Cięcie wyceny diagnostyki ambulatoryjnej w kierunku raka płuca uniemożliwi wykrywanie tego nowotworu?
Autor: Marta Koblańska
Data: 22.11.2018
Źródło: Marta Koblańska
Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji obniża wycenę diagnostyki wstępnej z 663 zł do 545 zł oraz diagnostyki pogłębionej w kierunku raka płuca prowadzonej przez pulmonologów z 1765 zł do 602 zł, czyli o 66 proc. Czy to oznacza, że wykrywanie nowotworze zbierającym największe śmiertelne żniwo jego wykrywanie będzie możliwe jedynie w szpitalach?
Resort zdrowia oraz NFZ pochłonięty jest przygotowywaniem do pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej. Pulmonolodzy krytykują projekt, ponieważ nie uwzględnia on specyfiki nowotworu płuca. Czy zmiana wyceny przez agencję oznacza, że decyzja odnośnie zabrania pulmonologom diagnostyki w kierunku raka płuca została już podjęta? Tymczasem z danych NFZ przytaczanych przez pulmonologów wynika, że większość chorych na raka płuca jest diagnozowana w ośrodkach pulmonologicznych, zapewne poza pakietem onkologicznym lub w ramach hospitalizacji.
- To nieporozumienie – komentuje prof. Joanna Chorostowska-Wynimko z Instytutu Gruźlicy i Chorób płuc w Warszawie o decyzji AOTMiT – Po pierwsze bronchoskopia ambulatoryjna jest dwukrotnie tańsza niż ta wykonana w szpitalu, po drugie, ruch agencji i w konsekwencji obniżenie wyceny przez NFZ spowoduje, że niemożliwe stanie się przeprowadzanie diagnostyki pogłębionej poza szpitalem, czyli w praktyce efektem będzie ograniczenie dostępu do diagnostyki -tłumaczy.
Sprawa jest tym ważniejsza, że zdaniem pulmonologów, wycena nie została dokonana w oparciu o rzeczywisty koszt procedur, które zgodnie ze standardami należy wykonać, a jedynie na podstawie sprawozdanych kosztów pakietów. Co więcej, AOTMiT nie analizuje, czy przeprowadzone procedury diagnostyczne były kompletne i zgodne z aktualnie zalecanymi standardami postępowania. Rozliczenie diagnostyki wykonanej w ramach umowy z NFZ wymaga wykazania w raporcie statystycznym tylko jednego badania, dlatego większość podmiotów rutynowo ogranicza sprawozdawczość do wymagalnego minimum, nie wykazując wszystkich faktycznie wykonanych procedur. Metodologia przyjęta przez AOTMiT, która opiera się jedynie na niepełnych danych raportowanych przez ośrodki, nie daje de facto szansy na uwzględnienie wszystkich procedur i ich kosztów koniecznych do przeprowadzenia pełnej, zgodnej ze standardami diagnostyki raka płuca.
Obecnie to pulmonolodzy ewentualnie torakochirurdzy wykrywają raka płuca, nowotwór na który umiera rocznie ponad 20 tys. Polaków. Onkolodzy diagnozują raka płuca znacznie rzadziej zajmując się przede wszystkim leczeniem, kiedy nowotwór jest już nieoperacyjny. Do operacji kwalifikują się chorzy w jego wczesnym stadium, zaledwie około 13 procent wszystkich. Aby jednak leczenie onkologiczne mogło przynieść jak najlepszy rezultat konieczna jest właśnie szybka i kompleksowa diagnostyka, która określi utkanie i stopień zaawansowania nowotworu, możliwe mutacje genetyczne. Te wszystkie badania zlecają i interpretują pulmonolodzy wspólnie z onkologami wytyczając optymalną ścieżkę postępowania. Rokowanie dla chorujących na raka płuca jest złe ze względu na późną wykrywalność nowotworu. Dzieje się tak dlatego, że rak ten rozwija się praktycznie bezobjawowo a zazwyczaj pierwszy sygnał o nieprawidłowościach w organizmie pojawia się wówczas, gdy jest już zaawansowany. Ograniczenie dostępu do diagnostyki spowoduje, że sytuacja pod względem wykrywania jeszcze się pogorszy i tym samym na przedwczesną śmierć zostanie skazanych wiele osób, którym w razie kompetentnej diagnostyki można byłoby życie przedłużyć.
Możliwości diagnostyki i leczenia raka płuca jest wiele, ale tylko część z nich jest dostępna w Polsce. Choć poprawiła się sytuacja pod względem dostępu do diagnostyki molekularnej, bo zostały zwiększone wyceny niektórych badań, w tym tych zlecanych na potrzeby chorujących na raka płuca, to nadal problemem pozostaje jakość wielu laboratoriów, które je wykonują oraz czas oczekiwania na wynik. Nie bez znaczenia jest więc wiedza, gdzie kierować zapytanie o wykonanie badań genetycznych. Tę wiedzę mają pulmonolodzy.
