Co piąte polskie dziecko cierpi na chorobę przewlekłą

Udostępnij:
Od lat 90. ubiegłego wieku spada umieralność dzieci do 15. roku życia. Na tym jednak optymistyczne informacje się kończą. Wśród dzieci szerzą się nowe epidemie, a państwo nie ma pomysłu, jak im zapobiegać.
-Obecnie wskaźnik umieralności to 14 śmierci rocznie na 100 tys. dzieci, podczas gdy 25 lat temu był on o 22 pkt proc. wyższy – wynika z raportu, który posłom sejmowej komisji zdrowia przedstawiło Ministerstwo Zdrowia.

-Dzieci nie umierają, ale zapadają na ciężkie choroby przewlekłe. Już 20 proc. z nich cierpi na nie. W tej grupie najwięcej, bo aż 27 proc., zapadło na alergie, 18 proc. ma zniekształcenia kręgosłupa, 13 proc. – choroby oczu, a 5 proc. – zaburzenia rozwoju. Jak wynika z danych NFZ, w ubiegłym roku najwięcej porad ambulatoryjnych udzielono dzieciom w zakresie alergologii dziecięcej, chirurgii dziecięcej i kardiologii dziecięcej – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Poważnym problemem jest też otyłość. – Z roku na rok zwiększa się liczba dzieci, które w jej wyniku chorują na cukrzycę – wylicza podsekretarz stanu w MZ Cezary Cieślukowski. Jak wynika z raportu ministerstwa, takich młodych jest już 5,8 tys. Podjęto już pierwsze próby walki z tym niepokojącym zjawiskiem.

Według gazety dzieci mają też coraz większe problemy ze stanem zdrowia jamy ustnej. Tylko co piąte ma zdrowe zęby, a w grupie 15-latków próchnicę ma aż 91 proc. Stomatolodzy opowiadają, że studenci ze Szwecji przyjeżdżają oglądać polskie dzieci i się na nich uczyć, bo tam problemy z zębami ma zaledwie kilka procent populacji.

Resort zdrowia przekonuje, że już teraz stara się radzić sobie z problemami najmłodszych pacjentów, wydając na ten cel ponad 8 mld zł rocznie. W sprawozdaniu urzędnicy przyznają jednak, że z większością problemów MZ nie poradzi sobie sam, bo wymagają one współpracy z innymi ministerstwami, a także z rodzicami.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.