Potrzebujemy opieki koordynowanej w fizjoterapii ►
Tagi: | fizjoterapia, rehabilitacja, endoprotezoplastyka, Jerzy Szafranowicz, Elżbieta Skorupska, Polska Szkoła Fizjoterapii |
– Zarówno z perspektywy przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, jak i pacjentów najważniejsze jest wdrożenie koordynowanej opieki po endoprotezoplastykach stawów, uporządkowanie chaosu w normach zatrudnienia fizjoterapeutów oraz zapewnienie pełnego dostępu do opieki ambulatoryjnej i domowej – powiedział „Menedżerowi Zdrowia” wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz.
- Krajowa Izba Fizjoterapeutów zapowiedziała rozpoczęcie prac nad przełomowym i długofalowym projektem „Polska szkoła fizjoterapii”, dzięki któremu zostaną doprecyzowane algorytmy diagnozowania i postępowania w fizjoterapii
- Zdaniem wiceministra Jerzego Szafranowicza z punktu widzenia ministerstwa najpilniejszą potrzebą w dziedzinie fizjoterapii jest uporządkowanie kwestii obecności wymaganych etatów na poszczególnych oddziałach szpitalnych. – Musimy ustalić normy, gdzie fizjoterapeuta jest potrzebny, na jakim oddziale i w jakim wymiarze – podkreślił
- Kolejnym ważnym problemem, który należy rozwiązać, jest kwestia koordynowanej opieki rehabilitacyjnej po endoprotezoplastyce. Wzorem powinien być program KOS-zawał
Fizjoterapeuci od lat apelują o zmiany systemowe związane z zatrudnieniem na oddziałach szpitalnych, wprowadzenie aktów wykonawczych, dzięki którym mogliby korzystać ze swojego wykształcenia i odciążać w pracy lekarzy, doprecyzowanie algorytmów postępowania i podniesienie świadomości dotyczącej samego zawodu, który jest zdecydowanie niedoceniany i spychany na boczny tor w ochronie zdrowia. Jak do tej pory – bez skutku.
– Jestem ortopedą i traumatologiem, i aż trudno mi uwierzyć, że na oddziałach ortopedycznych i urazowych dla dorosłych i na pediatrycznych nie ma wymogu zatrudnienia etatowo fizjoterapeutów. Słyszę, że osoby po wszczepieniu bardzo drogiej endoprotezy stawu kolanowego czy biodrowego są po dwóch–trzech dniach wypisywani do domu bez żadnej opieki i wsparcia rehabilitacyjnego. W efekcie leczenie często jest nie tylko mało skuteczne, ale i mało opłacalne, kiedy ci ludzie zamiast wracać do pracy, trafiają na rentę. Widzę w fizjoterapii spory chaos prawny i systemowy, który powinniśmy wspólnie uporządkować. Zapraszam do rozmów w ministerstwie, bo rzeczywiście jest o czym dyskutować – stwierdził wiceminister Jerzy Szafranowicz, który z okazji Światowego Dnia Fizjoterapii wziął udział w spotkaniu z fizjoterapeutami zorganizowanym w Ministerstwie Zdrowia.
Rozmowa z wiceministrem, którą przeprowadziliśmy 6 września – w Światowy Dzień Fizjoterapii – do odsłuchania poniżej. Pod nagraniem dalsza część tekstu.
Menedżer Zdrowia · Jerzy Szafranowicz o fizjoterapii
Polska szkoła fizjoterapii – potrzebujemy doprecyzowania standardów
Wygląda na to, że fizjoterapeuci zrażeni dotychczasowymi rozmowami (a raczej ich brakiem) z Ministerstwem Zdrowia postanowili sami rozprawić się z chaosem, który utrudnia im pracę, bo podczas konferencji prasowej Krajowa Izba Fizjoterapeutów zapowiedziała rozpoczęcie prac nad przełomowym i długofalowym projektem „Polska szkoła
fizjoterapii”.
– Rozpoczęliśmy prace nad tym projektem, ponieważ potrzebujemy doprecyzowania standardów, algorytmów postępowania. Środowisko akademików podkreśla, że naszym standardem powinno być EBM, a tak naprawdę evidence-based fizjoterapii. Z drugiej strony praktycy nie są przekonani do wprowadzania algorytmów postępowania, bo ich zdaniem fizjoterapia powinna być bardziej holistyczna. Wielu uważa, że każdy pacjent jest inny, wymaga innej metody. Pytają, na jakiej podstawie można stwierdzić, że dana metoda jest rekomendowana, jakie są dowody
naukowe – mówiła wiceprezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów dr hab. Elżbieta Skorupska.
Będziemy budować pierwsze algortmy diagnozowania i postępowania w fizjoterapii
Dr Skorupska tłumaczyła, że podczas opracowywania algorytmów można odnieść się do wzorców, jakie zostały wypracowane w medycynie.
Obecnie sa dwa trendy, w które idealnie wpasowuje się fizjoterapia:
- Medycyna spersonalizowana – lekarze podkreślają, że algorytm postępowania w jednej jednostce chorobowej nie zawsze się sprawdza w innej. Musimy więc stratyfikować pacjentów,
- Drugi kierunek, który zaczyna być w medycynie standardem – myślenie interdyscyplinarne, w którym oprócz farmakoterapii, działań interwencyjnych ratujących czy przedłużających życie potrzebne są
działania, które poprawiają jakość życia. I pojawia się potrzeba fizjoterapii. Mamy ogrom możliwości w których fizjoterapeuci mogą wspomagać interdyscyplinarne zespoły medyczne.