Odnośnie leczenia choć niektóre opcje terapeutyczne takie jak na przykład inhibitory kinazy tyrozynowej, w tym te nowej generacji, leki immunokompetentne czy tez lek antyangiogenny stosowany po uprzednim niepowodzeniu chemioterapii, są już w Polsce refundowane to nadal proces wprowadzania nowych leków do programów lekowych trwa bardzo długo i wobec pojawiających się na świecie wielu nowych możliwości Polska pozostaje w tyle.
- To nieporozumienie – komentuje prof. Joanna Chorostowska-Wynimko z Instytutu Gruźlicy i Chorób płuc w Warszawie o decyzji AOTMiT – Po pierwsze bronchoskopia ambulatoryjna jest dwukrotnie tańsza niż ta wykonana w szpitalu, po drugie, ruch agencji i w konsekwencji obniżenie wyceny przez NFZ spowoduje, że niemożliwe stanie się przeprowadzanie diagnostyki pogłębionej poza szpitalem, czyli w praktyce efektem będzie ograniczenie dostępu do diagnostyki -tłumaczy.
Sprawa jest tym ważniejsza, że zdaniem pulmonologów, wycena nie została dokonana w oparciu o rzeczywisty koszt procedur, które zgodnie ze standardami należy wykonać, a jedynie na podstawie sprawozdanych kosztów pakietów. Co więcej, AOTMiT nie analizuje, czy przeprowadzone procedury diagnostyczne były kompletne i zgodne z aktualnie zalecanymi standardami postępowania. Rozliczenie diagnostyki wykonanej w ramach umowy z NFZ wymaga wykazania w raporcie statystycznym tylko jednego badania, dlatego większość podmiotów rutynowo ogranicza sprawozdawczość do wymagalnego minimum, nie wykazując wszystkich faktycznie wykonanych procedur. Metodologia przyjęta przez AOTMiT, która opiera się jedynie na niepełnych danych raportowanych przez ośrodki, nie daje de facto szansy na uwzględnienie wszystkich procedur i ich kosztów koniecznych do przeprowadzenia pełnej, zgodnej ze standardami diagnostyki raka płuca.
Obecnie to pulmonolodzy ewentualnie torakochirurdzy wykrywają raka płuca, nowotwór na który umiera rocznie ponad 20 tys. Polaków. Onkolodzy diagnozują raka płuca znacznie rzadziej zajmując się przede wszystkim leczeniem, kiedy nowotwór jest już nieoperacyjny. Do operacji kwalifikują się chorzy w jego wczesnym stadium, zaledwie około 13 procent wszystkich. Aby jednak leczenie onkologiczne mogło przynieść jak najlepszy rezultat konieczna jest właśnie szybka i kompleksowa diagnostyka, która określi utkanie i stopień zaawansowania nowotworu, możliwe mutacje genetyczne. Te wszystkie badania zlecają i interpretują pulmonolodzy wspólnie z onkologami wytyczając optymalną ścieżkę postępowania. Rokowanie dla chorujących na raka płuca jest złe ze względu na późną wykrywalność nowotworu. Dzieje się tak dlatego, że rak ten rozwija się praktycznie bezobjawowo a zazwyczaj pierwszy sygnał o nieprawidłowościach w organizmie pojawia się wówczas, gdy jest już zaawansowany. Ograniczenie dostępu do diagnostyki spowoduje, że sytuacja pod względem wykrywania jeszcze się pogorszy i tym samym na przedwczesną śmierć zostanie skazanych wiele osób, którym w razie kompetentnej diagnostyki można byłoby życie przedłużyć.
Możliwości diagnostyki i leczenia raka płuca jest wiele, ale tylko część z nich jest dostępna w Polsce. Choć poprawiła się sytuacja pod względem dostępu do diagnostyki molekularnej, bo zostały zwiększone wyceny niektórych badań, w tym tych zlecanych na potrzeby chorujących na raka płuca, to nadal problemem pozostaje jakość wielu laboratoriów, które je wykonują oraz czas oczekiwania na wynik. Nie bez znaczenia jest więc wiedza, gdzie kierować zapytanie o wykonanie badań genetycznych. Tę wiedzę mają pulmonolodzy.
Odnośnie leczenia choć niektóre opcje terapeutyczne takie jak na przykład inhibitory kinazy tyrozynowej, w tym te nowej generacji, leki immunokompetentne czy tez lek antyangiogenny stosowany po uprzednim niepowodzeniu chemioterapii, są już w Polsce refundowane to nadal proces wprowadzania nowych leków do programów lekowych trwa bardzo długo i wobec pojawiających się na świecie wielu nowych możliwości Polska pozostaje w tyle.