Aptekarze chcą zaskarżyć ustawę refundacyjną
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 07.09.2011
Źródło: AK
Naczelna Rada Aptekarska rozważa zaskarżenie ustawy refundacyjnej do Trybunału Konstytucyjnego – ostrzegł mec. Krzysztof Baka, radca prawny NRA podczas konferencji „Legislacja 2011 – refundacja”. Farmaceutom nie podoba się przede wszystkim możliwość karania aptek i konieczność podpisywania umów z NFZ.
Konieczność zawierania przez apteki umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na sprzedaż leków refundowanych zakłada ustawa refundacyjna, która wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r.
– Kary umowne i ograniczenia stosowania promocji mogą spowodować, że apteki nie będą podpisywać umów z NFZ na realizację recept leków refundowanych – uważa Łukasz Sławatyniec, prawnik CMS.
Sławatyniec przypomniał, że gdy apteka podpisze umowę z NFZ na refundację leków, grożą jej m.in. kary umowne za błędy w refundacji. Aptekę obowiązują wówczas także inne zapisy ustawy refundacyjnej, która ogranicza stosowanie programów lojalnościowych, promocji dla pacjentów w przypadku leków refundowanych.
– Może się okazać, iż straty, które apteki ponoszą na tym, że nie sprzedają leków refundowanych, mogą zrekompensować tym, że wprowadzą promocje, sprzedając leki nierefundowane – tłumaczył Sławatyniec.
Dlatego coraz więcej aptekarzy rozważa rezygnację z umów z NFZ.
– Ustawa miała m.in. zlikwidować turystykę lekową, czyli chodzenie od apteki do apteki w poszukiwaniu tańszego leku. Nie zlikwiduje, bo teraz pacjent będzie szukał takiej, gdzie lek mu sprzedadzą – mówiła Irena Rej z Izby Gospodarczej Farmacja Polska. – Ustawa miała wprowadzić jasne i przejrzyste zasady – nie wprowadziła, bo wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Wątpliwości budzi m.in. zapis o VAT – interpretując dosłownie ustawę okazuje się, że w farmacji trzeba by go płacić podwójnie. Nie wiadomo też czy apteka w ogóle może odmówić sprzedaży leków refundowanych, bo Prawo farmaceutyczne mówi o tym, że apteka ma zapewnić dostępność do leków.
– Natura ustawy refundacyjnej powinna być tożsama do ustawy koszykowej, tymczasem mówi ona o tym na jakich zasadach NFZ będzie zawierał kontrakt z aptekami – mówiła Paulina Kieszkowska-Knapik z kancelarii Baker McKenzie. – To ustawa czysto biznesowa. Zapomniano w niej o pacjencie.
– Kary umowne i ograniczenia stosowania promocji mogą spowodować, że apteki nie będą podpisywać umów z NFZ na realizację recept leków refundowanych – uważa Łukasz Sławatyniec, prawnik CMS.
Sławatyniec przypomniał, że gdy apteka podpisze umowę z NFZ na refundację leków, grożą jej m.in. kary umowne za błędy w refundacji. Aptekę obowiązują wówczas także inne zapisy ustawy refundacyjnej, która ogranicza stosowanie programów lojalnościowych, promocji dla pacjentów w przypadku leków refundowanych.
– Może się okazać, iż straty, które apteki ponoszą na tym, że nie sprzedają leków refundowanych, mogą zrekompensować tym, że wprowadzą promocje, sprzedając leki nierefundowane – tłumaczył Sławatyniec.
Dlatego coraz więcej aptekarzy rozważa rezygnację z umów z NFZ.
– Ustawa miała m.in. zlikwidować turystykę lekową, czyli chodzenie od apteki do apteki w poszukiwaniu tańszego leku. Nie zlikwiduje, bo teraz pacjent będzie szukał takiej, gdzie lek mu sprzedadzą – mówiła Irena Rej z Izby Gospodarczej Farmacja Polska. – Ustawa miała wprowadzić jasne i przejrzyste zasady – nie wprowadziła, bo wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Wątpliwości budzi m.in. zapis o VAT – interpretując dosłownie ustawę okazuje się, że w farmacji trzeba by go płacić podwójnie. Nie wiadomo też czy apteka w ogóle może odmówić sprzedaży leków refundowanych, bo Prawo farmaceutyczne mówi o tym, że apteka ma zapewnić dostępność do leków.
– Natura ustawy refundacyjnej powinna być tożsama do ustawy koszykowej, tymczasem mówi ona o tym na jakich zasadach NFZ będzie zawierał kontrakt z aptekami – mówiła Paulina Kieszkowska-Knapik z kancelarii Baker McKenzie. – To ustawa czysto biznesowa. Zapomniano w niej o pacjencie.