– Mamy w Polsce także projekt podstawowej opieki koordynowanej, tu też będą potrzebni fizjoterapeuci. Wielu specjalistów z wielu dziedzin od lat mówi, jak bardzo jest nam potrzebna fizjoterapia, ale nie mamy argumentów w postaci algorytmów ani wyceny tych algorytmów. Potrzebujemy argumentu ekonomicznego, który pokaże, że fizjoterapia jest potrzebna do poprawy jakości ochrony zdrowia, ale jest także tym działaniem, które ma aspekt ekonomiczny. Dlatego przy przewidzianym na kolejne dziesięć lat projekcie „Polskiej szkoły fizjoterapii” będziemy współpracować ze specjalistami między inyymi z onkologii, kardiologii, ortopedii, żeby pokazać w jaki sposób fizjoterapia może wspierać wiele dziedzin medycyny. Wypracowane rozwiązania mają spełniać potrzeby pacjentów, akademików i praktyków. Projekt zajmie się też znalezieniem miejsca dla nowych technologii, ma podnieść jakość kształcenia fizjoterapeutów w Polsce i uporządkować kwestie wyceny świadczeń – podsumowała wiceprezes.
Musimy wyznaczyć obowiązkowe normy dla fizjoterapeutów
„Menedżer Zdrowia” spytał wiceministra Jerzego Szafranowicza, co z punktu widzenia ministerstwa jest najpilniejszą potrzebą w dziedzinie fizjoterapii.
– Uporządkowanie kwestii obecności wymaganych etatów na poszczególnych oddziałach szpitalnych. Nie wiadomo, dlaczego na jednych oddziałach fizjoterapeuci sa zatrudnieni, a na innych ich nie ma. Na przykład na neurologii, oddziale intensywnej opieki medycznej, geriatrii – tak, a na ortopedii – nie. Gdzie tu logika? – pytał.
– To wywołuje słuszne zaniepokojenie, że pacjent może być niedorehabilitowany, szczególnie po endoprotezoplastyce. Pacjent musi uzyskać instruktaż, jak się zachować po wymianie stawu, w jaki sposób
rehabilitować. To jest kompeletnie nieuzasadnione ekonomicznie, bo wydajemy duże pieniądze na
endoprotezoplastykę, a żałujemy na rehabilitację, co uderza w pacjenta i w budżet. Musimy więc ustalić normy, gdzie ten fizjoterapeuta jest potrzebny – na jakim oddziale – i w jakim wymiarze – podkreślił wiceminister.
KOS-fizjoterapia
Zdaniem Jerzego Szafranowicza kolejnym ważnym problmem, który należy rozwiązać, jest kwestia koordynowanej opieki rehabilitacyjnej. Wzorem powinien być program KOS-zawał.
– Wypuszczenie pacjenta po zawale bez rehabilitacji i nauczenia go zdrowego stylu życia często skutkowało kolejnym incydentem i wysoką śmiertelnością. Opieka koordynowana i wsparcie pacjentów po leczeniu okazały się kluczowe. KOS-zawał przyniósł idealne efekty, ponieważ ośrodki, które wykonują koronorografie, zaczęły otrzymywać refundację wówczas, kiedy pacjenci po operacji kontynuowali leczenie rehabilitacyjne. Śmiertelność spadła, ludzie zaczęli wracać do zdrowia trwale – mówił.
– W endoprotezoplastyce powinno być podobnie. Pacjent po zabiegu powinien trafić w ręce rehabilitanta i psychologa, którzy go nauczą, jak powinien funkcjonować, zmobilizują do zmian, także takich jak zmiana nawyków żywieniowych, które pozwolą na przykład unormować masę ciała. Poszedłbym zresztą jeszcze dalej: przydałaby się nam takkże prehabilitacja, czyli odpowiednie wzmocnienie i przygotowanie pacjenta do zabiegu. Wówczas osiągniemy o wiele lepszy efekt zabiegu operacyjnego. I na fizjoterapii naprawdę nie ma sensu oszczędzać, bo to się w efekcie nie opłaca – przekonywał wiceminister.
Wizyty domowe kontra ambulatoryjne – jak to rozwiązać?
Jak powiedział wiceminister, dużym tematem, z którym chciałby się zmierzyć w najbiższym czasie, jest problem tzw. domówek, czyli wizyt fizjoterapeutów w domach pacjentów.
– Wiem, że to gorący temat i wzbudzający wiele kontrowersji, ale musimy o nim rozmawiać. Widzimy, że liczba lepiej wycenianych wizyt w rehabilitacji domowej pacjentów wzrosła. Niestety, odbywa się to kosztem ograniczenia dostępności do opieki ambulatoryjnej. Stąd nowelizacja i rozporządzenie ministra zdrowia, żeby pacjenci mieli pełny dostęp do rehabilitacji. Działajmy w sposób racjonalny. Nie wszystkie postulaty środowiska jesteśmy w stanie spełnić, choćby w powodów finansowych, ale jak nie dzisiaj, to jutro. Zachęcamy do dyskusji – podsumował Jerzy Szafranowicz.