Banach: Dieta to za mało!

Udostępnij:
Co powinno się zmienić w podejściu do pacjentów z zaburzeniami lipidowymi, jakie nowoczesne leki są aktualnie rekomendowane a także o kluczowej roli wywiadu lekarskiego w diagnostyce mówi prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.
Najlepszym sposobem na uniknięcie problemów z zaburzeniami lipidowymi jest profilaktyka. Kiedy jest na nią za późno pozostaje zmiana stylu życia i farmakoterapia. Jednak jak twierdzi prof. Maciej Banach niezależnie od tego jakie leki stosujemy czy to statyny czy ezetymib czy fenofibrat zawsze farmakologiczne leczenie musi iść w parze ze zmianą stylu życia. To - jak zapewnia profesor - możemy znaleźć w każdych wytycznych. Niestety część nowych leków nie uzyskała rekomendacji, dlatego możliwości terapii są w Polsce dość ograniczone.

- Od 1994 roku, od wyników badania 4S mamy na rynku statyny-niezwykle skuteczne leki. Mogłoby się wydawać, że w zasadzie problem z zaburzeniami lipidowymi powinien zniknąć, szczególnie jeśli chodzi o zły cholesterol LDL. Niestety okazuje się, że pacjenci nie stosują się do zaleceń lekarskich i nawet po dwóch latach terapii statynami 70-75 proc. z nich może ich nie przyjmować. Compliance i adherence do terapii jest bardzo niski. Z drugiej strony istnieje też inny poziom ryzyka, taki jak podwyższony poziom triglicerydów czy też niski poziom cholesterolu HDL, gdzie mamy też inne leki do dyspozycji i możemy je dodawać jako element leczenia złożonego w zaburzeniach lipidowych. Wciąż czekamy bo leczenie skojarzone jest bardzo ograniczone. Jeśli mówimy o lekach obniżających triglicerydy takich jak np. fenofibraty to one nie mają obecnie rekomendacji chociaż z tym się nie zgadzamy. – mówi prof. Banach.
Zaburzenia lipidowe wbrew powszechnej opinii są bardzo niebezpieczne dla zdrowia.

- Zaburzenia lipidowe nie bolą i często niestety przez wiele lat były ignorowane przez lekarzy pierwszego kontaktu czy kardiologów. Nikt na to nie zwracał większej uwagi. Zalecano dietę i na tym koniec. Obecnie wiemy, że zaburzenia lipidowe mogą być niezależnym czynnikiem ryzyka incydentów sercowo-naczyniowych. Musimy bardzo poważnie traktować takiego pacjenta zwłaszcza gdy jego poziom LDL cholesterolu i cholesterolu całkowitego jest bardzo podwyższony. Zawsze z tyłu głowy powinniśmy mieć rodzinną hipercholesterolemię – niezwykle istotną jednostkę chorobową, która również przez lata była zaniedbywana- podkreśla prof. Banach.

Jak twierdzi prof. Banach zmian wymaga w Polsce wiele rozwiązań systemowych. Konieczne są min. powstanie ogólnopolskiego rejestru hipercholesterolemii oraz centrów referencyjnych.
- Już wstępnie rozmawiałem w ministerstwie zdrowia rekomendując stworzenie centrów referencyjnych związanych z oceną zaburzeń lipidowych. Chciałbym żeby wreszcie w naszym kraju powstały poradnie lipidowe i kliniki lipidologiczne, czego w Polsce nie ma i nie było dotychczas. Tylko wówczas będziemy mieli jasną i bardzo specjalistyczną opiekę dla pacjentów z zaburzeniami lipidowymi, których - jak dowodzą badania - jest ok. 19-20 mln – konkluduje dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.

Cała rozmowa Ewy Gosiewskiej z prof. Maciejem Banachem do obejrzenia poniżej:
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.