Archiwum
Dr Dąbrowiecki: Niewystarczający jest dostęp do spirometrii w diagnostyce POChP
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 29.11.2022
Źródło: Zbigniew Wojtasiński/PAP
– Wciąż niewystarczający jest dostęp do spirometrii, zbyt długo trzeba czekać na wykrycie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Spirometrię można jednak wykonać też w domu, online – twierdzi alergolog dr Piotr Dąbrowiecki.
POChP to przewlekła obturacyjna choroba płuc, której można zapobiegać, a co najważniejsze – skutecznie leczyć – zapewnia dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, alergolog z Kliniki Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Trzeba jednak odpowiednio wcześnie ją wykryć, gdyż powodowane przez to schorzenie zmiany w układzie oddechowym są nieodwracalne.
– POChP to utrzymujące się objawy ze strony układu oddechowego, takie jak kaszel lub uczucie duszności oraz ograniczony przepływ powietrza przez drogi oddechowe. Ten przepływ mierzymy właśnie podczas badania spirometrycznego – podstawowego w diagnostyce tej choroby. Najczęstszą jej przyczyną jest natomiast narażenie na działanie szkodliwych pyłów lub gazów. W Polsce najistotniejsze są dym tytoniowy oraz zanieczyszczone powietrze – wyjaśnia ekspert.
Duszność najczęściej pojawia się przy wysiłku fizycznym, jest zwykle przewlekła i narasta wraz z postępem choroby. Kaszel też może być przewlekły, czasami jest suchy, z odkrztuszaniem niewielkiej ilości wydzieliny. Mogą też się pojawić świsty towarzyszące oddychaniu czy uczucie ucisku lub bólu w klatce piersiowej.
– Bywa, że pacjenci skarżą się na znużenie, brakuje im energii, są wyczerpani nawet w trakcie codziennych aktywności. Pojawiają się także nawracające zakażenia dróg oddechowych, ponieważ takie osoby częściej się przeziębiają. Jeżeli u pacjentów z wymienionymi objawami badanie spirometryczne wykaże obturację mimo podania leku rozszerzającego oskrzela, możemy mieć do czynienia z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc – twierdzi dr Dąbrowiecki.
Specjalista zapewnia, że dobrze wykonane badanie spirometryczne pozwala zmierzyć pojemność płuc i przepływ powietrza przez kolejne odcinki układu oddechowego. Stosunek tzw. parametru FEV1 do FVC poniżej dolnej granicy normy potwierdza obturację.
– Jeżeli obturacja utrzymuje się po podaniu leku rozszerzającego oskrzela, to mamy spełniony warunek niezbędny do diagnozy POChP, czyli nieodwracalną obturację. Ponadto muszą występować jeszcze inne objawy, takie jak męczący kaszel lub duszność, szczególnie wysiłkowa. Wówczas rozpoznanie jest pełne. W trakcie diagnostyki lekarz prowadzący powinien wykonać także badanie radiologiczne klatki piersiowej – tłumaczy alergolog.
Zanim jednak zostanie wdrożone leczenie, trzeba określić poziom obturacji. Jeśli parametry przepływu powietrza po podaniu leku rozszerzającego oskrzela są powyżej 80 proc., to występuje łagodna obturacja płuc. Wynik pomiędzy 50 proc. a 80 proc. wskazuje na postać umiarkowaną, a poniżej 50 proc. – na postać ciężką.
U wielu osób POChP wykrywane jest zbyt późno, gdy choroba jest już zaawansowana. Nie zdają sobie one sprawy, że cierpią na poważną chorobę albo lekceważą objawy. Inna przyczyna to utrudniony dostęp do badania spirometrycznego.
– Od spirometrii wszystko się zaczyna – zaznacza dr Dąbrowiecki. Jako przykład podaje pięćdziesięciolatka, który się skarży na duszności podczas wysiłku, ma kaszel, a na dodatek pali papierosy lub ma sąsiada, który wrzuca do pieca śmieci, narażając innych na dym z jego komina. Taka osoba jest szczególnie zagrożona przewlekłą obturacyjną chorobą płuc i kwalifikuje się do badania spirometrycznego.
– Wykonuje je wielu lekarzy, także tych pierwszego kontaktu. Oczywiście teraz, w czasie pandemii, na spirometrze pojawia się specjalny filtr zwiększający bezpieczeństwo. Niestety, skala wykonywanych badań jest nadal kroplą w morzu potrzeb diagnostycznych. Dostęp do spirometrii jest po prostu niewystarczający i pacjenci czekają na diagnozę zbyt długo – zwraca uwagę.
Zdaniem przewodniczącego Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP jest jednak rozwiązanie, które poleca także Europejskie Towarzystwo Oddechowe. – Jeśli z różnych względów pacjent nie może pójść na spirometrię do gabinetu, to może ją wykonać w domu, online – przekonuje.
