Redukcja szkód wywołanych tytoniem jako priorytet polityki zdrowotnej

Udostępnij:
– 30 proc. pacjentów palących papierosy i zgłaszających się do gabinetów pulmonologicznych odmawia podjęcia jakiejkolwiek terapii mającej na celu rzucenie nałogu. Naszym obowiązkiem jest w takich wypadkach próba zredukowania szkód zdrowotnych spowodowanych tytoniem i zaproponowanie wyrobów mniej szkodliwych niż papierosy – powiedział prof. dr hab. n. med. Andrzej Fal, alergolog i prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego podczas konferencji „Tobacco Harm Reduction: Novel products, Research and Policy”, która odbywała się 24-25 września w Atenach.
Panel dyskusyjny „Czy redukcja szkód spowodowanych tytoniem powinna stać się zadaniem polityki zdrowia publicznego na całym świecie?” z udziałem prof. Andrzeja Fala odbywał się w formule zdalnej pierwszego dnia szczytu.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), papierosy pali ponad miliard osób i statystyki te od lat nie zmieniają się, pomimo wysiłków środowiska medycznego i szerokiej edukacji społecznej na temat szkodliwości palenia. Wciąż niepokojąco wiele młodych osób rozpoczyna palenie. Szacuje się, że dym papierosowy jest przyczyną około 8 mln przedwczesnych zgonów na świecie rocznie, w tym około 65 tysięcy zgonów w Polsce. W walce z nałogiem tytoniowym WHO reprezentuje twarde, tradycyjne podejście, polegające na zakazach prawnych oraz odradzaniu pacjentom używania zarówno papierosów, jak i wszelkich produktów potencjalnie szkodliwych dla zdrowia. Zdaniem ekspertów zgromadzonych w Atenach, to podejście nie sprawdza się.

– Ludzie są hedonistami i zawsze będą wpadać w różne nałogi, nawet wiedząc o ich katastrofalnych skutkach. Dlatego musimy podchodzić do problemu bardziej realistycznie i palaczom, którzy nie mogą lub nie chcą rzucić palenia zaproponować możliwość skorzystania z produktów mniej szkodliwych niż papierosy, oferowanych przez nowoczesne technologie – mówił przewodniczący panelu, prof. Panos Vardas z Grecji, były prezes Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Zdaniem ekspertów, polityka walki z nałogiem tytoniowym powinna składać się z trzech elementów: zapobiegania rozpoczynania palenia przez młodzież, pomocy palaczom w rzucaniu nałogu oraz programów redukcji szkód wywołanych tytoniem poprzez stosowanie produktów alternatywnych, mniej szkodliwych niż papierosy, czyli np. e-papierosów lub systemów do podgrzewania tytoniu. Takie programy redukcji szkód stosowane są m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Japonii. W tych krajach stanowią one ostatnią systemową możliwość niesienia pomocy palaczom, gdy pozostałe metody leczenia okazały się nieskuteczne. W takich sytuacjach lekarze mogą zalecać swoim palącym pacjentom stosowanie przebadanych alternatywnych systemów dostarczania nikotyny do organizmu, takich jak: urządzenia do podgrzewania tytoniu lub wystandaryzowane e-papierosy.

