Ataki hakerskie na „Menedżera Zdrowia”
Po publikacjach o propagatorach pseudonauki i naturopatii „Menedżer Zdrowia” padł ofiarą cyberataków. Nieznani sprawcy próbowali przejąć dostęp do jednego z naszych kont w mediach społecznościowych.
Chodzi o publikacje o Justynie Sosze i Jerzym Ziębie.
Justyna Socha
11 października wieczorem – za stroną internetową Wielkopolskiej Izby Lekarskiej – poinformowaliśmy, że Justyna Socha została uznana przez sąd za winną.
10 października poznański sąd wymierzył oskarżonej karę roku ograniczenia wolności polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, a także nawiązkę w wysokości 20 tys. zł na rzecz poznańskiej fundacji służącej rozwojowi anestezjologii i intensywnej terapii dziecięcej.
Orzeczono również o podaniu wyroku do publicznej wiadomości.
Wyrok jest nieprawomocny.
Justyna Socha to agentka ubezpieczeniowa, która uchodzi za nieformalnego przywódcę ruchu antyszczepionkowego. Była także asystentką posła Konfederacji Grzegorza Brauna.
Jerzy Zięba
23 października – na podstawie komunikatu opublikowanego na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia i informacji z Polskiej Agencji Prasowej – pisaliśmy o tym, że Jerzy Zięba porównał chemioterapię do cyklonu B.
– Chemia, z którą mamy do czynienia w szpitalach, nie jest żadną terapią. To jest cyklon B – stwierdził na YouTube.
Jerzy Zięba – absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, bez wykształcenia medycznego – od wielu lat promuje i sprzedaje produkty pseudolecznicze, których stosowanie nie ma potwierdzenia w rzetelnych badaniach naukowych.
Ataki
Informacje o propagatorach pseudomedycyny podaliśmy na naszym koncie na X – o Justynie Sosze 11 października wieczorem.
W nocy z 11 na 12 października dostaliśmy wiadomość bezpieczeństwa z serwisu.
– Wykryto podejrzaną próbę logowania na konto „Menedżera Zdrowia” – podano, informując, że nastąpiło to z Arabii Saudyjskiej.
Druga próba zablokowania naszych publikacji (na kilkanaście minut skuteczna) nastąpiła zaraz po zamieszczeniu na X newsa o Jerzym Ziębie – 23 października.
– Twoje konto zostało zablokowane. Wykryliśmy nietypową aktywność. Mając na względzie bezpieczeństwo serwisu X, musimy prosić o potwierdzenie tożsamości, zanim zezwolimy na ponowne korzystanie z X – wyjaśniono.
Ostatecznie nic się nie stało, a nasz profil działa.
Komentarz
W „Menedżerze Zdrowia” wciąż będziemy informować o sprawach kontrowersyjnych i ważnych dla branży – nawet jeśli nie jest to po myśli przedstawicieli pseudonauki.
Jeszcze w tym roku mają być gotowe przepisy, dzięki którym będzie można dotkliwie napominać znachorów i szarlatanów. Przepisy będą uwzględniać kary administracyjne. Za diagnozowanie i leczenie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną (a przy tym zarabianie dużych pieniądzy) może grozić nawet 500 tys. zł kary.
– Jest grupa szarlatanów, którzy wykorzystują trudną sytuację osób chorych, często poważnie, na przykład na choroby nowotworowe. To są pacjenci, którzy łapią się każdej deski ratunku. Żerowanie i zarabianie na tym jest haniebne – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Bartłomiej Chmielowiec, dodając, że mnóstwo jest takich ludzi i podmiotów.
Chmielowiec twierdzi, że dzieje się tak dlatego, że wszyscy dostrzegają bezkarność i bezradność instytucji państwa w zakresie ścigania tego zjawiska.
– Pomysły są coraz bardziej absurdalne. Dostaliśmy sygnały o leczeniu przez laptopa, do którego podłącza się jakieś chipy – mówi RPP, podkreślając, że oferta obejmowała leczenie stwardnienia rozsianego i innych poważnych dolegliwości.
Być może wkrótce się to zmieni.
– Od jakiegoś czasu postulowaliśmy rozszerzenie kompetencji Rzecznika Praw Pacjenta. Chodzi o to, abyśmy mogli wszcząć postępowanie administracyjne wobec osób, które trudnią się taką działalnością – stwierdza Chmielowiec.
Dzięki przygotowywanym regulacjom pracownicy Biura Rzecznika Praw Pacjenta będą mogli zażądać dowodów na skuteczność tej czy innej „cudownej metody”.
– Jeśli takich dowodów nie ma, rzecznik będzie mógł zakazać stosowania i nałożyć karę – dodaje Chmielowiec w rozmowie z Wirtualną Polską.
Obecnie na lekarzy i podmioty lecznicze można nałożyć jednorazowo do pół miliona złotych – w sytuacji szarlatanów i znachorów bez dyplomu wyglądałoby to dokładnie tak samo.
Gotowy projekt zmian ma być przedstawiony jeszcze w tym roku.
Przeczytaj także: „Jak to się stało, że Termedia wygrała proces z Ziębą? – uzasadnienie do wyroku” i „Termedia wygrywa z Ziębą. Będzie płacił!”.