Specjalizacje, Kategorie, Działy

Teledermatologia na razie w USA

Udostępnij:
Praktyki lekarskie pierwszego kontaktu po zaoferowaniu teledermatologii zanotowali 64 proc. wzrost liczby pacjentów w porównaniu z 21-procentowym w praktykach, które nie miały teledermatologii. Wyniki zostały opublikowane w JAMA Dermatology.
Dostęp do dermatologów jest w USA nierówny, brakuje lekarzy tej specjalności, na co nakłada się ich nierówne rozłożenie geograficzne. Na przykład San Joaquin w Kalifornii ma tylko 1,2 dermatologa na 100 tys. populacji w porównaniu ze średnią 3,6.
Z pośród 382 801 uczestników analizy między 2012 a 2014 rokiem, 8614, czyli 2,2 proc., było na wizycie u dermatologa przynajmniej raz, a 48,5 proc. z tych pacjentów otrzymało poradę teledermatologiczną. Spośród 1947 nowych pacjentów Medicaid, 75,7 proc., którzy odwiedzili dermatologa, uzyskało poradę teledermatologiczną.
W porównaniu z pacjentami, którzy mieli umówione wizyty osobiste, korzystający z teledermatologii charakteryzowali się młodszym wiekiem ( poniżej 17. roku życia), byli to mężczyźni i pacjenci innej rasy niż biała.
Lekarze dermatolodzy używający telemedycyny częściej mieli do czynienia z pacjentami z opryszczką i trądzikiem, które stanowiły 46,7 proc. telewizyt. Przy wizytach osobistych leczono częściej łuszczycę i nowotwory skóry o nieustalonym podłożu, które stanowiły 36,8 proc. wizyt.
Autorzy analizy tłumaczą, że choć diagnozy powtarzały się zarówno przy wizytach osobistych, jak i telemedycznych ( na przykład trądzik), to wizyty osobiste charakteryzowały się wyższym odsetkiem rozpoznań dotyczących nowotworów i łuszczycy oraz bardziej zróżnicowaną diagnozą. To oznacza, że dermatolodzy opiekują się pacjentami z duża potrzebą konsultacji lekarskiej, a telemedycyna otwiera dostęp do nowej grupy pacjentów z innymi potrzebami oraz inną charakterystyką demograficzną.
 
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.