Unikatowa metoda leczenia kardiomiopatii przerostowej
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 20.02.2024
Źródło: Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku, PAP/Izabela Próchnicka
Tagi: | Uladzimir Andrushchuk, kardiomiopatia przerostowa, resekcji przegroda międzykomorowa, Klinika Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, Tomasz Hirnle |
Operacja serca osób z kardiomiopatią przerostową wykonywana przez zespół lekarzy z Kliniki Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku nie tylko poprawia jakość życia, ale i chroni przed ryzykiem nagłej śmierci. Wykorzystuje się w niej wydrukowany model 3D serca pacjenta.
To autorska metoda resekcji przegrody międzykomorowej dr. Uladzimira Andrushchuka z Mińska na Białorusi, który od kilku miesięcy pracuje w białostockiej Klinice Kardiochirurgii. Opracował ją z lekarzami z Białorusi, którzy zastosowali ją po raz pierwszy.
W Klinice Kardiochirurgii przeprowadzono dotąd dziewięć takich operacji, są to pierwsze takie zabiegi w Europie przeprowadzone poza Białorusią.
– Kardiomiopatia przerostowa jest względnie rzadką, genetycznie uwarunkowaną chorobą, która polega na nieprawidłowym przeroście tkanki mięśnia serca, zwłaszcza lewej komory, szczególnie przegrody międzykomorowej – wyjaśnił kierownik Kliniki Kardiochirurgii USK prof. Tomasz Hirnle.
W tej groźnej chorobie komora przerasta mięśniem.
– Jeśli ta komora zarośnie do środka, tak jak to się dzieje w kardiomiopatii przerostowej, nie ma możliwości pompowania krwi. Pacjent ma objawy osłabienia, szybkiej męczliwości – podkreślił Hirnle. Przywołano przypadki nagłych śmierci młodych sportowców w trakcie uprawiania sportu, wysiłku, którzy wcześniej nie mieli objawów tej choroby.
Dotychczas kardiomiopatię leczono z zastosowaniem leków – beta blokerów, ale nie leczyło to przyczyny choroby.
Dr Andrushchuk wyjaśnił, że „w tej metodzie najpierw pacjentowi wykonuje się badanie tomografii komputerowej z kontrastem”. Na jej podstawie powstaje – z wykorzystaniem oprogramowania do modelowania – wirtualny model serca pacjenta, a następnie przeprowadza się operację wirtualnie, określając, co trzeba wyciąć. Kolejny krok to stworzenie modelu serca (z idealną przegrodą międzykomorową) na drukarce 3D w skali jeden do jednego z precyzyjnie określonym przerostem do wycięcia. Kardiochirurdzy mają w trakcie operacji ten model, precyzyjnie usuwają tkanki jak puzzle, układając je do idealnej przegrody komorowej. Dzięki temu wiedzą, ile mięśnia usunąć, bo kontrola tego jest kluczowa. Gdyby operacja była zrobiona nieprawidłowo, pacjentowi groziłoby usunięcie zastawki mitralnej i zastąpienie jej sztuczną.
– A to kalectwo – dodał dr Andrushchuk.
Prof. Hirnle ocenił, że „metoda zaproponowana przez dr. Andrushchuka jest znakomita, bo z wykorzystaniem standardowych metod chirurgicznych, precyzyjnie i w całości przerostu mięśnia usunąć się nie da”. Są też próby z zastosowaniem leków antymiozynowych (inhibitory miozyny sercowej) i dodał, że nie usuną one nigdy w całości tego, co trzeba usunąć.
Na początku stycznia temu lekarze zoperowali 53-letniego pacjenta z Suwałk i jego przypadek zaprezentowali dziennikarzom. Mężczyzna, zawodowy kierowca z kardiomiopatią, nie mógł w codziennym życiu – jak opowiadał – nawet odśnieżyć, skosić trawnika czy wnieść zakupów na pierwsze piętro, miał zawroty głowy.
– Było to dla mnie równoznaczne z wyzwaniem przepchnięcia wagonu kolejowego. W tej chwili, parę dni po operacji mogę spokojnie przejść po korytarzu bez zadyszki. Taka jest różnica – dodał.
Dr Andrushchuk podkreślił, że „zastosowana metoda operacyjna jest bardzo bezpieczna, bardzo precyzyjna, a jej wyniki są bardzo dobre”.
