123RF
Operacje kardiochirurgiczne u dzieci – obalić mit niemocy
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 12.12.2021
Źródło: Agnieszka Grzelak-Michałowska/PAP
– Poza wyjątkowymi przypadkami, wymagającymi m.in. odpowiedniego sprzętu oraz materiałów, polscy specjaliści są w stanie wykonywać z powodzeniem wszystkie operacje kardiochirurgiczne u dzieci – zapewnia dr n. med. Marek Kopala z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Dr Marek Kopala twierdzi, że mali pacjenci nie muszą być wysyłani na Zachód na leczenie.
– Poza wyjątkowymi przypadkami, które są operowane w Stanach Zjednoczonych i niektórych ośrodkach europejskich – takimi jak dzieci z dodatkowymi połączeniami systemowo-płucnymi, które potrzebują żmudnych, wymagających technicznie i długotrwałych operacji, a także odpowiedniego przygotowania nie tylko technicznego, ale także sprzętowego i materiałów biologicznych, których nie mamy w Polsce – w kraju jesteśmy w stanie wykonywać z powodzeniem wszystkie operacje kardiochirurgiczne u dzieci – mówi specjalista.
Jak kardiochirurg zauważa, mimo że np. w łódzkim ośrodku pacjenci pediatryczni z wadami serca nie muszą obecnie czekać w kolejce i że polscy specjaliści mają odpowiednie jego zdaniem doświadczenie i umiejętności, nadal często organizowane są zbiórki pieniędzy na operacje zagraniczne, m.in. w Niemczech.
– Mam wrażenie, że dzieje się tak za sprawą rodziców, którzy są przekonani o lepszych warunkach bytowych w tamtejszych ośrodkach. Jednak w Polsce jesteśmy technicznie przygotowani do wykonania 99,9 proc. operacji kardiochirurgicznych. Wiadomo, że całe życie się uczymy, zapraszamy kolegów z zagranicy, by poznać czy udoskonalić techniki operacyjne, ale to nie znaczy, że nasze dzieci muszą być wysyłane na operacje do ośrodków na Zachodzie – ocenia.
Dr Kopala został niedawno zaproszony przez czołowy ośrodek kardiochirurgii w Rumunii, działający w mieście Târgu Mureş. Rocznie wykonuje się w nim ok. 300 operacji z dziedziny kardiochirurgii dziecięcej.
– W Rumunii, gdzie – zgodnie ze statystykami – rocznie przychodzi na świat ok. 2 tys. dzieci z wadami serca, nie ma zbyt wielu tego typu ośrodków. Rocznie w całym kraju wykonuje się mniej więcej 500 operacji kardiochirurgicznych u dzieci, co oznacza, że znacząca liczba małych pacjentów umiera, nie uzyskując pomocy, lub rodzice wywożą ich za dość duże pieniądze na operacje do Austrii, Niemiec czy Włoch – wyjaśnia dr Kopala.
Łódzki lekarz poznał swoich rumuńskich kolegów, uczestnicząc wspólnie z nimi w projektach unijnych, które m.in. miały zapewnić wykształconą kadrę medyczną dla rejonu Europy Środkowo-Wschodniej. Planowano np. uruchomienie ośrodka kardiochirurgii w Mołdawii, niestety – większość kardiochirurgów, po ukończeniu nauki, wyemigrowała na Zachód.
Prof. Horatiu Suciu, szef ośrodka kardiochirurgicznego dla dzieci i dorosłych w Târgu Mureş, był w łódzkim instytucie na międzynarodowych warsztatach poświęconych zastawkom biologicznym, które są wytworzone z macierzy zewnątrzkomórkowej. Jak tłumaczy dr Kopala, takie zastawki mają potencjał wzrostowy i nie ulegają szybkiej degeneracji.
Macierz zewnątrzkomórkowa to podśluzówka odzwierzęca. Nie ma w niej komórek z antygenami, powodującymi degenerację wszczepu. To czysty kolagen, zawierający ważne dla człowieka elementy, np. czynniki wzrostu. Jak mówi ekspert, macierz stanowi biorusztowanie, na którym osadzają się komórki własne pacjenta, i które służy do rekonstrukcji naczyń lub całych zastawek. Fragment macierzy wszczepia się, aby poszerzyć naczynie lub zbudować pewną jego strukturę.
