałoby się, gdyby pacjent z Nowego Jorku trafił na psychoterapeutę, który sam jest przeciwny szczepieniom, odpowiada, że w zawodzie obowiązuje neutralność – czyli postawa, która zabrania nakłaniania osób, z którymi się pracuje – do przyjmowania poglądów terapeuty.

– Skoro zadaje pani takie hipotetyczne pytanie, to mówię, że bardzo trudno jest towarzyszyć komuś w dochodzeniu do dokładnie odwrotnej perspektywy, kiedy samemu jest się przeciwnikiem szczepień, i jest to postawa radykalna – przyznaje psychoterapeuta.

Tytuł pochodzi od redakcji
 
Partner serwisu
123RF
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.