Jako przykład korzyści odnoszonych wskutek stosowania produktów alternatywnych do papierosów, prof. Karl E. Lund, socjolog z Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego przedstawił dane dotyczące używania snusu w Skandynawii. Snus jest używką sporządzaną z wysuszonych liści tytoniu, zażywaną doustnie, poprzez umieszczenie pod dolną lub górną wargą, skąd następuje wchłanianie nikotyny do organizmu. Choć snus zawiera więcej nikotyny niż papierosy, jest – jako używka bezdymna – mniej szkodliwy dla zdrowia.
Używanie snusu jest szeroko rozpowszechnione w Norwegii, Finlandii i Szwecji. Jeszcze 20 lat temu Skandynawowie wybierali papierosy, lecz obecnie snus jest najbardziej preferowanym wyrobem tytoniowym, nawet w grupie młodych dorosłych (tj. osób w wieku 16-30 lat). Snus jest również używany jako produkt wspomagający podczas procesu rzucania palenia, a palacze, którzy go używają, mają zdecydowanie lepsze efekty w odchodzeniu od nałogu w porównaniu do tych, którzy używają nikotynowej terapii zastępczej lub e-papierosów. – Nasze wyniki wskazują, że stosowanie snusu nie jest istotnie związane z chorobami wiązanymi z paleniem tytoniu, takimi jak rak płuc, inne nowotwory, choroby sercowo- naczyniowe czy cukrzyca. Szeroka dostępność snusu w krajach skandynawskich okazała się zyskowna dla zdrowia publicznego. Dzięki dostępności snusu wiele osób zaprzestało albo ograniczyło palenie, lub też przestawiło się z palenia tytoniu na stosowanie tej bezdymnej alternatywy. A wiadomo, że najbardziej toksyczny jest dym papierosowy – przekonywał prof. Karl Lund.

– Ludzie nie chcą rezygnować z używek, takich jak kawa czy nikotyna, więc musimy proponować im mniej szkodliwe produkty, jak na przykład kawa bezkofeinowa czy alternatywne wyroby tytoniowe. Te produkty są niezwykle potrzebne, aby minimalizować szkody zdrowotne wyrządzane przez nałóg, a co za tym idzie – redukować generowane przez nie koszty dla zdrowia publicznego – mówił prof. Karl Fagerstrom z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji.

Prof. Andrzej Fal przypomniał, że palenie powoduje większość chorób płuc, chorobę wieńcową i inne choroby sercowo-naczyniowe, ma też związek z chorobami metabolicznymi, takimi jak otyłość. Co gorsze, rujnuje zdrowie i zabija nie tylko palaczy, ale również przebywających w ich otoczeniu palaczy biernych. Dlatego w jego ocenie tak ważne jest wprowadzenie, jako elementu polityki zdrowotnej, produktów alternatywnych dla papierosów, o udowodnionym w badaniach potencjale mniejszej szkodliwości dla zdrowia. Na tym gruncie jednak, jak przestrzegał prof. Andrzej Fal, również należy zachować szczególną ostrożność. Polski ekspert zwrócił uwagę na kwestię standaryzacji produktów alternatywnych. Przywołując przykład e-papierosów na płyny (tzw. liquidy), zauważył, że w tej kategorii wyrobów alternatywnych brakuje zarówno standaryzacji samych urządzeń, jak i standaryzacji dostępnych płynów do e-papierosów, co może być zjawiskiem alarmującym.

Niektóre substancje zawarte w takich płynach – choć dopuszczone do obrotu pod kątem spożycia – mogą być niebezpieczne dla dróg oddechowych po ich waporyzacji w e-papierosie. Innym zagrożeniem jest to, że użytkownicy e-papierosów mogą własnoręcznie komponować takie płyny, więc ich skład pozostaje zagadką dla lekarza. Równocześnie polski ekspert odnotował, że wystandaryzowane urządzenia alternatywne takie jak systemy podgrzewania tytoniu zostały przebadane i dopuszczone do stosowania m.in. przez amerykańską agencję medyczną. Dla tych urządzeń – jak zauważył ekspert – badania wykazały średnio o 95% mniejszą zawartość substancji toksycznych w porównaniu z tradycyjnymi papierosami i o 85% mniejszą mutagenność. Kluczowym warunkiem dla wprowadzenia produktów alternatywnych do polityki zdrowotnej i programów redukcji szkód w ocenie prof. Andrzeja Fala jest właśnie udokumentowane rzetelnymi, niezależnymi badaniami, zgodnymi ze standardami EBM, bezpieczeństwo tych wyrobów.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.