Kardiochirurdzy są też w stanie – dosłownie na stole operacyjnym – skonstruować zastawkę trójdzielną, która potem zostanie przebudowana przez ustrój pacjenta we własną zastawkę. Lekarze szyją zastawkę tuż przed jej wszczepieniem, w warunkach jałowych, a potem przystępują do implantacji. Czasem na bloku są dwie grupy chirurgów – jedna zajmuje się operowaniem pacjenta, a druga szyciem zastawki. W ICZMP operacje z użyciem macierzy zewnątrzkomórkowej wykonuje się od 2013 r.
– Pierwsza operacja, jaką przeprowadziłem w Târgu Mureş, dotyczyła zespołu Ebsteina – to bardzo rzadka wada, która dotyka ok. 0,6 proc. wszystkich dzieci z wadami serca. Operowaliśmy dziecko 14-letnie, które dziesięć lat wcześniej przeszło w Niemczech zabieg plastyki zastawki. Ta operacja okazała się nieefektywna, a zastawka była już kompletnie zniszczona. Nie było innej możliwości niż wszczepić zastawkę biologiczną, która nie będzie ulegała degeneracji. To gwarantuje zastawka z macierzy zewnątrzkomórkowej uszyta w trakcie operacji – opisuje dr Kopala.
Operacja ta dotyczyła zastawki trójdzielnej, natomiast druga – wykonana u pacjenta z zespołem Fallota – płucnej.
– Koledzy z rumuńskiego ośrodka nagrali obie operacje i myślę, że – zwłaszcza w przypadku zastawki trójdzielnej – będą w stanie wykonywać takie procedury samodzielnie, ewentualnie z moim zdalnym wsparciem. Kardiochirurdzy z Târgu Mureş chcą nawiązać z nami stałą współpracę, abyśmy pomogli im opanować techniki operacyjne, które chcieliby u siebie wdrożyć, zwłaszcza jeśli chodzi o operacje noworodków. Obecnie w ogóle ich nie wykonują – podkreśla kardiochirurg,
Tytuł pochodzi od redakcji
– Poza wyjątkowymi przypadkami, które są operowane w Stanach Zjednoczonych i niektórych ośrodkach europejskich – takimi jak dzieci z dodatkowymi połączeniami systemowo-płucnymi, które potrzebują żmudnych, wymagających technicznie i długotrwałych operacji, a także odpowiedniego przygotowania nie tylko technicznego, ale także sprzętowego i materiałów biologicznych, których nie mamy w Polsce – w kraju jesteśmy w stanie wykonywać z powodzeniem wszystkie operacje kardiochirurgiczne u dzieci – mówi specjalista.
Jak kardiochirurg zauważa, mimo że np. w łódzkim ośrodku pacjenci pediatryczni z wadami serca nie muszą obecnie czekać w kolejce i że polscy specjaliści mają odpowiednie jego zdaniem doświadczenie i umiejętności, nadal często organizowane są zbiórki pieniędzy na operacje zagraniczne, m.in. w Niemczech.
– Mam wrażenie, że dzieje się tak za sprawą rodziców, którzy są przekonani o lepszych warunkach bytowych w tamtejszych ośrodkach. Jednak w Polsce jesteśmy technicznie przygotowani do wykonania 99,9 proc. operacji kardiochirurgicznych. Wiadomo, że całe życie się uczymy, zapraszamy kolegów z zagranicy, by poznać czy udoskonalić techniki operacyjne, ale to nie znaczy, że nasze dzieci muszą być wysyłane na operacje do ośrodków na Zachodzie – ocenia.
Dr Kopala został niedawno zaproszony przez czołowy ośrodek kardiochirurgii w Rumunii, działający w mieście Târgu Mureş. Rocznie wykonuje się w nim ok. 300 operacji z dziedziny kardiochirurgii dziecięcej.