Zapewnia, że samodzielnie, ale pod zdalnym nadzorem technika spirometrii, pacjenci wykonują to badanie w 80 proc. poprawnie. – To wynik zbliżony do osiąganego w gabinetach. Naprawdę warto więc korzystać z tej możliwości. Pamiętajmy, że wczesne rozpoznanie POChP, a potem odpowiednie leczenie dają gwarancję długiego i komfortowego życia – twierdzi specjalista.
Oprócz spirometrii wykonuje się testy oceny kontroli choroby. – Pierwszym, najważniejszym z nich, jest tak zwany test CAT. To 8 pytań dotyczących ciężkości zaostrzeń. Wynik powyżej 10 wskazuje na chorobę o znacznym nasileniu objawów, co wymaga oczywiście odpowiedniego leczenia. Drugi to dziesięciopunktowy test CCQ, a trzeci – bardzo prosty test mMRC, oparty na skali stosowanej w medycynie do określania stopnia nasilenia duszności. Do wyznaczenia wyniku na skali mMRC potrzebne są odpowiedzi tylko na cztery pytania. Jedno z nich dotyczy tego, czy duszność pojawia się nawet podczas nieforsownego spaceru i zmusza do przystanięcia, żeby nabrać tchu. Odpowiedź twierdząca oznacza duże nasilenie objawów – wyjaśnia dr Dąbrowiecki.
Można też ocenić ryzyko wystąpienia zaostrzeń na podstawie zmian w objawach choroby. – Więcej kaszlu i większe duszności dwa razy w roku lub jeden pobyt w szpitalu są sygnałem, że pacjent jest na wyższym poziomie choroby. Wtedy do leków rozszerzających oskrzela dokładamy sterydy wziewne, zapobiegające kolejnym zaostrzeniom – tłumaczy.
Specjalista uważa, że warto także wykonać zwykłe badanie morfologii krwi. – Jeśli w badaniu mamy dużo eozynofilów (powyżej 300 komórek) sterydy wziewne powinny przynieść choremu znaczną poprawę. Jeśli wcześniej zapomnieliśmy o rentgenie płuc, warto wykonać badanie radiologiczne klatki piersiowej, ponieważ pod objawami POChP może kryć się stan zapalny miąższu płuc lub rak płuca – dodaje.
Dr Piotr Dąbrowiecki przypomina, że pacjenci z POChP częściej cierpią na schorzenia układu sercowo-naczyniowego – chorobę wieńcową, zaburzenia rytmu serca, niewydolność serca. Pojawiają się też osłabienie mięśni szkieletowych, zespół metaboliczny i cukrzyca, osteoporoza czy rak płuca. – Staramy się więc leczyć holistycznie – zapewnia dr Piotr Dąbrowiecki.
– POChP to utrzymujące się objawy ze strony układu oddechowego, takie jak kaszel lub uczucie duszności oraz ograniczony przepływ powietrza przez drogi oddechowe. Ten przepływ mierzymy właśnie podczas badania spirometrycznego – podstawowego w diagnostyce tej choroby. Najczęstszą jej przyczyną jest natomiast narażenie na działanie szkodliwych pyłów lub gazów. W Polsce najistotniejsze są dym tytoniowy oraz zanieczyszczone powietrze – wyjaśnia ekspert.
Duszność najczęściej pojawia się przy wysiłku fizycznym, jest zwykle przewlekła i narasta wraz z postępem choroby. Kaszel też może być przewlekły, czasami jest suchy, z odkrztuszaniem niewielkiej ilości wydzieliny. Mogą też się pojawić świsty towarzyszące oddychaniu czy uczucie ucisku lub bólu w klatce piersiowej.
– Bywa, że pacjenci skarżą się na znużenie, brakuje im energii, są wyczerpani nawet w trakcie codziennych aktywności. Pojawiają się także nawracające zakażenia dróg oddechowych, ponieważ takie osoby częściej się przeziębiają. Jeżeli u pacjentów z wymienionymi objawami badanie spirometryczne wykaże obturację mimo podania leku rozszerzającego oskrzela, możemy mieć do czynienia z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc – twierdzi dr Dąbrowiecki.
Specjalista zapewnia, że dobrze wykonane badanie spirometryczne pozwala zmierzyć pojemność płuc i przepływ powietrza przez kolejne odcinki układu oddechowego. Stosunek tzw. parametru FEV1 do FVC poniżej dolnej granicy normy potwierdza obturację.
– Jeżeli obturacja utrzymuje się po podaniu leku rozszerzającego oskrzela, to mamy spełniony warunek niezbędny do diagnozy POChP, czyli nieodwracalną obturację. Ponadto muszą występować jeszcze inne objawy, takie jak męczący kaszel lub duszność, szczególnie wysiłkowa. Wówczas rozpoznanie jest pełne. W trakcie diagnostyki lekarz prowadzący powinien wykonać także badanie radiologiczne klatki piersiowej – tłumaczy alergolog.