– Wyniki są jedne z lepszych w świecie, naprawdę – ocenił, dodając, że „ryzyko wynosi mniej niż 0,5 proc., a skuteczność prawie 100 proc.”.
– Nigdy nie mieliśmy nawrotów po tych zabiegach – stwierdził.
Kardiomiopatię można wykryć podczas zwykłego badania echa serca.
– Ta choroba długo przebiega bezobjawowo – zaznaczył prof. Hirne. Ocenił, że w Podlaskiem rocznie takich operacji wymagałoby ok. 50 osób.
W Klinice Kardiochirurgii przeprowadzono dotąd dziewięć takich operacji, są to pierwsze takie zabiegi w Europie przeprowadzone poza Białorusią.
– Kardiomiopatia przerostowa jest względnie rzadką, genetycznie uwarunkowaną chorobą, która polega na nieprawidłowym przeroście tkanki mięśnia serca, zwłaszcza lewej komory, szczególnie przegrody międzykomorowej – wyjaśnił kierownik Kliniki Kardiochirurgii USK prof. Tomasz Hirnle.
W tej groźnej chorobie komora przerasta mięśniem.
– Jeśli ta komora zarośnie do środka, tak jak to się dzieje w kardiomiopatii przerostowej, nie ma możliwości pompowania krwi. Pacjent ma objawy osłabienia, szybkiej męczliwości – podkreślił Hirnle. Przywołano przypadki nagłych śmierci młodych sportowców w trakcie uprawiania sportu, wysiłku, którzy wcześniej nie mieli objawów tej choroby.
Dotychczas kardiomiopatię leczono z zastosowaniem leków – beta blokerów, ale nie leczyło to przyczyny choroby.
Dr Andrushchuk wyjaśnił, że „w tej metodzie najpierw pacjentowi wykonuje się badanie tomografii komputerowej z kontrastem”. Na jej podstawie powstaje – z wykorzystaniem oprogramowania do modelowania – wirtualny model serca pacjenta, a następnie przeprowadza się operację wirtualnie, określając, co trzeba wyciąć. Kolejny krok to stworzenie modelu serca (z idealną przegrodą międzykomorową) na drukarce 3D w skali jeden do jednego z precyzyjnie określonym przerostem do wycięcia. Kardiochirurdzy mają w trakcie operacji ten model, precyzyjnie usuwają tkanki jak puzzle, układając je do idealnej przegrody komorowej. Dzięki temu wiedzą, ile mięśnia usunąć, bo kontrola tego jest kluczowa. Gdyby operacja była zrobiona nieprawidłowo, pacjentowi groziłoby usunięcie zastawki mitralnej i zastąpienie jej sztuczną.
– A to kalectwo – dodał dr Andrushchuk.
Prof. Hirnle ocenił, że „metoda zaproponowana przez dr. Andrushchuka jest znakomita, bo z wykorzystaniem standardowych metod chirurgicznych, precyzyjnie i w całości przerostu mięśnia usunąć się nie da”. Są też próby z zastosowaniem leków antymiozynowych (inhibitory miozyny sercowej) i dodał, że nie usuną one nigdy w całości tego, co trzeba usunąć.
Na początku stycznia temu lekarze zoperowali 53-letniego pacjenta z Suwałk i jego przypadek zaprezentowali dziennikarzom. Mężczyzna, zawodowy kierowca z kardiomiopatią, nie mógł w codziennym życiu – jak opowiadał – nawet odśnieżyć, skosić trawnika czy wnieść zakupów na pierwsze piętro, miał zawroty głowy.
– Było to dla mnie równoznaczne z wyzwaniem przepchnięcia wagonu kolejowego. W tej chwili, parę dni po operacji mogę spokojnie przejść po korytarzu bez zadyszki. Taka jest różnica – dodał.
Dr Andrushchuk podkreślił, że „zastosowana metoda operacyjna jest bardzo bezpieczna, bardzo precyzyjna, a jej wyniki są bardzo dobre”.
– Wyniki są jedne z lepszych w świecie, naprawdę – ocenił, dodając, że „ryzyko wynosi mniej niż 0,5 proc., a skuteczność prawie 100 proc.”.
– Nigdy nie mieliśmy nawrotów po tych zabiegach – stwierdził.
Kardiomiopatię można wykryć podczas zwykłego badania echa serca.
– Ta choroba długo przebiega bezobjawowo – zaznaczył prof. Hirne. Ocenił, że w Podlaskiem rocznie takich operacji wymagałoby ok. 50 osób.