– W Rumunii, gdzie – zgodnie ze statystykami – rocznie przychodzi na świat ok. 2 tys. dzieci z wadami serca, nie ma zbyt wielu tego typu ośrodków. Rocznie w całym kraju wykonuje się mniej więcej 500 operacji kardiochirurgicznych u dzieci, co oznacza, że znacząca liczba małych pacjentów umiera, nie uzyskując pomocy, lub rodzice wywożą ich za dość duże pieniądze na operacje do Austrii, Niemiec czy Włoch – wyjaśnia dr Kopala.
Łódzki lekarz poznał swoich rumuńskich kolegów, uczestnicząc wspólnie z nimi w projektach unijnych, które m.in. miały zapewnić wykształconą kadrę medyczną dla rejonu Europy Środkowo-Wschodniej. Planowano np. uruchomienie ośrodka kardiochirurgii w Mołdawii, niestety – większość kardiochirurgów, po ukończeniu nauki, wyemigrowała na Zachód.
Prof. Horatiu Suciu, szef ośrodka kardiochirurgicznego dla dzieci i dorosłych w Târgu Mureş, był w łódzkim instytucie na międzynarodowych warsztatach poświęconych zastawkom biologicznym, które są wytworzone z macierzy zewnątrzkomórkowej. Jak tłumaczy dr Kopala, takie zastawki mają potencjał wzrostowy i nie ulegają szybkiej degeneracji.
Macierz zewnątrzkomórkowa to podśluzówka odzwierzęca. Nie ma w niej komórek z antygenami, powodującymi degenerację wszczepu. To czysty kolagen, zawierający ważne dla człowieka elementy, np. czynniki wzrostu. Jak mówi ekspert, macierz stanowi biorusztowanie, na którym osadzają się komórki własne pacjenta, i które służy do rekonstrukcji naczyń lub całych zastawek. Fragment macierzy wszczepia się, aby poszerzyć naczynie lub zbudować pewną jego strukturę.
Kardiochirurdzy są też w stanie – dosłownie na stole operacyjnym – skonstruować zastawkę trójdzielną, która potem zostanie przebudowana przez ustrój pacjenta we własną zastawkę. Lekarze szyją zastawkę tuż przed jej wszczepieniem, w warunkach jałowych, a potem przystępują do implantacji. Czasem na bloku są dwie grupy chirurgów – jedna zajmuje się operowaniem pacjenta, a druga szyciem zastawki. W ICZMP operacje z użyciem macierzy zewnątrzkomórkowej wykonuje się od 2013 r.
– Pierwsza operacja, jaką przeprowadziłem w Târgu Mureş, dotyczyła zespołu Ebsteina – to bardzo rzadka wada, która dotyka ok. 0,6 proc. wszystkich dzieci z wadami serca. Operowaliśmy dziecko 14-letnie, które dziesięć lat wcześniej przeszło w Niemczech zabieg plastyki zastawki. Ta operacja okazała się nieefektywna, a zastawka była już kompletnie zniszczona. Nie było innej możliwości niż wszczepić zastawkę biologiczną, która nie będzie ulegała degeneracji. To gwarantuje zastawka z macierzy zewnątrzkomórkowej uszyta w trakcie operacji – opisuje dr Kopala.
Operacja ta dotyczyła zastawki trójdzielnej, natomiast druga – wykonana u pacjenta z zespołem Fallota – płucnej.
– Koledzy z rumuńskiego ośrodka nagrali obie operacje i myślę, że – zwłaszcza w przypadku zastawki trójdzielnej – będą w stanie wykonywać takie procedury samodzielnie, ewentualnie z moim zdalnym wsparciem. Kardiochirurdzy z Târgu Mureş chcą nawiązać z nami stałą współpracę, abyśmy pomogli im opanować techniki operacyjne, które chcieliby u siebie wdrożyć, zwłaszcza jeśli chodzi o operacje noworodków. Obecnie w ogóle ich nie wykonują – podkreśla kardiochirurg,
Tytuł pochodzi od redakcji