Zanim jednak zostanie wdrożone leczenie, trzeba określić poziom obturacji. Jeśli parametry przepływu powietrza po podaniu leku rozszerzającego oskrzela są powyżej 80 proc., to występuje łagodna obturacja płuc. Wynik pomiędzy 50 proc. a 80 proc. wskazuje na postać umiarkowaną, a poniżej 50 proc. – na postać ciężką.
U wielu osób POChP wykrywane jest zbyt późno, gdy choroba jest już zaawansowana. Nie zdają sobie one sprawy, że cierpią na poważną chorobę albo lekceważą objawy. Inna przyczyna to utrudniony dostęp do badania spirometrycznego.
– Od spirometrii wszystko się zaczyna – zaznacza dr Dąbrowiecki. Jako przykład podaje pięćdziesięciolatka, który się skarży na duszności podczas wysiłku, ma kaszel, a na dodatek pali papierosy lub ma sąsiada, który wrzuca do pieca śmieci, narażając innych na dym z jego komina. Taka osoba jest szczególnie zagrożona przewlekłą obturacyjną chorobą płuc i kwalifikuje się do badania spirometrycznego.
– Wykonuje je wielu lekarzy, także tych pierwszego kontaktu. Oczywiście teraz, w czasie pandemii, na spirometrze pojawia się specjalny filtr zwiększający bezpieczeństwo. Niestety, skala wykonywanych badań jest nadal kroplą w morzu potrzeb diagnostycznych. Dostęp do spirometrii jest po prostu niewystarczający i pacjenci czekają na diagnozę zbyt długo – zwraca uwagę.
Zdaniem przewodniczącego Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP jest jednak rozwiązanie, które poleca także Europejskie Towarzystwo Oddechowe. – Jeśli z różnych względów pacjent nie może pójść na spirometrię do gabinetu, to może ją wykonać w domu, online – przekonuje.
Zapewnia, że samodzielnie, ale pod zdalnym nadzorem technika spirometrii, pacjenci wykonują to badanie w 80 proc. poprawnie. – To wynik zbliżony do osiąganego w gabinetach. Naprawdę warto więc korzystać z tej możliwości. Pamiętajmy, że wczesne rozpoznanie POChP, a potem odpowiednie leczenie dają gwarancję długiego i komfortowego życia – twierdzi specjalista.
Oprócz spirometrii wykonuje się testy oceny kontroli choroby. – Pierwszym, najważniejszym z nich, jest tak zwany test CAT. To 8 pytań dotyczących ciężkości zaostrzeń. Wynik powyżej 10 wskazuje na chorobę o znacznym nasileniu objawów, co wymaga oczywiście odpowiedniego leczenia. Drugi to dziesięciopunktowy test CCQ, a trzeci – bardzo prosty test mMRC, oparty na skali stosowanej w medycynie do określania stopnia nasilenia duszności. Do wyznaczenia wyniku na skali mMRC potrzebne są odpowiedzi tylko na cztery pytania. Jedno z nich dotyczy tego, czy duszność pojawia się nawet podczas nieforsownego spaceru i zmusza do przystanięcia, żeby nabrać tchu. Odpowiedź twierdząca oznacza duże nasilenie objawów – wyjaśnia dr Dąbrowiecki.
Można też ocenić ryzyko wystąpienia zaostrzeń na podstawie zmian w objawach choroby. – Więcej kaszlu i większe duszności dwa razy w roku lub jeden pobyt w szpitalu są sygnałem, że pacjent jest na wyższym poziomie choroby. Wtedy do leków rozszerzających oskrzela dokładamy sterydy wziewne, zapobiegające kolejnym zaostrzeniom – tłumaczy.
Specjalista uważa, że warto także wykonać zwykłe badanie morfologii krwi. – Jeśli w badaniu mamy dużo eozynofilów (powyżej 300 komórek) sterydy wziewne powinny przynieść choremu znaczną poprawę. Jeśli wcześniej zapomnieliśmy o rentgenie płuc, warto wykonać badanie radiologiczne klatki piersiowej, ponieważ pod objawami POChP może kryć się stan zapalny miąższu płuc lub rak płuca – dodaje.
Dr Piotr Dąbrowiecki przypomina, że pacjenci z POChP częściej cierpią na schorzenia układu sercowo-naczyniowego – chorobę wieńcową, zaburzenia rytmu serca, niewydolność serca. Pojawiają się też osłabienie mięśni szkieletowych, zespół metaboliczny i cukrzyca, osteoporoza czy rak płuca. – Staramy się więc leczyć holistycznie – zapewnia dr Piotr Dąbrowiecki.