Susannah Cahalan

Medyczny koszmar amerykańskiej dziennikarki

Udostępnij:
Halucynacje, paranoja oraz zaburzony kontakt z rzeczywistością. Jak pokazuje historia Susannah Cahalan, dziennikarki „New York Post”, takie objawy wcale nie muszą oznaczać choroby psychicznej. - Nie powinniśmy ustawać w poszukiwaniach przyczyn zaburzeń neuropsychiatrycznych, aby umożliwić chorym pełny powrót do społeczeństwa - przekonuje dr hab. Filip Rybakowski z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Choroba Amerykanki Susannah Cahalan to kolejny medyczny przykład na „figle” płatane przez… układ immunologiczny.
U Susannah Cahalan zaobserwowano zaburzenia psychiczne, zaburzenia osobowości i zachowania. Podejrzewana o „szaleństwo” dziennikarka po miesiącu poszukiwań usłyszała diagnozę: autoimmunologiczne zapalenie mózgu spowodowane przeciwciałami dla receptorów NMDA.

Jak pokazują najnowsze badania schorzenie to dotyka głównie osoby młode (najczęściej kobiety) i dzieci. Objawy, jakie wykryto u Susannah Cahalan są dość typowe dla tej choroby. Dodatkowo obserwuje się zaburzenia pamięci, napady padaczkowe, zaburzenia ruchowe w postaci dyskinez w obrębie twarzy i dziwacznych ruchów (kończyn i tułowia). Chorobie często towarzyszy nowotwór, zwykle jajnika, choć - jak pokazuje przykład nowojorskiej dziennikarki - nie zawsze.

Z uwagi na przebieg choroby pacjenci - niesłusznie - swoje pierwsze kroki kierują do psychiatry.
- Jej umysł jest w ogniu - usłyszeli bliscy Susannah Cahalan od leczącego ją lekarza.

Taki też tytuł ma książka napisana przez Cahalan po zakończeniu terapii, opisująca szczegółowo przebieg i leczenie choroby. „Umysł w ogniu” ponad 12 tygodni znajdował się na liście bestsellerów „New York Timesa” i „Wall Street Journal” oraz ponad pół roku na liście 100 najlepiej sprzedających się biografii na Amazon.com.

- Ze względu na aurę tajemniczości choroby neuropsychiatryczne nie przestają fascynować badaczy i budzą lęk wśród społeczeństwa. W sugestywnej autobiografii amerykańskiej dziennikarski znajdujemy niezwykle realistyczny opis doświadczanych objawów prowadzących do stopniowej utraty kontaktu z rzeczywistością – dodaje dr hab. Filip Rybakowski.

Kiedy wiosną 2009 roku zdiagnozowano Susannah, była ona zaledwie 217. „przypadkiem” tej choroby. Tylko rok później liczba ta uległa podwojeniu. Teraz mówi się o tysiącach chorych. Ile źle zdiagnozowanych pacjentów może znajdować się w szpitalach psychiatrycznych?
Choć książka „Umysł w ogniu” nie odpowiada wprost na to pytanie to jest to lektura interesująca (choć i przerażająca) nie tylko dla pacjentów, ale także dla lekarzy.

Jak napisano na łamach „Cognitive and Behavioral Neurology” neurologom można polecić tę książkę z kilku powodów. - Po pierwsze – to świetnie opowiedziana historia, warta lektury choćby ze względu na napięcie i dramatyczne zwroty akcji. Po drugie – to znakomite studium rzadkiej choroby, nawet doświadczeni neurolodzy mogą się wiele nauczyć... A po trzecie, najważniejsze – daje im to możliwość obserwacji, jak pacjentka i jej rodzina mierzą się z dającą przerażające objawy, trudną do zdiagnozowania chorobą i z długotrwałym procesem zdrowienia – czytamy w „Cognitive and Behavioral Neurology”.

Książkę można zamówić TUTAJ
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.